Skocz do zawartości

mireczek

Użytkownik
  • Postów

    165
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mireczek

  1. Tak jak uprzednio pisałem, a ktoś nonszalancko po całości usunął, rozbierz i pokaż w sklepie elektronicznym płytkę. Dobiorą mikroprzełączniki(ewentualnie znajdziesz w sieci np. Allegro czy TME). A jak będziesz je miał i wykluczysz połamane wypustki na "joysticku" zanieś to do elektronika, czy serwisu GSM. To zwyczajne, jednak dość precyzyjne lutowanie i nie musi być nikt specjalizujący się w Car Audio, czy Kenwoodzie. Ogarnięty elektronik wystarczy. W serwisach GSM jeszcze większą drobnicę lutują więc... Wajcha się przechyla, naciska wypustkiem na mały włączniczek i to wszystko. Przy joysticku jest taka kształtka z przezroczystego tworzywa -to "światłowód" do podświetlenia więc nie zgub go. Do tego czasem w panelach Kenwooda spotkasz malutkie sprężynki "komfortu" stabilizujące drobne przyciski, żeby nie postukiwały i miały odpowiedni poziom "macalności". Ewentualnie jeżeli rozłożysz panel i okaże się, że jest tam moduł zamknięty joysticka bez widocznych przycisków(nie pamiętam szczerze mówiąc) to szukasz takiego modułu w sieci czy po ludziach, czy kupujesz cały zbliżony panel(radio) i dajesz jak wyżej żeby przełożyli. Czasem wystarczy czyszczenie, czy psiknięcie czymś do styków. W odpowiednie miejsce.
  2. Jak w poście wyżej -Kenwood KEG poszukiwany.
  3. Bo wiele, lwia część, wyświetlaczy w radiach to matryce VA i to w ortodoksyjnie prostej postaci. Idealne do patrzenia wieczorem na wprost. Czyli jak jedziesz tunelem św. Anny w Chorwacji(czy jak tam temu 10km) MacLarenem F1 będzie ok. Jak ktoś wisi na kierze, jak stare majty na sznurku i głowę ma pośrodku też da radę. A poza tym w zasadzie kupa. Zwłaszcza jak auto ma eksponowane dla słońca miejsce. Z aktualizacją BT nie próbowałem przy UTE92, nie moje radio. A czy kolega próbował nie wiem. 178ki też z Ipodem używałem(działa to super) ale sam fakt, że byłem zmuszony... https://www.youtube.com/watch?v=UgSH0w_Uq1Y porównanie po... rosyjsku Pionka MVH-x580 z Alpiną UTE92 Można popatrzeć choćby na to jak reagują przez BT czy coś, jeżeli ktoś nie zna języka
  4. Byłem na niego napalony jak szczerbaty na suchary. Po kilku dniach wrócił do kolegi. Dodam, że wówczas jeszcze miałem w cholerę klocków na podmianę ale to nie uratowało sytuacji. Moim(subiektywnie) zdaniem -czy to jest dobre radio? Tak, bez wątpienia. Czy warte takiej kasy? Dla mnie nie. Rozczarowałem się. Wybrałbym już raczej 178bt ale to też nie moje granie raczej no i ta żałosna bieda z brakiem czytania WAV/FLAC w nim... UTE92 ... kolega to kupił i ma z nim kłopoty. Dwa. Jeden to częste problemy z BT, zrywa połączenie często, przycina. Z różnymi telefonami. Nie wiem jak to w radiu rozwiązali -jeżeli tak jak w 178bt to w tym drugim ani jednego problemu nie miałem ale fakt, nie używałem go do grania poza jazdą z dziećmi gdzieś nieco dalej. Kolejny problem to FLAC. Ma problemy z czytaniem. Jeden czyta, inne nie. Żeby było zabawniej kilka raz przeczytał, a raz nie. Podobno gdzieś o to pytał w sieci i coś czytał i niby nie jest to odosobniony przypadek(?). Dodatkowo w busie ma Kenia x5100 i tam pliki nieczytane przez UTE92 idą. Nie znam kolesia dobrze, tyle co znam robi dobre wrażenie. Dociekliwy typ. Rozważa reklamację radia.
  5. Tak dla potomności, bo skojarzyłem po ogłoszeniu to sterowanie wajchą przy kierownicy uniwersalne o którym wspominałem wyżej. Nazywa się ASWCSTALK, gdybym nie zobaczył to bym sobie raczej nie przypomniał.
  6. Podbijam. SH1000 już nie mogę dać, pozbyłem się. KCA-IP500 wciąż wchodziłoby dla chętnych w rozliczenie.
  7. Do starszych radyjek są piloty na kierownicę czy jej kolumnę jak miał np. Pioneer, Kenwood, czy joysticki Sony. Są rozwiązania typu Kenwood KOS-A300 działające niejako zastępczo jako centrum sterowania z dodatkową gałą a'la "aj drajw". Co się do tego dopnie to nie wiem tak do końca. Jest też Harman Kardon Drive ale to do Ipoda centralka zarządzająca z gałą sterującą i wyświetlaczem. Widziałem też dźwigienkę dodatkową na OLX uniwersalną do iluś tam marek i modeli. Dość droga -chyba koło 300-400. Taka jakby od tempomatu w klasycznych Mercedesach. Jak się to zwało nie pamiętam. Jest też podobno uniwersalny CTUNI-RS czy RM(chyba tak się zwał) podobny do tych z Pioneera(pewnie przypadkiem ) Hoxiao -kolejne co pamiętam o ile dobrze pamiętam. Sobie Kolega sam posprawdza te efekty mojej dawnej misji na zlecenie. Do tego masa, co tam masa -rzesza(cytując klasyków z kabaretu) ludzi modernizowała i montowała sterowania nakolumnowe z różnych marek do całkiem niespodziewanych. Widziałem sterownik z jakiegoś francuskiego w Golfie II... Jest tego więcej, szczerze to wystarczy właściwych słów użyć w wyszukiwaniach. Zgłębiałem temat kiedyś i to w sumie daremnie jak się okazało :E
  8. Wciąż aktualne, chociaż determinacja zaczyna mi więdnąć Mogę dać w rozliczeniu np. JVC SH1000, czy KCA IP500.
  9. Podbijam, wciąż szukam. JVC o którym pisałem już nie mam więc zwyczajnie chcę KEGa kupić.
  10. Niby bez sensu, bo znane sprawy ale napiszę -forum w zamyśle było dyskusyjne. Nie to -z założenia kiedyś każde. Naturalną koleją rzeczy było, że jak się dyskutuje to wychodzą problemy i szuka się między sobą rozwiązania. Ponieważ ludzi przybywało na tych "rynkach dyskusyjnych" więc i problemów. I często palących, dramatycznych, kosztownych. Więc i pytania się zaczynały mnożyć, również... dublować. Do tego wiele osób zostało wychowanych w myśl zasady "możesz być każdym(g...o prawda) i wszystko ci się należy, bo jesteś kochany(kolejna g...o prawda)". Te osoby zaczynały strzelać focha. Co więc robić, by nie stoczyć się w szambo chaosu? To co zawsze -ustalić normy i reguły. Jako ciekawostka -nie mogą one stać nad prawem polskim, łamać go ale też i na forach nie ma czegoś takiego jak "należy mi się", bo to inicjatywy prywatne z opłacanymi domenami(mowa o takim jak tutaj) więc przykładowo administracja ma dużą dowolność w konstruowaniu regulaminu, który się podpisuje -i wcale nie ma tam konieczności wprowadzania zasad demokratycznych. Bo nie i już. Zasady, często niestety postrzegane jako upierdliwe, mają jednak swoją wykładnię w doświadczeniach lokalnych i w szerszym świecie. Mają usystematyzować wiedzę, żeby forum nie wyglądało jak pokój przedszkolaka z ADHD, bo właśnie przez bałagan tracimy czas -szukając rozsianych informacji wśród mrowia wtórnych pytań, określeń slangowych i wtrąceń nie na temat w wątkach różnych. Dlatego też Twoje ponawianie pytania robi bałagan, burzy tagowanie, odsyła innych poprzez wyszukiwarkę do kolejnych bezwartościowych postów i nie, nie do tego służy forum. Można tu uzyskać pomoc ale ZGODNIE Z ZASADAMI, których akceptację poprzez regulamin wyraża każdy logując się i używając tego, czy innego forum. A do pomocy jak Ty ją postrzegasz służą serwisy zarówno fabryczne jak i komercyjne, gdzie możesz wymagać terminów, czy realizacji napraw. Na forum czekasz cierpliwie aż komuś się zachce, lub aż pojawi się ktoś z odpowiednią wiedzą. ....że mi się chciało w niedzielę to zasługa trzeźwej soboty
  11. A to czemu? Przecież gra non stop tylko jeżeli go nie wyłączysz
  12. Może się cały kołysze jak rezus na gałęzi? ;) Serio to ja raczej zrozumiałem, że dźwięk słabnie i narasta przy określonej głośności/natężeniu.
  13. Witaj. Dziękuję. Piszę Ci PW co i jak z tym ogłoszeniem
  14. To jest sedno i podstawa do dalszych wniosków. Bez tego można zgadywać -że np. zasilanie do bani. Kable, akku...kable i akku? Czy się bierze "bas na maxa" czy nie to wnosi całe nic -przy połowie volume powinno popierdywać, a nie gasnąć. A co tam było wcześniej skoro wcześniej nie było problemu z "falującym subem"? Sub i wzmacniacz? I grało? Co się więc zmieniło? Radio?
  15. Wciąż szukam. Mogę w zamian do rozliczenia wrzucić JVC KD-r921bt(kostka, pilot, moduł bt, ramka, półkieszeń). Cenowo wszystko idzie dogadać.
  16. Zależy jak masz akumulator umieszczony -bo jak jest schowany gdzieś pod siedzeniem/w bagażniku to często się umieszcza dodatkowe do niego dojście pod maską. Właśnie pod prostownik, czy kable rozruchowe. Jak akumulator siedzie na podszybiu to nie byłoby to sensowne
  17. Zacznij od regulatora napięcia. Z tym, że to małe bagienko. Ja mam no name obecnie. Bo trzy kolejne(!) firmowe były do bani. Dwa zareklamowałem skutecznie. Trzeci został awaryjnie. Magneti Marelli -wykonanie tandeta, napięcie maks 14.2 ale na dojazdówkę wystarczy. Akurat nie mieli konkretnych, a miałem w nocy wyjazd. No name daje między 14.1 -14.47. Miernik mam może nie wyczynowy, średniej klasy ale za to weryfikuję go drugim brata, a tamten to już prawdziwe narzędzie zawodowego elektronika. Napięcie masz za niskie, bez dwóch zdań. Seryjna instalacja bez żadnych "bigów" o ile jest sprawna powinna spokojnie obskoczyć temat. Jednak dziwactwa z prądem ładowania leżą wcale nie tak rzadko po stronie akumulatora. Kiedyś sam to lekceważyłem, dopiero lekcja pokory nauczyła mnie większej uwagi. Jakie są dzisiejsze akumulatory chyba każdy wie. Zdarzają się też nietypowe sytuacje, zwłaszcza w wiekowych autach -np. sklejony przekaźnik od świec żarowych(znany mi dobrze przypadek) czego skutkiem przepaliło uzwojenie na alternatorze. Pamiętaj też, że auta mające "uchwyty do ładowania i rozruchu kablami" pod maską posiadają też "skrzyżowania", gdzie kabel plusowy jest podzielony -z alternatora rozchodzi się w tym miejscu na wspomniane styki i na akumulator. Tam też może być korozja(śniedź).
  18. Spadki między spoczynkiem, a stresem... To znaczy? Rano na akku 12.8 i po odpaleniu napięcie ładowania jest niższe? Czy może na pracującym jest np. 14.3 i po załączeniu iluś tam odbiorników napięcie spada na np. 14.1? Zanim się zacznie pakować dodatkowe kable należy(zwłaszcza w autach, które mają opinię zardzewiałków/problematycznych elektrycznie) DOKŁADNIE oczyścić każdy styk na drodze prądu od alternatora do akumulatora. Każdy węzeł, każdy zacisk. Masa do nadwozia. DO tego zaciskane(zgrzewane) końcówki tych kabli grubych potrafią śniedzieć w miejscu zaciśnięci, nawet pod koszulką osłaniającą. I wtedy dodanie kabla nowego da efekt niemal kosmiczny -bo nowy będzie zdrowy, a stary tracił stopniowo styk. Zweryfikować pobór prądu w spoczynku(np. uszkodzona krańcówka lampki bagażnika? Dwa akku kupił zanim mu amperomierz podpiąłem, naprawa kilka minut). Zmierzyć oczywiście napięcie ładowania bez obciążenia i po obciążeniu. Weryfikacja akumulatora nie jest wcale łatwa -wszelkie przyrządy specjalistyczne, ny awet "eee, co ty, komputerowy" dają tylko podstawowy pogląd. Jeżeli akumulator nie ma już pojemności nominalnej to pomiar w sklepie/stacji obsługi czy coś tam może pokazać i często pokazuje, że wszystko jest ok. Ewentualnie, że niby w porządku ale go doładuj. Dopiero naładowanie całkowite i rozładowanie prądem o znanej wielkości(np. 2A) z jednoczesnym pomiarem czasu daje obraz sytuacji. Ostatnio tak weryfikowałem akku kolegi. Naładowany u mnie do oporu, rozładowuję zaciążony znanym mi prądem. Początkowo ok, napięcie w normie, kilka minut i jest nieźle. A po chwili się zaczyna. Chyba minęło 12 minut i napięcie poleciało poniżej 10V. Nie pamiętam ile mu podpiąłem ale celuję zawsze w "co najmniej dwie godziny powinien tak trzymać bez pierdnięcia". Wyrok -"kondensator". Po wymianie wszystko "się naprawiło". Przy prądach o wartościach jak te z alternatora na akku nalot na styku węzła łączącego "gruby plusowy" może zabrać lwią część prądu i oddać w postaci ciepłego kabla. Kolejne oczywiste sprawy to regulator napięcia, stan łożysk alternatora. A i pasek potrafi się tak dyskretnie ślizgać, że nie będzie słychać. Przypomnę, że w/g najczęściej honorowanej nomenklatury napięcie ładowania powinno się zawierać pomiędzy 13.8 a 14.4V. Doświadczenie podpowiada, że warto się tego trzymać. A najlepiej jak p[o mocnym zaciążeniu nie spada poniżej 14V. Wyższe napięcie nie ma zbytnio sensu, a za wysokie jest szkodliwe. U mnie jest FABRYCZNA instalacja w każdym z aut. Zadbana. W końcu piece chodzą ;) I nie mam problemów. Spadek napięcia z powodu długości kabla(akku pod siedzeniem z tyłu) to pomijalne wielkości. Jakieś 0.2V. Przy ładowaniu zawierającym się nie niżej niż 14V kij w to wbijam. Problemów brak, co jakiś czas kupuję akumulator do jakiegoś auta, bo niestety -czasy akumulatorów na 20 lat(jak ori Warta z Mercedesa w124) odeszły w niepamięć, podobnie jak sprzedaż auta z nowym czy choćby sprawnym za częsta nie jest. Moja rada -zanim się zacznie modzić warto ogarnąć co się ma. Bo potem płacz -kupa roboty, koszt, a prądu ciągle mało.
  19. Jeżeli będzie pokrycie w prądzie to dlaczego nie? Chodzi o to, że jeżeli pobór będzie mniejszy niż ładowanie to nic im nie grozi. Oczywiście jak je wydoisz to pełne naładowanie potrwa o wiele dłużej niż jakiegoś "kondensatorka" 7Ah ;) Wiele lat temu miałem w123 300D z ASB, miałem standardowy akumulator pod maską jakieś 80Ah o ile pamiętam i w bagażniku na potężnych kablach akku od koparki 200Ah. I nie było z tym problemu, bo nie doiłem więcej niż alternator był w stanie dać. Ponieważ kable rozruchowe miałem home made konkretne to często zimą sąsiadom czy kumplom z pracy użyczałem prądu z bagażnika. Wierzgniecie miał tamten akumulator jak kasztanka marszałkowska. Rozrusznik Poloneza zamieniał w wiertarkę dentystyczną Jeżeli pobór przekroczy dostawę to i maleństwa nie doładujesz, normalna sprawa.
  20. Z g...a bata nie ukręcisz -zależy co tam jest wsadzone i czym ganiane. To co wyobraźnia sugeruje jako zestaw(np. już uznaliśmy w ciemno, że są tam zwrotnice), a co jest faktycznie założone to mogą być kompletnie różne sprawy. Firma niby zrobiła przód zgodnie ze sztuką, drzwi zostały jak wnętrze dzwonnicy. Więc jeżeli tam jeszcze siedzi zestaw BLOW napędzany końcówką Blaupunkta Toronto to wiesz... szkoda soboty(akurat mnie choróbsko uziemiło ) Kolega musi podać co jest w aucie konkretnie i wtedy można oceniać, czy są szanse na jakieś choćby przyzwoite granie. Czasem się zwyczajnie nie da, można tylko zminimalizować niesmak ;)
  21. To może być spowodowane dominacją wysokich z powodu niedokończenia montażu. Bez wygłuszenia, sztywnego osadzenia i tak dalej woofki nie rozwiną skrzydeł i sopran może być przez to uwypuklony w odsłuchu. Natomiast mam pewne niejasności na uwadze -samochód rzekomo zrobiony, odebrany od firmy, zgodnie ze sztuką... A potem czytam, że "chciałbym jeszcze głuszenie zrobić". To co ta firma zrobiła? Przykręciła głośniki? Bo moim zdaniem nic tam zrobione nie jest. Prosiłbym autora wątku o sprecyzowanie co i jak jest w aucie zamontowane. Jakie radio, głośniki, zwrotnice ... blebleble. Konkretnie. Bo może jak się dowiemy szczegółów to się okaże, że nie ma co szukać smaku w d..e, gdyż zamontowane klocki to właśnie.. klocki i nic więcej. Wałkujemy tu oczywiste sprawy zasadniczo w kółko i to bez wiedzy o czym dokładnie piszemy -w sensie nie wiemy jaki zestaw omawiamy. Pewne braki jak brak wzmacniacz i wygłuszenia drzwi kładą się cieniem na szukanie basu z przodu, natomiast dalekiego tyłu(suba) nie ma. Samym radiem, porządnym -nie jakimś zapchaj dupem, da się w miarę przyjemnie odpowiednio dobrane i zamontowane głośniki pędzić. Jak wszyscy wiedzą będzie to nie full radość, lecz można już tego posłuchać bez ubliżania samemu sobie i na początek żarcia podkręcić apetyt. Podkreślić należy, że przy spełnieniu określonych warunków i pewnym przytłumieniu oczekiwań, bo jednak zewnętrznego wzmacniacza wbudowany w radio nie zastąpi. Tak ja uważam. Więc zanim się rozwiniemy w tłumienie góry spróbujmy się dowiedzieć, czy cokolwiek tam oprócz niej popierduje. Bo może nie i może nie ma szans, aby zaczęło na obecnym... zestawie?
  22. Szczerze to, bez urazy, zatkało mi kakao jak to się mówi. Na plus sugestie sprzedawcy, że nawet markety tego "włoskiego" głośnika nie kupują :E O ile to zapchanie tyłu i ma pomóc w zrozumieniu, że droga ta jest jak droga smoka w spodniach do rapu uważam, że są...tadam...ok! Kupa niczego za kasę naprawdę znikomą dla pstryczka w nos jaki od tych...głośników....dostaniesz. Pierwszy wrzut na Google nieco "zbeletryzowany": -co to za głośniki? -za tą kasę w miarę(sprzedawca) -grają okropnie ale wszyscy żyją (pechowy nabywca) Naprawdę -lepiej za taka kasę wody z Lichenia kupić i zalać do spryskiwaczy. Podobno nawet tłusty osad schodzi I serio -nie uważam, żeby mnie akurat całkiem nieznany kolega dan124 w jakiś sposób Ci ubliżył, nie powiedział nic czego w oczy nie da się powtórzyć i co absolutnie nawet przy moim wybuchowym charakterze nie spowodowałoby chęci konfrontacji. Więcej luzu... Jeżeli to po mojej beletrystyce takie wnioski jak piszesz naszły Ciebie to poniosłem klęskę "dydaktyczną" i idę się psem poszczuć
  23. Ze względu na charakterystykę rozchodzenia się dźwięku, mówiąc potocznie sposobu w jaki dociera do uszu zależnie od jego częstotliwości jest to bez sensu. Jakbym był brutalem napisałbym, że basy można odebrać w uszach nawet przez tyłek, natomiast wysokie mają grać możliwe prosto w japę Innymi słowy sub z bagażnika można tak dokleić do sceny, że będziesz go słyszał z przodu, bo basy sobie nieskrępowanie wędrują po okolicy. Soprany zaś w bagażniku usłyszą tylko muchy na jabłkach jeżeli je tam wozimy i nic na to nie poradzisz. Od skrajności do konkretów -o ile jakieś woofery z tyłu coś wypierdzą to soprany będą daremnym trudem o ile... ... już o tym pisałem... ....ktoś nie będzie miał z tyłu głowy na ich wysokości, a jak do tego może dojść to są różne scenariusze od niewinnych(odpoczynek na postoju) po lepkie(ssaki leśne). Mnie tam koło tyłka lata co słyszy prostytutka w pracy I konkluzja -czy w przednich drzwiach nisko(coaxy), czy z tyłu(nisko i wyżej nawet) montaż wysokotonowych służy ich jedynie ich sprzedawcom. Dlatego się z uporem montuje je w słupkach przód, czy choćby na wysokości lusterek, a już wieeeele tracą zamontowane fabrycznie na wysokości klamek jak np. w Audi częstokroć. Odpowiednia wysokość i ukierunkowanie robią cholerną różnicę w dźwięku, budowie sceny. Basy są jak TV 60 z IPS cali w małym pokoju, a soprany jak leżący w tymże pokoju na stole smartfon z matrycą VA. Jedno się pcha wszędzie pod oczy, drugie wymaga odpowiedniego podejścia Zmarnujesz czas i kasę pakując się w jakieś soprany położone nisko z tyłu. Zaślep dziurska przednimi, skup się na przodzie i ewentualnie jakimś subie. A co tam gra i w co pakuje muzykę? Napiszesz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...