Skocz do zawartości

nakamichi

Użytkownik
  • Postów

    5 155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nakamichi

  1. To definicyjnie , ale czy można mówić o fazie sygnału w przypadku jednego źródła dźwieku , czy tez zależności fazowe zaczynają się dopiero gdy reprodukujemy dzwięk przez dwa lub więcej przetworników.
  2. Ja myśle , ze mozna poprosić Lorda_wiadera o objasnienie. Korekcję czasową mozna uznać za czynnik wpływający na wypadkową faze dla f podziału w określonej odleglości od przetworników do ucha . Korekcja czasu jaką spotykamy zazwyczaj , nie jest precyzyjnym narzędziem do korekcji fazy gdy mówimy o zakresie 3 do 5 kHz .
  3. Ja się nie obrażam , wycofuje się z polemiki , bo zdaje się już rano poznałem zakres Twojej znajomości zagadnienia. Ponieważ moje uwagi powodują narastanie emocji , dlatego wolę uciąć tę dyskusję , bo jej cel ( w aspekcie przestrogi )został osiągnięty.
  4. Tak , tak...... Wszystko na to wskazuje Chciałem jedynie przestrzec i uczulić Ciebie i innych podejmujących podobne działania , moja "misja" na tym się kończy.
  5. Takie zasilanie nie gwarantuje odcięcia w przypadku nagłego wzrostu prądu i nie zabezpiecza układu przed ew dalsza destrukcją. Jeżeli się nie znasz , to dla Ciebie każdy tranzystor z symbolem C XXXX jest taki sam ,tranzystor jest dobrze zainstalowany bo dokręciłeś stosowną śrubkę itd. Ale tak nie jest, a Ty wcale nie musisz o tym wiedzieć. Nawet gdy działasz w najlepszej wierze , czasami możesz nie mieć informacji , ze to co stosujesz to są półśrodki.
  6. To nawet nie chodzi o to czy podejmiesz ryzyko samodzielnej naprawy . Dziwi mnie natomiast, ze nikt Ci nie zalecił rozłączenia głośników , a samą próbę naprawy przeprowadzić w warunkach "warsztatowych " tzn za zasilaczu ( najlepiej o ograniczeniem prądowym ) i minimum miernikiem uniwersalnym. Wtedy nawet gdy nie poradzisz sobie z naprawą , to nie uszkodzisz niczego więcej niż wzmacniacz. Zawsze będzie tez problem , czy ew naprawa wykonana przez laika będzie gwarantowała zachowanie parametrów i bezproblemowe użytkowanie sprzętu, ale to jest następny temat.
  7. Nie możesz się doczekać , aby wykończyć te biedne głośniki. Za "dawnych " czasów zalecano , aby przy minimum wiedzy w temacie demontować wadliwy sprzęt aby nie powiększać zakresu uszkodzeń , a samo urządzenie powierzać specjaliście. Ale jak zaznaczyłem , to było kiedyś........
  8. Ale Sanders chciał sie rozwijać, to moze sobie troszkę horyzonty rozszerzyć . Nie wiem jak u Ciebie z przyrządami , ale z oscyloskopem dwu strumieniowym zrobisz to bez problemu. Sygnał wyjścia zgodny fazowo z wejściem to plus , a w fazie przesuniętej o 180 stopni to minus.
  9. Faktycznie histereza powinna być bardziej słyszalna w torze wysokotonowym , ale zmiana cewki na powietrzną tworzy nowe rozterki. Skoro my o tym wiemy , to wie tez i konstruktor tej zwrotnicy. A może celowo zastosował cewkę rdzeniowa , bo zależało mu na wysokiej dobroci filtra ? Tego się chyba nie dowiemy. Rozdzielenie powinno ( raczej musi ) obejmować dwa bieguny , bo 99% współczesnych wzmacniaczy nie ma jednoznacznie zdefiniowanej polaryzacji dla wyjścia "masy".
  10. Jezeli jesteś amatorem to raczej nie zabieraj sie za zmianę punktów strojenia zwrotnicy. Komponenty nie sa złe i raczej nie sa czynnikiem ograniczającym potencjal zestawu . Myśle , ze na wstępie Twojej "przygody" z systemem pasywnym wystarczy przeróbka zwrotnicy na BI Amping Mało prawdopodobne , aby zastąpienie złożonego układu pojedynczym elementem , bez zmiany koncepcji systemu , dało pozytywny skutek . Ktoś projektując zestaw , zbadał charakterystyki przetworników i dobrał do nich optymalne filtry i ustalił poziomy.
  11. Już Ci wyliczyli , można zrobić korektę na "współczynnik wypełnienia " czyli odjąć z całkowitego przekroju około 20 % i zaokrąglić do 100 Bezpiecznik wprawdzie mógłby być większy od 200 A , ale trzeba taki wariant obwarować zastrzeżeniami. Ponieważ nie będziesz z tego obwodu czerpał więcej niż 200A nie ma powodów stosować większego zabezpieczenia - co zresztą napisano już wyżej.
  12. Jednoznacznie nie jestem w stanie wykluczyć , iż można spotkać kondensatory z prądem upływu rzędu 1, 10 czy nawet więcej mA . Jednak zasadniczym wnioskiem powinno być przekonanie , ze jest to raczej wynik złej jakości produktu niż powszechnie obowiązująca norma. Taki kondensator należy wymienić na inny sprawny i pozbawiony wad ,gdyż nie znamy tempa przebiegu wewnętrznych oddziaływań destrukcyjnych, a nie zastanawiać się czy "załatwi" akumulator w dwa dni czy w tydzień. Twoje wypowiedzi bardzo sobie cenię i mam nadzieję , ze nie braknie okazji do kolejnej polemiki Dlatego kondensator jest nadal podpięty i po około 12 godzinach wartość prądu jest bliska ustalenia na poziomie 0,010 mA . Możemy przyjąć , ze jest to "czysty" prąd upływu tego kondensatora w warunkach ustalonych.
  13. Oczywiście , ale jak diabeł święconej wody , unikasz odpowiedzi na pytanie, jakie to ma praktyczne znaczenie. Widzę , ze jesteś osobą z duża wiedza w temacie , dlatego nie pojmuje dlaczego postanowiłeś bronic tezy ,która jak od dawna widać jest conajmniej trudna do obrony i to bez stawiania przysłowiowej kropki na "i". Zatem zakładając , ze prąd upływu wynosi 1mA , to jak zostało wykazane w ciągu dwóch dni zużyje 1/1000 z calkowitej pojemności akumulatora. Zatem aby rozładować akumulator prądem upływu rzędu 1 mA potrzeba 2000 dni. 2000/ 365 dni w roku daje około 5,5 roku . Nawet gdyby ten prąd upływu był pięciokrotnie większy , to potrzebny czas wyniesie ponad rok. Tak wiec jasno widać , ze tego rodzaju wartości nie maja najmniejszego praktycznego znaczenia Obrałeś drogę pośrednią, ja natomiast chcąc poznać odpowiedz na pytanie jaki jest prąd upływu mierze bezpośrednio prąd. Kondensator który mierzyłem , wprawdzie nie jest ( chyba) chińskim łajnem , ale też jest kondensatorem elektrolitycznym o pojemności 1F z przeznaczeniem do CA , który pracował w mojej instalacji 4 lata i od roku leżakował na półce. Zatem z cała pewnością nie jest produktem świeżo wyjętym z folii na potrzeby eksperymentu. Jako źródło zastosowałem zasilacz stabilizowany obciążony kondensatorem , Taki układ jest równoważny faktycznemu obwodowi jaki tworzy akumulator z kondensatorem , podczas biernego postoju samochodu. Gdy chcemy wyznaczyć wartość prądu , mierzmy prąd (?). Po kilku sekundach kiedy kondensator był ładowany prądem ograniczenia prądowego zasilacza( 2 A ) jego wartość zaczęła systematycznie spadać , w miarę jak kondensator zbliżał się do stanu pełnego naładowania. Po około 1 do 2 minut wartość płynącego prądu nie przekraczała już wartości 1 mA . Ale najciekawsze jest jeszcze przed nami . Ponieważ mówimy tu o oddziaływaniu długookresowym to pozostawiłem układ nadal w stanie aktywnym . W miarę upływu czasu prąd kondensatora obniżał się systematycznie aż po ok 2 godzinach spadł do wartości !!! 0,02 mA !!!, czyli był 50 razy mniejszy od zakładanego wstępnie 1 mA. Po upływie około 6 godzin jego wartość nadal się obniżała i wynosiła 0,013 mA. Całość była mierzona pod napięciem 14,6V , czyli od razu wykluczające pytanie , co się stanie gdy podniesiemy napięcie z 12 do 12,6 lub 14V. Tak więc gdyby te dane przełożyć na domenę czasu , to otrzymamy 5,5 roku x 50 czyli 275 lat, oczywiście gdyby jakikolwiek z elementów był w stanie przetrwać taki okres czasu. Żywotność akumulatora nie przekracza 10 lat. To co opisałem , jest w zasadzie potwierdzeniem wcześniejszych prób na baterii 4 szt kondensatorów po 82000 uF/25V. Tam obserwowane były tego samego rodzaju reakcje i proporcje. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Tego rodzaju wielkości , czy tez na poziomie wyznaczonym wstępnie są pomijalnie małe i nie maja najmniejszego praktycznego znaczenia gdy mówimy o możliwym zachowaniu instalacji samochodu z perspektywy 2 dni , czy tygodnia.
  14. Zależy to od jakości kondensatora. Może i prąd upływu nie jest duży, ale jeśli auto stoi dwa dni to z każdego mA robi się 48mAh, a prąd upływu kondensatora jest przecież większy niż wspomniany mA. Zatrzymajmy sie przy tym na chwile . Napisałem wczesniej , ze prad upływu nie na praktycznego znaczenia a nie ze nie wystepuje . Ale nawet opierając sie Twoich danych mozna to przelożyc na wzgledy praktyczne . 48 mAh to 0,05 Ah. Całkowita pojemność akumulatora to 50 Ah . Oznacza to iz w ciągu dwóch dni spoczynku z nominalnej pojemności akumulatora 1/1000 jego energii może zostać zużyta na prąd upływu kondensatora. Czy uważasz , ze ta wartość sama w sobie , a szczególnie wobec innych realnych obciążeń jakie faktycznie występują w instalacji ( np alarm ) jest wielkością mającą praktyczne znaczenie.
  15. Pojemność to pojemność , czyli zdolność do magazynowania energii. Upływnośc jest czynnikiem nierozerwalnie związanym z gromadzeniem ładunku , ale i tak jest kilka rzędów wielkości mniejsza od rzeczywistego poboru ( rozładowania w realnym układzie ) , zatem z punktu tej dyskusji pomijalnie mała ( chyba ) ?
  16. Trudno jest się z tym zgodzić . Jeżeli masz dobre ubezpieczenie to możesz dla próby podpiąć napięcie zmienne np z transformatora do akumulatora , zobaczysz co Ci się "wyprostuje" W instalacji samochodowej za funkcje prostowania napięcia zmiennego odpowiadają diody prostownicze w alternatorze . Akumulator natomiast pełni rolę filtra tętnień , zmieniając przebieg pulsacyjny , w stały ( teoria ) lub w układach praktycznych- prąd stały z tętnieniami.
  17. Kondensator po zgromadzeniu ładunku , nie pobiera już prądu. Jeżeli jest dodatkowa elektronika to tez powinna się rozłączać po kilku minutach . Zatem statyczny pobór prądu w praktyce wynosi 0. Pojemność akumulatora jest o kilkadziesiąt tysięcy x większa od pojemności kondensatora 1 F.
  18. Radziu skup się , dyskusja nie dotyczy przekładania dekli , rozmawiamy o wielkości membrany Chyba wiem kto stawia w sobotę
  19. To jest tez to o czym ja wspominałem , jest inaczej wykonany kołnierz górny , który pokazuje większa czesc spodniej czesci glosnika a dokładniej odkrywa dla naszego wzroku jego zawieszenie, ale średnica zarówno kopułki jak wielkośc zawieszenia ( fałdu ) jest identyczna.
  20. Średnica jest srednicą i określa wielkość . Jeżeli u podstawy kopułki będzie ten sam wymiar , oznacza to , że sama kopułka ma identyczna wielkość . Wielkości membrany nie określa "dekiel"
  21. idziemy o flaszeczkę...rozstrzygniemy to w sobotę Co sie odwlecze .......... Głosniki tej serii są oparte o cewki średnicy ~2 cale . Ta cewka stanowi "oparcie" dla kopułki która tworzy zasadnicza membranę głośnika . To co je różni , to inaczej wykonany kołnierz zewnętrzny głośnika , który sprawia , ze widzimy większy obszar głośnika , co moze tworzyć złudzenie innej średnicy membrany.
  22. Nowsza gra płynniej , słabiej tez daje się zauważyć charakterystyczny dźwiek jaki zazwyczaj towarzyszy tym głośnikom. [ Dodano: 2010-06-03, 19:08 ] Przepaści nie ma , ale bierz nowy .
  23. A z czego ma wynikać różna średnica membran , miedzy tymi modelami ? , chyba ze to dopiero w aucie wychodzi By o U2,5 nie wspomnieć
  24. Co kilka lat producenci wprowadzają nowe wersje swoich wyrobów . Nie jest to głosnik nowy , opracowany od podstaw , a jedynie kolejna wersja produkcyjna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...