Skocz do zawartości

Stan techniczny auta w ogłoszeniu i w rzeczywistości - raport


yasica
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

chcąc uniknąć lataniny z załatwianiem akcyzy itp

 

Nic mi nie mów...

 

w 2009r z tego samego powodu podjechałem do pośrednika od tych formalnosci, podpisałem mu papiery, dałem wyliczoną kasę i 3 dni potem odebrałem tablice, kartę i cienki dowód, podpisałem znów kilka świstków rejestracyjnych, 4 tygodnie potem odebrałem stały dowód.

 

Mijają sobie 4 lata, dostaje wezwanie na policję celem złożenia wyjaśnień, zachodzę i dowiaduje się że w mojej teczce same fałszywe papiery, opłaty sfałszowane, i ogólnie jestem jedną z kilkuset (prawie tysiac) oszukanych osób, prokuratura postawiła zarzuty kierownikowi urzędu rejestracji, 5 pracownikom rejestrującym oraz 3 pośrednikom, w dalszej rozmowie dowiaduje się że , ani akcyza nie została zapłacona, ani rejestracja, ochrona środowiska, ani nawet tłumaczenia i opłaty skarbowe, razem 7800zł..... Przy czym sprawa nazwana jest jako przekroczenie uprawnień pracowników państwowych....

Z dokumentów wynika że auto sam na siebie sprowadziłem z USA i zapłaciłem na siebie Cło i MWST (bo tak było), po czym sprzedałem je sobie za pośrednictwem komisu który "opłacił" opłaty za kwotę 5x większą..... oczywiście papiery które podpisywałem, okazały się oryginałąmi wniosków rejestracyjnych, które nie powinny nigdy wydziału komunikacji opuścić. Tak więc pośrednik niby czysty, choć każdy z nas opisuję taką samą historię, więc policja już ma zdanie wyrobione, jak i zebrane dowody.

 

Mijają kolejne 3 miesiące i wczoraj dostałem wezwanie z Izby Celnej do uregulowania akcyzy + odsetki + koszty.... Na tłumaczenie dlaczego tak, skoro prokurator zatrzymał wszystko, otrzymałem odpowiedź - że Izba nic o tym nie wie i mam zapłacić, inaczej zajęcie.

 

Do tego w mediach cisza, w necie cisza, i nic nie mogę się dowiedzieć, a to co się dowiedziałem, to te prawie tysiąc osób oszukanych zostało (lub urzędy) na kilka milionów złotych, rekordzista zapłacił im 500.000zł za rejestracje nowego Lambo, SLS i czegoś tam jeszcze....

 

Ma ktoś jakiś pomysł ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ma ktoś jakiś pomysł ?

Bogusław Linda i AK47?

 

A ja mam inne pytanie. Co odnośnie rejestracji stanu licznika w stacji kontroli pojazdów, kiedy dany licznik w ogóle nie działa? :)

Mnie już od dwóch lat zapisują przebieg przy przeglądach. Także mi nic nie wiadomo o żadnych kartkach i takowych nie dostawałem do tej pory. Bzdura kolejna.

 

Tomek, a z grubsza w świetle prawa co Ciebie interesuje, że ktoś sfałszował papiery i pieniądze chcą od Ciebie? Nieudolna ,,władza'' ściąga zawsze od tego, co ma namniej do gadania. Być może na wokandzie trzeba się porachować? Szkoda czasu, wiem. Ale słowo dzisiaj już nie ,,droższe pieniędzy''... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawa jest jeszcze w toku, chca im postawić (kierownikowi) zarzut kierowania zorganizowaną grupą, tak więc nadal zbierają i analizują dowody

 

Okazało się, że aby sprawniej i bez świadków robić to co robili, rejestrowali te trefne auta w niedziele , jak urząd był zamknięty i nie było petentów, wydało się po loginach do systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo winny jest zawsze poszkodowany!

Kiedyś miałem zupełnie śmieszny problem z firmą ENEA, mianowicie pukają do domu Panowie, otwiera Żona bo syn miał kilka miesięcy i dowiaduje się, że przyjechali zdjąć licznik za niezapłacone rachunki.

Zdziwienie pełne, dzwoni do mnie do pracy o co chodzi (ja płacę rachunki) i mówię jej, że dowód wpłaty jest tam i tam (opłacone na cały rok z góry by nie trzeba pamiętać). Pokazała monterom i powiedzieli by to wyjaśnić, przeprosili i pojechali. Pojechałem do biura i czego się dowiedziałem. Kasa od 3 miesięcy jest u nich ale w między czasie zmienili numer rachunku oczywiście nie informując klienta bo i po co, klient przecież to jasnowidz. Następnie dowiaduję się, że musze zapłacić ponownie, a tamte pieniądze zostaną mi oddane w ciągu 3 dni. Kasę oczywiście musiałem z odsetkami za zwłokę zostawić od razu w kasie (parodia). Po ciekawej wymianie zdań dałem sobie spokój bo to bezowocne gadać z kretynami. Od teraz dokształcam się z prawa przed "ciekawymi" wizytami w różnych instytucjach co przynosi efekty. Niestety takie czasy.

 

U nas za brak kontroli urzędników, którzy jak widać biorą wypłaty nie za pracę, a za picie kawy odbiera się prawa jazdy bo szkoła jazdy miała sfałszowane dokumenty. Nie rozumiem jakie to ma znaczenie skoro kursant zdał zgodnie z prawem państwowy egzamin na prawo jazdy.

 

Tomku można tylko trzymać kciuki, że ktoś za to beknie i jakoś uda Ci się nie zbiednieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tbrek, może napisz do programu "Państwo w Państwie", tam lubią takie tematy. Niestety wpadłeś w matnię i wybrniecie z tego będzie trudne, bo nawet jeśli skażą tych urzędników to przecież kasę trzeba i tak ściągnąć. A z kogo jak nie z obywatela, przecież taka wesz ja obywatel nadaje się tylko do tego żeby łupić.

Jeśli jest więcej takich oszukanych osób, a masz sposobność zebrania ich w grupę, to może pozew zbiorowy. Jak zrobi się głośno, to może jest szansa na wygranie sprawy.

Życzę powodzenia, mam nadzieję, że sprawa skończy się pomyślnie.

 

PS. Ja osobiście bym nic nie płacił dopóki sprawa się nie wyjaśni, ale  w takim wypadku profilaktycznie wyczyściłbym konta, bo dziady mogą zablokować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z tym ADAC, to obecnie ładna afera w Niemczech, skoro oni swojego ex prezydenta teraz sądzą "za łapówkarstwo" a biedny tylko zaliczył kolację i hotel na Oktoberfest.... To będzie niezły bajzel. Dla nich ta instytucja do tej pory była jak świętość, coś jak Nasze zaufanie jako społeczeństwa do Straży Pożarnej.

A tu bach i się okazuje ,że "Gelbe Angel" brali w łapę i kroili statystyki tak jak kto zapłacił... Tyle ,że jest dość znaczna różnica między Nami, u Nas urzędnik się pomyli... zapłacisz Ty, on w najgorszej możliwej opcji dostanie upomnienie (kur... a gdzie odpowiedzialność prawna i majątkowa za błędy czasami idące w tysiące złotych?) , w Niemczech zaś ktoś albo wyląduje goły i wesoły na chodniku jak go podliczą za malwersacje lub zwyczajnie odsiedzi swoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dekra wielokrotnie opierała sie w swoich tabelach na danych z ADAC, a te jak widać w ostatnich wiadomościach, były takie jak opłacili je mocodawcy :)

No i fakt, że niemieckie stowarzyszenia raczej swoje auta będą próbowały wyciągać w górę tabeli :)

 

Trzeba czytać fora. Co z tego, że jakieś auto w dojczach dobrze się trzyma, skoro na naszych drogach, na naszym paliwie i przy naszym serwisie może być całkiem inaczej :)

 

 

Tak czytam i czytam, i aż strach pomyśleć co mnie czeka w najbliższym czasie... Będę szukał jakiegoś wozidła dla rodziny i aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl o kontakcie ze sprzedającymi. :/

 

Żadne igiełki od dziadka z wermahtu. Auto z okolicy od prywatnego właściciela jak najmocniej prześwietlone w warsztacie. Mały wybór ale jest szansa na zakup dobrego auta. Albo wyjazd do Niemiec z kimś doświadczonym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę czasami wrzucić jak chcecie oferty tego co mam na firmie po jakimś "strzale" czasami to nic poważnego, a auta zadbane technicznie.

Wczoraj np przywiozłem ze zdarzenia (to tylko przykład) Opla Corsę ten nowszy model, uszkodzona maska i zderzak a mój kierownik dzwoni do właściciela i już mu nawija makaron na uszy , że "total schaden" potem kupuje to tanio i sprzedaje z jakąś tam niewielką prowizją, kupują to zazwyczaj handlarze, ruscy i tureccy , potem od nich handlarze z Polski, reperują no i , macie swoje "perełki" w Polsce od dziadka, tyle ,że z prowizją przez 5 rąk. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojego czasu miałem dobry układ w firmie co likwidowała szkody z wypożyczalni aut w DE, były masakry, ale też trafiały się auta które w korku wjechały na kólke od haka auta poprzedzającego, wyrywając dolny grill, i uszkadzając 1 czasem 2 chłodnice, po czym zderzak odskakiwał w swoje miejsce i tyle było widać uszkodzenie, najdrastyczniej wyglądała wtedy ramka tablicy rejestracyjnej.

Nie muszę nadmieniać, że takie auto szło z wypożyczalni na kasację, gdyż w ich prawie nie może być żadnego auta po dzwonie, bo gdyby naprawili i coś by się stało kolejnemu wypożyczającemu.... kryminał na maxa.

 

Ja je kupiłem, wymieniłem dolny grill oraz obie chłodnice, wypolerowałem zderzak, i auto szło dla znajomych, przebieg był nie całe 800km, nie było sensu tego dawać na allegro, gdyż nie miałem ochoty wysłuchiwać opinni znawców i poszukiwaczy okazji, znajoma po dziś dzień nim jeździ, a ma to 6 lat już.

 

Teraz jstem w trakcie odnowienia znajomości, i chyba znów zacznę z tego źródełka ciągnąć, przynajmniej nikt ich nie doklepuje, liczniki są realne, a książka serwisowa wiarygodna, a jak będzie miał więcej km nastukane , co może świadczyć o wielu wypożyczających, to go dla siebie nie wezme, tylko pogonie do ludu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Żadne igiełki od dziadka z wermahtu. Auto z okolicy od prywatnego właściciela jak najmocniej prześwietlone w warsztacie. Mały wybór ale jest szansa na zakup dobrego auta. Albo wyjazd do Niemiec z kimś doświadczonym :)

 

Tyle to i ja wiem, ale.. dobrego auta zazwyczaj nikt się nie pozbywa, albo dzieję się to rzadko, a samo auto szybko się sprzedaje.

Druga sprawa, sam nie wiem na co się zdecydować, bo te nowoczesne auta to jedna wielka bomba zegarowa... dwumasy, DPF, turbiny - wszystko to siada dużo szybciej niż w starszych konstrukcjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku także chce zmienić auto.

Budżet to 25 000 - 30 000 PLN

Niby dużo a od pomysłów boli mnie głowa.

Z perspektywy wykonywanej pracy używanym dieslom mówię nie ( nowy tak, ale wszystko co ma więcej jak 3 lata w dyszlu jest w/g tylko kwestią czasu kiedy zacznie sie generowanie kosztów), tylko PB + LPG

 

Szczerze z Diesli to bym chyba tylko kupił Hyundaia i30 / Kia Ceed 1.6 Crdi 90 KM skrzynia 5b. Dlaczego to auto ?? bo : 

- brak DPF

- brak dwumasy ( kpl sprzegła LUK / Valeo ok 530 zł detal )

- turbina bez zmiennej geometrii łopatek

- pompa wtryskowa i wtrsyki (generalnie osprzęt ) - BOSCH - łatwo naprawić , tanio można zregenerować .

 

Tylko pytanie jak ta wersja jeździ, jak ogólne wrażenia z kontaktu z tym autem w środku oraz samo prowadzenie, komfort, oraz co z tym lakierem w tych autach ( podobno z początku produkcji były dość cienko kładzione)

 

Zawieszenie w miarę proste, z wytrzymałością chyba też nie najgorzej ( mam kolegę w drogówce, co prawda wersje 2.0 crdi po chipie, ale mówi że nie do zdarcia, auta po 350 tysięcy nalatane i jedyne wady to szybko zużywające się nie oryginalne tarcze hamulcowe, w przeciwieństwie do ALF, które stoją na serwisie co chwila )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...