Skocz do zawartości

... Przy Whisk (i / e) y...


mastah22
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 119
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

A stoi u mnie taki w barku, muszę spróbować ;-)

Ostatnio piłem Jacka Danielsa Honey, rewelacja ;-)

 

Wysłano z GT-I9001 z użyciem Tapatalk PL (spolszczone przez gusto z samsunggalaxy.eu)

 

A stoi u mnie taki w barku, muszę spróbować ;-)

Ostatnio piłem Jacka Danielsa Honey, rewelacja ;-)

 

Wysłano z GT-I9001 z użyciem Tapatalk PL (spolszczone przez gusto z samsunggalaxy.eu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem Panowie jak wy mozecie pic to "herbate" z % lub jakas inna szmire kolorowa ..... no to jest masakra jak dlw mnie... no dobra mozna sobie jakas 100 - eczke "herbaty" z lodem puknac ale to wszycho... probowalem juz wielu (wybaczcie za literowki nie chce mi sie szukac poprawnej pisowni) Tullamore Dew, Johnnie Walker, Ballenteis, taka z bazantem czy "cus" Groose, Jacek Daniles (stoi caly w barku) no ale sorry to sie nie nadaje na imprezy I nikt mnie nie przekona... Ostatnio wlasnie kolejna nowomoda sie szerzy jedziemy na wyjazd integracyjny pytam sie kto wodeczke bedzie pykal..... k*rwa cisza!!!! ja to sobie zrobie gin z tonikiem a ja to whisky z cola a ja to wogle bede sprite'a..... litosci mowie impreza dla dzieci to nie ten autobus a kobiety siedza po prawej stronie autobusu, nie spotkalismy sie tutaj dla przyjemnosci...:-) no masakra sie jakas robi ale ja nie wymieklem pykalem sam wodeczke w autobusie :D nie ma to jak dobra wodka czysta I mineralna woda niegazowana na drugi dzien jestem jak "żywczyk" bez kaca I problemow gotowy do akcji :D a po tych kolorowych szmirach zawsze k*rwa jakies akcje mialem..... wrrr bleeee

 

ok ja rozumie gusta I gusciki..... ale na imprezy to tylko czysta wodka.... na szczescie tam gdzie jestem zapraszany maja podobne zdanie I razem lejemy zimny "krupniczek"

 

ps. sorry pisze z telefonu I jest masakra :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Famous Grous ! Bartus

 

Bardzo dobry towar

 

moja ulubiona, potwierdzam :)

 

Lubię delikatne okołobourbonowe (jak JD np.), byle nie przesadnie słodkie jak Jim Beam (bo to już chyba pełnoprawny bourbon). Z tych co wymieniłeś Bartek, to same niedobre oprócz FG i JD właśnie ;) zwłaszcza dla nie-konesera, dla którego lepsze są te delikatniejsze przeważnie (ja np. nie jestem żadnym koneserem i lubię takie delikatne whisky/whiskey) :)

 

Pij tą butlę i zdaj relację :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

........ Ps: ja na ten przykład nie zostawilbym woofera od dynamo

 

bo sie nie znasz i musisz jeszcze potrenować :wink::P Powiem Ci tak z wooferami jest jak ze wszystkim trzeba troche powalczyc zeby cos wycisnąc a u mnie byla szybka wrzutka + sa jeszcze nowe. Bedzie nowy samochód, bedzie testowanie i zrobienie tego od początku jak Bozia przykazała.

Generalnie akurat o woofery bym sie nie martwil bo są inne na proby w razie co..

 

Odnosnie PS. to ja to samo moge powiedziec o revkach 15'kach szykowałem się na rwanie cyców a po wyłączeniu suba bylo pitu, pitu - nawet uciętych na 63hz i smiem twierdzić ze moje mocniej grzmiały na dole ale..... no wlasnie nie słuchałem ich w porządnie zrobionym srodowisku zeby od razu stwierdzić ze są be lub super. I się ciesze że ich jeszcze nie kupiłem a bylem bardzo blisko bo nie wiem czy mi bedą "leżały" . Dlatego mam 2 pary i zobacze co sie lepiej sprawdzi...

 

wracając do Whisky to zdania poki co nie zmienie, chyba ze skoncze juz 50 lat a wtedy to sie wszystko zmienia :P :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem Panowie jak wy mozecie pic to "herbate" z % lub jakas inna szmire kolorowa .....

 

ja to raczej towarzystwa do "żuru" nie mam i sam to walę :) ale w 90% "spożywki" imprezowej walimy tylko czystą, ewentualnie tzw "driny po zatorsku" (nazywam tak driny mojego teścia, robi je pół na pół, albo jeszcze bardziej przeźroczyste, no i mieszka w Zatorze:))

 

BTW: disaster3 jak będzie jaki zlot i się napatoczymy na siebie to obiecuję "czyściochę" :)

 

a po tych kolorowych szmirach zawsze k*rwa jakies akcje mialem..... wrrr bleeee

 

a ja tam jakoś jestem odpornym utylizatorem :)

 

Pozdro dla DEGUSTATORóW :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem Panowie jak wy mozecie pic to "herbate" z % lub jakas inna szmire kolorowa ..... no to jest masakra jak dlw mnie... no dobra mozna sobie jakas 100 - eczke "herbaty" z lodem puknac ale to wszycho... probowalem juz wielu (wybaczcie za literowki nie chce mi sie szukac poprawnej pisowni) Tullamore Dew, Johnnie Walker, Ballenteis, taka z bazantem czy "cus" Groose, Jacek Daniles (stoi caly w barku) no ale sorry to sie nie nadaje na imprezy I nikt mnie nie przekona... Ostatnio wlasnie kolejna nowomoda sie szerzy jedziemy na wyjazd integracyjny pytam sie kto wodeczke bedzie pykal..... k*rwa cisza!!!! ja to sobie zrobie gin z tonikiem a ja to whisky z cola a ja to wogle bede sprite'a..... litosci mowie impreza dla dzieci to nie ten autobus a kobiety siedza po prawej stronie autobusu, nie spotkalismy sie tutaj dla przyjemnosci...:-) no masakra sie jakas robi ale ja nie wymieklem pykalem sam wodeczke w autobusie :D nie ma to jak dobra wodka czysta I mineralna woda niegazowana na drugi dzien jestem jak "żywczyk" bez kaca I problemow gotowy do akcji :D a po tych kolorowych szmirach zawsze k*rwa jakies akcje mialem..... wrrr bleeee

 

 

Jeszcze jakiś rok wstecz wyrażałem się w podobnym tonie co Ty, a nawet dosadniej:). Odkąd jakiś rok temu popadłem w "wódkowstręt" i nawet patrzeć na nasz narodowy skarb nie mogę, postanowiłem ponownie spróbować "perfumów":). Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się,że ... to mi wchodzi. Na wódkę do dnia dzisiejszego nie mogę patrzeć,za to "herbatki" wciągam w takich ilościach,że mój portfel krzyczy :wróć do czystej!. Co prawda dopuszczam się profanacji w postaci besztania ich z colą,ale ostatnio np. Chivasa wciągałem z samym lodem i taż przez gardło przeleciało:).

Kiedyś nie istniało dla mnie nic poza czystą i piwkiem. Dziś wcale mi się nie spieszy z powrotem do starych nawyków,choć przyznam , że nie w każdych okolicznościach mam sposobność/łatwy dostęp do trunków innych niż wódka,gdyż to właśnie ona ciągle króluje na "polskich stołach". Ostatnio tak się jakoś "snobistycznie" czułem siedząc na zawodach wędkarskich z dużą szklaną wypełnioną Jack-iem:).

Do niewątpliwych zalet picia "łychy" mogę z pewnością zaliczyć fakt,iż zdecydowanie daje ona lepsze "efekty i samopoczucie" i co najważniejsze nie powoduje tzw."zespołu dnia następnego".

Podsumowując: po za większymi kosztami finansowymi,same zalety.

 

Do tej pory najbardziej zasmakowały mi: Chivas Regal i JD.

Edytowane przez oli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i co najważniejsze nie powoduje tzw."zespołu dnia następnego".

 

bez przesady, to wciąż alkohol. Zawsze mnie śmieszą te mity o tym, że po czymś tam się nie ma kaca. Kac zależy od tak wielu czynników (zdeycydowanie bardziej od aktualnej formy organizmu, niż rodzaju alkoholu), że to bzdura jest niestety :) Albo wypite za mało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak ja na codzien nie spozywam bo nie widze w tym zadnego sensu. Sorry ale tak naprawde jest. Moge od czasu do czasu strzelic sobie jakies piwko w domu wieczorem (i to jedno doslownie jedno), czasami z zoną pykniemy sobie jakiegos drinka (małzonka lubi bialego ruska - wodka, mleko, likier kawowy i lód) ale jakiegos rytuału ze cos tam musze chlapnąc nie mam i mnie nie ciągnie.

Ale jak jestem na imprezie jakiejs to nic innego nie pije poza wodką ale musi byc zimna i musi byc to Krupnik i musi być woda mineralna niegazowana. Nie mieszam alkoholów, nie popijam zadnym kolorowym, slodkim, czy gazowanym świnstwem - taką mam zasadę i jej sie trzymam.

I ancymon mozesz wierzyc badz nie mam w następnym dniu żadnego "zespołu dnia poprzedniego", nie mam kaca, nic mnie nie boli, itd..... Ale trzeba miec jakies zasady. Wiadomo ze alkohol odwadnia, więc dlatego zapijam wodą mineralną, cukry tez nie są wskazane (czyli wszystkie popitki kolorowe), przed jeszcze polozeniem sie spac (jesli jestem w stanie) to zawsze mam jakiegos czy plusza czy jakas tabletke z multiwitaminą badz przynajmniej sam magnez no i oczywiscie szklaneczke zwyklej wody do łożka tez wypije. Kilka szczegółów a ratują zycie następnego dnia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak tam uwielbiam "łyche" i u mnie nie ma opcji żeby butla sobie stała i stała oczywiście nie jestem żulem :) niewiele pije w tygodniu wcale ale w weekend cos sie zawsze chlapnie w ostatni nawet wodeczka była dla odmiany. Ale np dobrym Gin-em nie pogardze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z whiskaczy to największy sentyment mam jednak do Jeam Beam białego. Może dlatego, ze po uzyskaniu "inż" zrobiłem konkretną imprezkę i do tej pory mam na pamiątkę butelczynę Jeama z podpisami najbliższych mi osób. O hierogrifach brata nie wspomnę. Biedny do dzisiaj nie potrafi zdekodować co tam napisał :rotfl:

 

Za dawnych lat w pewnej ilości konferencjach na Dolnym Śląsku udział się brało. Wrażeń i degustacji trunków maści wszelakiej, także co nie miara :rotfl:

 

Co do Whiskaczy wspomnianych w temacie od siebie jedynie Jim-a polecić mogę. Smakował mi lepiej niż Jack Daniels. Jasiu wędrowniczek jakiś taki pospolity, oklepany. Ale jakimś tam wielkim fanem "kukurydzianych" nigdy nie byłem.

Jak to mawiają... nie ma jak czyściocha a.k.a biała :hyhy: Rum do herbaty, gin do smaku a słabość i tak do tequili :hyhy: Nie wiem dlaczego, ale lubię ten trunek. Zwłaszcza białą. Jakaś taka lżejsza mi się wydaje. Polecić mogę Olmeca Silver, Jose Cuervo Classico Silver, Camino. I ta sól i np.: limonka, zwłaszcza w damskim towarzystwie :hyhy:

 

A wracając do białych. Dobre wspomnienia z kosztowania Śiwiuchy :wink: A swoją drogą. Kiedyś chciałbym skosztować vódeczki premium. bardzo popularnej m.in. w USA. Która już jest wypromowana i jest naszym produktem :wink: Belvedere. >> Belvedere Vodka | The Worlds First Super Premium Vodka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, Ty grzeszysz bardziej niz Ci sie wydaje... Jak można stawiać wóde wyzej od łyszki?... Ja tez towarzysko daje sie namowic an wódke ale gdyby to ode mnie zalezało wole Golden Loch z bierdonki niz jakakolwiek wódke... 3 lata miałem wódowstęt, z byle czego sie to nie wzieło a alkoholikiem raczej nie jestem i wódy nie naduzywałem nigdy... Teraz ją juz trawie ale taka jakia symfonie smaków da sie wyczuc w róznych łychach nie da sie w zadnej z wódek...

 

 

Za to uwielbiam pifffko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to uwielbiam pifffko :)

 

A kto nie uwielbia :rotfl: No dobra, inaczej. Kto nie lubi? :rotfl: Ojjjj nie ma jak ori duński FAXE :cisza: Ale to tylko moja skromna opinia. Nawet puchy maja stalowe a nie jakieś alu. A dorwać w butelczynie to już rarytas. Bynajmniej u mnie :zalamany:

Swoją drogą co do piwa ja takim Szwedom nie zazdroszczę. Pić muszą piwko 3,5%. Obojętnie czy to nawet Heineken czy Carslberg. Marki uznane. Ale procent jest procent :kwasny: Biedni na większy procent muszą się zaopatrywać w sklepach typu system lub u naszych kierowców pojazdów ciężkawych :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz mozliwe, nie mowie nie, moze jeszcze nie trafilem na ta co mi zerwie skalp z glowy. Ja tam ogolnie nie lubie nic, nie mam jakiejs takiej ciągoty ale juz jak jestem na jakiejs imprezie to wole wodke. Nie trzeba tego wychlac jak piwa no i jest bez smaku (teoretycznie).

 

Piwo to lubie sobie przy grilu pykac, wtedy to tak. Grilujemy z tesciem, zimne pifffko w ręku, kiełbasa smakuje zdecydowanie lepiej :D ale w domu to od czasu do czasu. No teraz czesciej moze nie codziennie ale staram sie co jakis 2 dzien pyknąc jedno piwko wieczorem, ze wzgledu na nerki (ponoc pomoga) bo ostatnio mialem i nie wiem czy nadal nie mam akcji z kamieniem w nerce (bylem dzisiaj u urologa dostalem znowu jakies badania - ale lekarz stwierdził ze jak jeszcze jest to go po prostu wyciagniemy przez cewke :szok: :szok: Ku*wa zesrany jestem na maxa). No i wlasnie strzelam sobie przy komputerze Kasztelana Niepasteryzowanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buhahaha piwo na klamienie nie pomaga.. Mi nie pomagało a chleje go duzo :P I tez mam kamice nerkowa ... I tez mialem zabieg usuwania kamieni jaki Ci "oferuja"... Ale jak chcesz znac szegóły to odlóz kasztelana albo wez drugiego i zapraszam na gg :P

 

 

Łyszka jest ok a w biedzie maja 12letnia Golden loch... Polecam spróbowac.

 

Guiness czy Faxe to nie piwa to 11% tuningowane alkohole...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...