Skocz do zawartości

Car Audio - a kobieta, rodzina, znajomi


Dareek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 202
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

I skończyła się dyskusja machnięciem ręki :hurra:

 

Bo my jesteśmy nierefolmowalnymi typami( wedle logiki Naszych kobiet)...

Cytuje słowa z dziś rana... "że też , ten Twój kolega Cię wysłał po te kolumny... Ale kochanie przecież ja nic nie robię, tylko czytam sobie... Taaa... Ty zawsze tylko czytasz a potem się ruszyć w domu nie idzie..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moja mnie naciska na małego Jacusia, to byśmy sobie we 2 kręcili w garażu te głośniki ... muszę rozważyć tę koncepcję ;)

tu się nie ma nad czym zastanawiać

tu trzeba robić :)

popracować trochę nad urlopem macieżyńskim

niemniej naturalnie warto a nie tak samopas bez celu iść przez życie.

x2

 

w pewnym wieku już trzeba :)

 

ja już sam jeżdziłem jak miałem 14 lat

skoda 105L

kupiona za dolary w 84roku

miała tylko jednego właściciela :(

niedawno poszła na żyletki bo podłogi nie dało już rady uratować :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dziewczyna nie wtyka nosa w wydatki na moje zabawki a rodzice się już przyzwyczaili bo pierw była choroba na modernizację pc, przestałem grać to dużo bawiłem się w HA, a teraz wirus HA mutował na CA ;) Ciekawe co będzie następne...

 

Spójrz niżej... ;)

 

U mnie wyglądało to tak, że jak byliśmy tylko parą / narzeczeństwem to tylko się przyglądała, śmiała że auto rozbebeszone, oceniał zmienione klocki i wyrażała swoje zadowolenie lub nie co do zmiany w dźwięku.

 

Od Momentu Zalegalizowania związku ( pół roku temu ) zaczęły się jazdy, stopniowo acz systematycznie , że klocków nazbierane, że nic nie gra, że jeszcze dobrze nie posłucham jednych a kupuje następne,że już 2 lata mówię o zawodach, a ani razu nie wystartowałem, tylko gadam i zmieniam plany :) Doszło do tego że siedziała z notesem spisywała nazwy, ceny, co zostaje co mam zamiar sprzedać. No i powiem Wam że ten jej Notes to był dla mnie taki zimny prysznic, bo kwota nie powiem jak na nasze dochody ( a oboje pracujemy ) konkretna się uzbierała, tym bardziej że Moja druga połówka należy do oszczędnych ... śmiesznie jest jak rozmawiamy potem z kolegami o tych klockach, a Ona się przysłuchuje i miesza nazwy.My wtesy reagujemy uśmiechem / śmiechem na co jej nastawienie zmienia się na bojowe przy którym wypowiada słowa typu : coś znowu kręcicie, jak Wam ku...a dam nowe zakupy :D

 

Dziewczyna nie zwykła wtykać nosa gdyż, "punktuje" a takie wieczne rozliczanie może się skończyć "outem" chodząc za rączkę...

 

Kobieta zaś, która Cię zaobrączkuje to... Już inna para kaloszy... A taka była fajna "amerykańska" 4 lata temu... :rotfl: :rotfl: :rotfl:

 

ps. No chyba ,że się ma żonę jak Tbrek (wyrozumiałą) to wtedy ma się wzięcie u kolegów czy nie chce się zamienić... :hyhy:

Tajemnicą zaś poliszynela zaś jest to ,że Tbrek już na tyle długo się już w to bawi ,że żona się zdążyła przyzwyczaić , oraz kupuje zazwyczaj sprzęt w bdb cenach( i nie przywiązując zbytnio do niego) sprzedaje za jakiś czas, mając parę zł do przodu, która więc żona może mieć pretensje do męża, że ma pasję, która daje parę grosików do budżetu domowego zamiast go drenować. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójrz niżej... ;)

 

 

 

Dziewczyna nie zwykła wtykać nosa gdyż, "punktuje" a takie wieczne rozliczanie może się skończyć "outem" chodząc za rączkę...

 

Kobieta zaś, która Cię zaobrączkuje to... Już inna para kaloszy... A taka była fajna "amerykańska" 4 lata temu... :rotfl: :rotfl: :rotfl:

 

ps. No chyba ,że się ma żonę jak Tbrek (wyrozumiałą) to wtedy ma się wzięcie u kolegów czy nie chce się zamienić... :hyhy:

Tajemnicą zaś poliszynela zaś jest to ,że Tbrek już na tyle długo się już w to bawi ,że żona się zdążyła przyzwyczaić , oraz kupuje zazwyczaj sprzęt w bdb cenach( i nie przywiązując zbytnio do niego) sprzedaje za jakiś czas, mając parę zł do przodu, która więc żona może mieć pretensje do męża, że ma pasję, która daje parę grosików do budżetu domowego zamiast go drenować. :wink:

Tu akurat mam podobnie bo moje zakupy są przemyślane zazwyczaj a przynajmniej przed zakupem sprawdzam za ile da się to pogonić w razie czego:) No i wychodzi z tego tyle że mało kiedy tracę na sprzęcie a wręcz odwrotnie:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama np., dzisiaj w bagażniku przez tylne siedzenie pomagała mi ustawić faze na A6tce :) ...coś sie nie kleiło... po przekręceniu z 10tej na 12tą godzinę to było to!:) Podziękowałem ładnie mamie za pomoc, dodając ze teraz jest super, a ona wychodząc (nie wiem czy do mnie czy do siebie) "a tu sie coś zmieniło"?

 

Dziewczyna nie popiera nowych zakupów, ale śmieje sie z ubijaczy asfaltu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

która więc żona może mieć pretensje do męża, że ma pasję, która daje parę grosików do budżetu domowego zamiast go drenować. :wink:

 

Byś musiał zobaczyć to spięcie podczas licytacji F1 na ebay :) i te nerwy czy czasem nie za mało dane żeby wygrać, ten dreszczyk emocji gdy kwota z kazda sekunda podbijała w górę, i ta radość gdy aukcja zakończyła się 10% niżej od zakładanego wydatku, oraz ten błogi usmiech wiedzac że różnica z sprzedanej do kazachstanu f1 pozwoliła opłacić 14 dni pobytu w ośrodku :D tego nie da się opisać, za resztę puścisz przelew z banku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako jeden z nielicznych znalazłeś sposób i środki by pogodzić pasję z.. żoną.. W 95 procentach jest rzadko po drodze. :wink2:

I nie chodzi o kasę na zakupy samą w sobie, często, gęsto kobiety także mają żal o poświęcony na to czas, albo... wiecznie rozgrzebane samochody.

W zasadzie je rozumiem... Nic śmiesznego wsiadać do auta, które a to bez podsufitki, straszy blachą na dachu, a to zamiast siedzeń, ma koło zapasowe pod tyłkiem, zaś gdy już szczęśliwym trafem te pierwsze zjawiły się z powrotem w aucie, to bagażnik zaczyna przypominać krater po wybuchu termojądrówki... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

często, gęsto kobiety także mają żal o poświęcony na to czas, albo... wiecznie rozgrzebane samochody.

 

Ten żal też bierze się z tego że może część po za grzebaniem w aucie i brakiem czasu dla żony, wróci do domu napruty, nastepne dni będzie kontynuacja z kolegami, a na końcu skonsumowanie tego co się napłodziło, wtedy taka żona ma prawo być wściekła :) jak wszędzie trzeba zrównoważyć.

 

Jak nie wydajesz na piwo i inne trunki, nie popalasz jak lokomotywa, gdzie z budżetu domowego wyleci na to więcej miesięcznie jak para średnich tweeterów to tak źle nie będzie.

Przykładem jest mój ojciec, mama powiedziała że tyle wydaje na papierosy że by sobie zegarek w rok kupił, ojciec palił, a mama codziennie tą samą kwotę wrzucała do puszki, po roku okazało się że jest tego kilka tysięcy, za co kupiła nowy TV, kino i stolik.... i oczy wytrzeszczył.... zapytał się skąd to, a ona - z twoich ćmików.... ja tego nie wypaliłam więc mam, tydzień potem poszedł na odtrucie, i sam do puszki wrzuca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tbrek, dokładnie, u mnie to samo co wcześniej napisałem z tym notesem, oczywiście duma męska mówiła mi nie przyznaj racji, no ale, uśmiechnąłem się , przytuliłem , powiedziałem - masz rację, nastawienie żony od razu inne, włącznie z tłumaczeniem że ona mi nic nie zabrania, nie ma nic przeciwko, bo trzeba mieć swoje hobby w życiu, tylko nie wszystko na raz :)

 

A co do papierosów - kolega z pracy zrobił tak samo, 2 lata temu - rzucił palenie, kupił dosłownie świnkę i wrzucał te kwoty co na papierosy wydawał. w wakacje po 14 miesiącach cała 4 osobowa rodzina wysyłała pozdrowienia z tygodniowego pobytu w Bułgarii, + kolega zmienił samochód na rower :) przyjemne z pożytecznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez rzuciłem palenie 3lata temu ale ja nie wkładam do puszki tylko za równowartość tego co przepalałem coś sobie kupuje bez potrzeby autoryzacji ze strony zony. Najpierw był MacBookPro, potem rok przerwy, splacilem z fajków :D potem IPhone'a a teraz wszystko idzie w audio :D

 

Żona nadal pali więc sie nie czepia. A ja palilem sporo bo nawet potrafiłem 2paki dziennie położyć. Teraz w to miejsce mam ok 6tysi rocznie na co chce bez pytania zony o zdanie. :hurra:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz wszystko idzie w audio :D

 

To już chyba budżet z ćmików spożytkowany na 3 lata niepalenia w przód... ? :rotfl:

Ale lepsze to niż się truć... Sam chciałbym rzucić, ale kolejne "podchody" słabo mi idą.. :zalamany: Nerwowy i trudny do zniesienia sam dla siebie (nie mówiąc o otoczeniu) się robię... :/

Jeśli kiedykolwiek uda mi się pokonać ten nałóg będę najszczęśliwszy. Moja największa głupota jak do tej pory.

 

ps. Kolejne podejście do rzucenia robię kiedy założę podsufitkę z alkanatary w aucie, aby nie śmierdziało jak w oborze... Trzymajcie kciuki i sprzedajcie dobry sposób( poza silną wolą) aby trochę łatwiej sobie poradzić? Próbowałem plasterków(odklejały mi się latem) potem elektronicznego papierosa( za dużo zabawy z tym)... :mur1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Truck, ogarnij receptę na Tabex, dodaj trochę własnych chęci i działaj. Moja kobieta w najbardziej przekichanym i stresowym czasie w robocie rozpoczęła rzucanie i we współpracy z tym lekiem dała radę. Minął rok od ostatniego dymka :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skuteczniejszy od tabexu ale i droższy jest champix. Kto ze znajomych tego próbował - udało mu sie bez męk. Jak ktoś wracał to już tylko ze swojej głupoty a nie z głodu.

 

Sam nawet próbowałem chociaż mi nie były potrzebne i faktycznie nie odczuwasz po nich głodu nikotynowego , mimo iż nie zawierają w sobie nikotyny. One działają na innej zasadzie jak dawanie ci nikotyny w innej postaci niz papieros. One w zamian dają ci hormony szczęścia żebyś nie myślał o głodzie :D .

 

 

 

 

 

To już chyba budżet z ćmików spożytkowany na 3 lata niepalenia w przód... ? :rotfl:

 

 

Właśnie zbliżam sie do wyzerowania budżetu więc nie jest źle, jak sie wyzeruje to dopiero sie będzie działo :rotfl: chyba ze inne hobby zaniedbane ostatnimi czasy będzie trzeba podgonić :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba ze inne hobby zaniedbane ostatnimi czasy będzie trzeba podgonić :rotfl:

 

Ja to sobie zostawiam na inny czas... Zawsze mnie ciągnęło do błota i offroad'u ale to dopiero jest skarbonka, paliwko, tuning na coś mocnego, i co chwila coś urwane, bo jak jeździć to na ostrym terenie a nie pindraczyć się po mokrej łące... Nawet się nie zabieram za to, ale... czeka w kolejce na lepsze czasy. :D

 

Truck bujający w obłokach po zażyciu leku na palenie.... To już widzę te referaty na forum :D

 

Się ciesz ,że nie jestem wiecznie "wyluzowany" po spotkaniu z Maryjanną. :rotfl: :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...