Skocz do zawartości

ygrek

Użytkownik
  • Postów

    539
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ygrek

  1. To co napiszę większośc uzna prawdopodobnie za herezję, ale co mi tam ;) Mam u siebie w aucie wysokotonowe Mission. Producentem tych głosników jest najprawdopodobniej Audax. Trafiłem na nie, bo spaliłem takie w swoich kolumnach domowych. Nowe kosztowały w mission.uk coś koło 150 zł sztuka. Znalazłem takie na allegro za... 10 zł sztuka. Wymieniłem w kolumnach, grają jak oryginał i wyglądają jak oryginał (były plug&play). Kupiłem następne 6 na zapas Człowiek który je sprzedaje podobno ma ich jeszcze cały karton. Jak kupiłem auto i usłyszałem oryginalne to pierwsze co zrobiłem to wsadziłem w to miejsce te Audaxy (Mission`y). Myślę, że nic poniżej 100 zł nie ma nawet szans zbliżyć się do tej jakości. No i co najważniejsze można poświęcić te 20 zł + wysyłka na eksperyment. Jeśli jednak chcesz posłuchac wczesniej jak grają to możesz u mnie. Jak chcesz to Ci je nawet pożyczę (jak napisałem mam jeszcze 4) na testy.
  2. Hmmm... muszę sprawdzić czy u mnie z iSmroda pójdzie wave.
  3. Chyba każde radio samochodowe obsłuży wave, a więc strumień 1410 kbit (czy jakoś tak - przepustowość wave 44k/16b). Z kolei robienie mp3 640kbit tez nie ma sensu, bo to już jest niewiele mniej jak FLAC czy APE ze swoimi 800-900 kbit. Myślę że dlatego nie implementuje się wyższych bitrateów dla mp3. Brakuje mi za to bardzo obsługi właśnie flaków i małp ;)
  4. Masz oczywiście rację. Próbuję tylko wskazać na fakt, że wszystko co leci z głośników w domu czy samochodzie jest stratne mniej lub bardziej. Ludzie jakoś sobie wbili do głów, że jak coś kupią w sklepie na płycie CD to jest to ideał i wszystko się wartościuje do tego CD. Przecież to nie jest źródło tej muzyki. Wybór z jakiego formatu słuchamy, to tylko kwestia naszej tolerancji na degradację sygnału. Dziwi mnie ciągła walka CD kontra mp3, obecna na wielu forach, skoro oba formaty są stratne. Tak jakby te CD to jakiś ideał był. Może był jak wymyślono. Umówmy się, że teraz te 16 bitów to śmiech jest. Ja (na szczęście) nie słyszę różnicy ;)
  5. Mam nadzieję że nikt nie odbiera tego jako kłótni. Ja po prostu mam zwyczaj obalać mity ;)
  6. Nie słucham. Mp3 też mi nie przeszkadza w samochodzie. Jak sam nagrywam jakiś band i zależy mi na jakości, to działam w 96kHz/24bit. Też stratny, ale mniej niż CD. Zwłaszcza te 24 bity robią dobrze dynamice.
  7. Dla mnie oryginał to bębny na próbie albo skrzypce w filharmonii ;) Cała reszta jest stratna. Nie wiem dlaczego się utarło, że CD to jakiś bezstratny format. CD jest stratny, mp3 jest stratny bardziej. No nie tracisz. Tylko że oryginlany plik też jest już stratny. Sztandarowy przykład o kórym już pisałem: widziałeś sinus 19kHz odwzorwoany na płycie CD? Przy dobrych wiatrach to przebieg tójkątny. Sciągając .ape czy .flac z sieci, można mieć nadzieję, że jakiś pryszczaty gówniarz nie zrobił ich z mp3 192kbit. Także jeśli ktoś jest dźwiękowym purystą, najlepiej robić jak napisałeś: kupować lub pożyczać oryginalne płyty i z nich samodzielnie ripować do wybranego formatu.
  8. Wave jest najbliżej oryginału czyli rzeczywistości.
  9. Pytanie brzmi raczej: jaki format jest w stanie odtworzyć Twój odtwarzacz?
  10. Sugerujemy że nie własnymi siłami. To jest wykonalne, ale trochę kosztuje i wymaga jakiejś wiedzy. Na pierwszą instalację i uczenie się nie polecam.
  11. Zgadza się. Przepraszam za mój cynizm, ale po prostu wuj mnie strzela jak myśle o tych drzwiach. Mogłem se kupić Passata ;)
  12. ... po którym to zabiegu 16to centymetrowe głośniki będą "przeciskać" dźwięk przez 10cio centymetrowy otwór, czyli otwór o 2.5x mniejszej powierzchni. Oczywiście można na to przymknąć oko, bo zapewne zagra to lepiej niż te 10cm w boczku.
  13. Watpię. Szczególnie z podejsćiem i wiedzą autora wątku. Tak wyglądają drzwi w Jego Audi (i moim niestety też). Oczywiście bez tej pianki. Ani kawałka blachy żeby się do czegoś przykleić. Oryginalne głośniki w tapicerce to 10cm, więc zapomnijcie o dobrym graniu z przodu bez solidnej ingerencji w drzwi i boczek. Szacuję że trzeba wsadzić w samo to wygłuszenie 600-800 zł i dużo pracy żeby cokolwiek z tego było. PS. Mój wątek o drzwiach.
  14. Jeśli środa w okolicach 17 to mi pasuje. Tylko napisz gdzie dokładnie.
  15. To gdzie się konkretnie spotykacie? Ja we wtorek nie mogę bo jadę do niemcowni, ale środa po 17tej spoko. Oczywiście jeśli mogę się tak wciąć
  16. Miałem tak kiedyś w Golfie III. Przód na 10cm współosiowym w desce (podszybiu). Dodatkowo okolice głosnika wyklejone matą. Ale... głośnik był napędzany ze wzmacniacza i miał podcięty dół do okolic 80Hz żeby nie grał tym czym nie gra ;) Do tego w bagażniku sub. W miarę dawało to radę, ale oczywiście nie było to jakieś super hiper nagłośnienie. Dziurę w paśmie było słychać. Brakowało jednak tego wyższego dołu. Za to bardzo spójnie grało w średnicy i górze. Bardzo fajne stereo - w końcu to było niemal punktowe źródło dźwięku. Oczywiście nakłady finansowe poniesione na takie nagłośnienie nie dadzą Ci tego co może dać wsadzenie głośńika w drzwi, ale jest to jakiś kompromis.
  17. Nie bardzo wyobrażam sobie dobre ustawienie na słuch czasów 4 przednich kanałów - prawy hi+low, lewy hi+low. Zgranie tego z nisko strojonym subem BR (w domyśle lekko rozlazłym), też jakoś słabo widzę. Ja pomierzyłem miarką i wyszło mi idealnie. Próbowałem jeszcze korygować na słuch, ale już mi się "rozklejały" dół i góra przodu. Przestawało to być źródłem punktowym.
  18. Ja mierzyłem miarką. Jeśli odtwarzacz potrzebuje [ms] zamiast [cm] to musisz przeliczyć. Prędkość dźwieku w powietrzu to około 340 m/s, a więc dźwięk przebywa 34 cm w ciągu każdej 1 ms. To daje 1/34 ms na każdy centymetr różnicy odległości. O ile nic nie popieprzyłem. Jeśli z obliczeń jaco76 wyjdzie Ci że masz "odsunąć" głośnik o 68 cm to odsuwasz go w czasie o 68/34 ms czyli 2ms i już.
  19. Dokładnie tak jest. Ok czyli to nie wynika z braku moich umiejętności tylko tak mają wszyscy (obecni w wątku ;) ).
  20. Masz na myśli środek deski rozdzielczej czy środek sceny czyli na wprost przed Tobą? Ja ma właśnie na środku deski, co wywołuje wrażenie że siedzę z boku sceny po jej lewej stronie (słyszę tego wokalistę po mojej prawej stronie). Więc balansem przesuwam sobie scenę w lewo. O jedną, najwyżej dwie jednostki. Wtedy środek sceny mam przed sobą, ale robi się ona wąska. Tzn. zaczyna na lewych drzwiach i kończy gdzieś tam po prawej stronie deski.
  21. Opóźnienia czasowe i zmiany fazowości to w tym wypadku jedno i to samo. Wprowadzając jedno de facto zmieniamy drugie. Imprint miesza też w pasmach częstotliwości. Z tego co czytałem (sam nie próbowałem), to efekty automatycznego strojenia są mizerne.
  22. Jakby nie ten temat to bym powiedział że wysechł, ale napisałeś że to foliowy kondensator. Domyślam się że foliowy znaczy suchy? Nie wiedziałem że przy tych pojemnościach istnieje coś takiego jak suchy kond. Foliowe zawsze kojarzyły mi się z raczej niewielkimi pojemnościami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...