Skocz do zawartości

Zakup Samochodu do 45 tyś


Gość uzi_92
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dużo osób nie tylko tutaj mówi że silniki 1.9 to najkorzystniejszy wybór cena/jakość tata również nie narzekał.. dość długo siedział w samochodach opartych na tej jednostce 90, 110 i 130 konnej. Na pewno odpadają wszystkie Passaty.. Po co sprzedawać samochód i kupować kolejny taki sam tyle że rocznikowo młodszy a głownie te motory były montowane w autach tej samej półki i rocznika co B5'tka.. więc kupowanie auta z VAG grupy z tą jednostką mija się z celem.. Ojciec chce dać krok do przodu przy czym nie wdepnąć w bagno..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

To jak Twoj tata chce krok do przodu i np zmienić na 2.0 BMW to na początku niech sie nim przejedzie i sprawdzi czy taki profil jazdy mu pasuje. BMW ciągnie od wyższych obrotów, na niskich troche muli i trzeba go gazować, 1.9 TDI można ruszać praktycznie bez gazu i jest bardziej elastyczny w dolnym zakresie obrotów. Wiele osób twierdzi,ze profil 1.9 TDI bardziej podoba im sie od 2.0 BMW.

 

 

A to co napisał Cursor tez sie liczy - zakup to dopiero poczatek wydatków. A gdzie wymiana olei, filtrów,płynów sprawdzenie stanu technicznego, ew, amorki itp.

 

Jak zadbasz o outo od poczatku - tak sie odwdzieczy potem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak Twoj tata chce krok do przodu i np zmienić na 2.0 BMW to na początku niech sie nim przejedzie i sprawdzi czy taki profil jazdy mu pasuje

Ale nie wokół komisu, 300m i z powrotem. Niech pokona jakiś zakręt z wciśniętym gazem i poczuje tylny napęd, bmw kocha się za to jak się prowadzi, potem za silniki i za wnętrze stworzone pod kierowcę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rozumiem, ale to się dotyczy każdego auta np. ceny części w przypadku audi z tego roku są wyższe niż bmw także drożej wyjdzie utrzymanie samochodów francuskiej produkcji.. Wiadomo im nowszy samochód tym koszty związane z utrzymaniem rosną.. ale w przypadku E90 2.0 tdi można to po części zrekompensować całkiem niskim poziomem spalania.. Oczywiście po jeździe próbnej okaże się czy auto sprosta wymaganiom ojca.. Ale chciałem zasięgnąć rady co warto a od czego trzymać się z daleka szkoda było by wyrzucić w błoto pieniądze..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tych kosztów odjąłbym koszt wymiany zawieszenia, bo tego się w pneumatyce nie robi, u mojego taty odkąd kupił c5 nic nie robił przy zawieszeniu, a ma go 4 lata

Ja mam golf'a 10 lat i też nic nie robiłem w zawiasach.Wymiana tarcz,klocków,filtrów,oleju i rozrządu a i zjeździłem komplet opon.W ciągu eksploatacji wymieniłem jeszcze ze 3 żarówki.

Ojciec 9 lat lata passatem b5 po lifcie.Nieszczęsne zawieszenie nie było jeszcze ruszane.Opinie forumowe można sobie o dupę otłuc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doradzać auta nie będę, jedynie zastanawia mnie jedna rzecz, im więcej wpisów na temat 6cyl 3.0 w bmw i VAG tym mniej one na forach palą :) już 8.5 w mieście, czasem trafia się kruk co pali 7.2l trasa schodzi do 5 z hakiem, zauważyłem jedną tendencję że z czasem to te wszystkie diesle 6 cylindrowe palić przestaną wcale, tylko zaczną produkować paliwo... nic tylko jeździć.

 

Miałem kilkadziesiąt aut które użytkowałem, a pewnie ponad setkę które sprowadziłem, ale to co się ostatnio dzieje wokoło diesla to już zakrawa o śmiech. Miałem a6 (2005/6 i8r) każda 3.0tdi i normalne spalanie to 10l w mieście bez wariacji, jak się podeptało to i 14 się pojawiało, a 8.0l to chyba jazda po 22 godzinie i tempem emeryta na bulwarze, to samo z resztą z BMW. Chyba że pokazana średnia z 4000km z tego ostatnie ponad 3k to trasa na banie max 140. Sam tak sprzedawałem GTI V 230KM, trasa do NL i z powrotem, 120-140 i troszkę miasto, średnia wyszła 9.8l, gość zachwycony...

Przerobiłem też e90 330i 2008r model si z 272KM silnikiem, miałem ją prawie rok, auto trakcyjnie rewelacja, spalanie jak na 3.0 i tą moc do zaakceptowania, ale awaryjność to osobna sprawa, auto cholernie czułe na CAN, wysiadły mi dosłowie 3 rzeczy, koszt napraw 7k i to nie ASO, do tego programować to auto potrafią tak na prawdę 3 osoby w PL, chodzi o montowanie używanych częsci, wszędzie jest zakodowany VIN, główny komp uznaje każdą część jako ciało obce, tak więc e90 za 50k to TYLKO zakupione przez sieć dealerską ze sprawdzoną historią i ciągłością przeglądów, a nie ostatni serwis wbity w książkę (żarówka postojowa)

 

 

 

 

I jak każdy diesel po 200k km, to cichy złodziej, to co zaoszczędzi się na stacji, wyda za chwilę na naprawę :) dlatego ja wolę benę :)

Jednie złego słowa nie mogę powiedzieć o 150KM a3 tdi, kultura pracy idealna, silnik jak zadbany chodzi wzorowo, ale trzeba kupić zadbany egzemplarz z wymienionymi elementami, a nie same regeneracje.

 

Tak samo mit spalania obaliłem u swojego szwagra, tak się chwalił że jego auto mało pali, do czasu jak wsiadłem, skasowałem licznik i normalnie przez miasto przejechałem, w sumie 25km, i spalanie wyszło 1.5l więcej jak opisywał, a skąd ta różnica, bo on do pracy wykorzystuje 2x dziennie 12km obwodnicy i całkowita odległość to 20km, a obwodnicą sobie te 90/h jedzie, nie szybciej bo lotne stoją...

 

Jeszcze jedna rada, na oględziny zabrać mechanika i lakiernika, miernik elektroniczny można sobie o kant d. rozbić, ja jak kupuje uszkodzone auta, wszystkie częsci kupuje w serwisie nowe, naprawa wychodzi niewiele drożej, ale za to sprzedajesz drożej jako idealny stan, przed malowaniem sprawdzam pozostałe elementy i podaje lakiernikowi, ten już wie ile nakładać farby, nakłada troszkę wiecej bezbarwnego, potem pomiar i matowanie, jak dojedzie do "fabryki" wtedy polerka, nie jedno już moje auto ASO uznało za bezwypadek....

BMW na fotkach dostała elementy wg VIN w kolorze, poszła jako bezwypadkowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nic nie ukrywam ale też i nie mam obowiązku informować, daję auto na dokładne sprawdzenie, jade do serwisu, przecież tam są fachowcy,każdy jedzie oglądać auto z fachowcem i modnym otatnio miernikiem elektronicznym, który "prawdę ci powie" tu na forum nie ma co dywagować na temat mojego podejścia, robię jedynie swego rodzaju ukłon dla szukającego auta, na co ma zwrócić uwagę.

 

Jest jeszcze jedna kwestia, malowane elementy nie muszą oznaczać wypadku, co się potocznie utarło, tak samo jak przykłądowe BMW, po odkręceniu częsci blacharskich i wymianie na nowe pod kolor ASO 5h je testowało, sprawdzili VIN w USA tam wyszło że wypadek był, ale nic nie widać na elementach, wszystko idealnie w punkt, żadnych oznak, w końcu przyszedł do nas kierownik serwisu z kartą przeglądu i mówi że auto ma zaznaczony rekord w bazie o wypadku ale oni nic nie znaleźli, ja na to odpowiedziałem tylko jedno - rekodr był bo "jakoś" trzeba było to oclić..... na to się tylko uśmiechnął i odpowiedział że to popularna praktyka, auto można śmiało brać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3l a6 c6 quattro trasa (nie szybka jazda) + miasto - 50%/50% - 10litrów. Mam w domu i jeżdżę. Da się mniej, spokojnie ale i więcej bez bólu. I nie ma tu mitów. Ale w tych silnikach PONOĆ coś jest z wtryskami. Piszę ponoć, bo daleki jestem od forumowych mitów.

 

Jeżeli chodzi o a4 b6 i b7 (różnią się nadwoziem, elektroniką i silnikami - wnętrze prócz kierownicy to samo) to b6 czyli popularny "małysz" ma jedno z najlepszych rozwiązań 1.9 tdi (awx i avf) 130km (tutaj można ładnie zrobić program ~170km)[przed nim był starsze, jeszcze lepsze], natomiast na jednostki 2-litrowe trzeba uważać, wcześniej o nich poczytać. Psuje się tam łańcuszek pompy olejowej. Koszt naprawy 2-5 tyś, aczkolwiek można dostać pełne zestawy tanio (znam przypadki za 1000zł). Jak dobrze pamiętam wadliwą jednostką jest BLB, reszta po 2007 roku jest ok (wymienili co trzeba).

Sam stałem przed zakupem b7, ale już nie pamiętam które silniki omijać. Najlepszą opcją jest 2.0 tdi 170km + program :) z full opcją w środku + pakiet zewnętrzny s line.

Gdybyś potrzebował jakichś informacji na ten temat - służę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3l a6 c6 quattro trasa (nie szybka jazda) + miasto - 50%/50% - 10litrów.

 

No tak, tak się zgodzę, nie szybka jazda, 50/50 i wynik 10, ale na forum ludzie opisują 8l samo miasto, w korkach i przy normalnej ekspolatacji, a e60 520d 163KM to nawet do 5.5l w mieście schodzi a trasa 4.5, auto z wagą 1800kg.... gdzie mi w Poznaniu stojąc w korkach, KAczka 1.25 pali 8l, tylko ja nie śmigam jak 90 letni emeryt, nie startuje z pod świateł jak już się czerwone zapala.

 

Teraz najgorsze jest to, że nie chcesz Forda, kupujesz Mazdę, a tam i tak Ford, nie chcesz francuza, kupujesz forda, a tam silnik PSA, nie chcesz Fiata, bierzesz Opla, a tam motor 1.3JTD Fiatowski. Sam mam KA i po za obudową nic tam z forda nie ma, całą elektronika Fiat-Lancia, silnik, skrzynia, zawieszenie, miałem Mazdę 2, a tam 99% Ford, nawet znaczek Mazdy od tyłu jako producent miał wbite FoMoCo.

Do tego większość współczesnych samochodów jest projektowana przez księgowych, mają za zadanie pracować tyle a tyle KM, potem serwis i wymiany, mam znajomego w salonie Skoda, osobiście nie poleca diesla osobom które nie robią rocznie więcej jak 15-20k km, nie zwróci się zakup przez 5 lat, a ew. naprawy jeszcze go przedrożą niż zakup podobnej benzyny, do tego jeszcze ew. pozostaje zagazowanie jednostek benzynowych.

Sam mam wszystkie auta zagazowane, łącznie z małą KA, w tej chwili instalacje LPG są tak zaawansowane że nie ma różnicy w pracy pomiędzy benzyną a lpg, spalanie idzie doregulować do poziomu +5%, temperatura spalania taka sama, a koszty... 4 cyl instalacja w aucie 2.0 zwraca się po 10.000km, koszty... jak mały diesel, tescia Dodge Caliber 2.0 w automicie, pali równe 10l w mieście, czyli jak 6l ropy, ten sam diesel (stary VW) spala 8-9l ropy, a koszty napraw, 4 lata jazdy, 60k km i nic po za filtrem lpg.

 

Osobiście za 45k brałbym Camry 2.4 07r lub Altimę 2.5 07/08 załadował LPG i cieszył tanią i wygodną jazdą, a miałem nic nie polecać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym miernikiem to prawda, sam mam urządzenie za ponad tysiąc złotych. Jednakże nie trafiłem jeszcze na takiego szpeca, który robiłby naprawi profi na takim poziomie.

Większosc wali kit, równa i maluje, tudzież kupuje używane proste części, szlifuje, maluje i zakłada.

 

Kumpel ma 2.0D w e90 i nie narzeka, motor ma 163 konie, dynamika bardzo zadowalająca już od samego dołu tak do 4.5k rpm.

Spalanie w mieście rzędu 8 litrów bez klimy bo jej nie używa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większosc wali kit, równa i maluje, tudzież kupuje używane proste części, szlifuje, maluje i zakłada.

 

Ja też tak kiedyś robiłem, ale teraz taka "naprawa" jest ekonomicznie nie uzasadniona, ktokolwiek podjedzie z miernikiem albo zbija cenę albo nie kupuje, co z tego że tanio naprawisz, potem dłużej sprzedajesz, na końcu oddajesz po kosztach, chyba że to auto za 10k zł wtedy ludzie mają inne priorytety.

Jak ja mam lub miałem auta w cenach 50-100k to taka powiedzmy profi naprawa bardziej się opłacała, a tak na marginesie to do większości aut dobry jakościowo element jest w podobnej cenie jak nowy w serwisie po rabatach, teraz naprawiam nową camry 10r, drzwi na allegro 800zł, nowe kupiłem za 920 brutto, błotnik i zderzak nawet taniej jak używany. Rekordem cenowym była KAczka, każdy element w serwisie ok 20% taniej niż giełda a FV w gratisie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nowszych autach jest tylko jeden problem z LPG, średnio z miejscem na butlę.

 

BMW z oponami run on flat nie ma koła zapasowego i często podłoga bagażnika już to uwzględnia.

 

Np. W Renault megane kombi podłoga bagażnika jest plastikowa i montaż butli z gazem w miejsce koła wiąże się z dorobieniem stelażu, żeby jej nie zgubić.

 

Poza tym, aktualnie gaz jest znacznie tańszą opcją niż ON, chyba, że ktoś planuje częste wyjazdy np. do Austrii, gdzie LPG tam jak na lekarstwo.

 

Już kilka razy o tym pisałem. Największym problem z gazem to instalacja, monter i użytkownik. Jak tu wszystko będzie jak należy to LPG wyjdzie na prawdę taniej i nawet nie odczujemy jego posiadania.

 

 

Problem pojawi się za kilka lat jak na dobre na rynku pojawią się auta z bezpośrednim wtryskiem benzyny.

Zagazować to nie będzie łatwo(wystarczy poczytać na temat GDI mitsubishi), a awaryjność tych układów już jest na poziomie diesli common rail, więc koszta utrzymania praktycznie wyrównają się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GDI to temat rzeka, wprowadzają je i usuwają, koszty gwarancyjne są zbyt wysokie, awaryjność podobnie, a i na to już stag testuje instalację, w tej chwili TFSI ma przejechane ponad 200.000km i nadal wszystko działa, kwestia tylko tego że na każde 10l paliwa musi dostać 1,5l benzyny

 

Co d aut bez komory na oponę zapasową, w KA komora była na piankę i kompresor, 11cm zaglębienia, troszkę chęci i umiejętności blacharza i mam butlę pod autem pojemności 34l, tak więc to też nie problem, a instalacja... trzeba kierować się doswiadczeniem montującego a nie tylko niską ceną, ja sobie praktycznie sam zamontowałem, kolega byl obok i tylko dopowiadał co i jak, ale moja instalacja nic nie różni się od fabrycznej auta, wszystkie kable posżły fabrycznymi wiązkami, wychodzą z peszli tam gdzie mają, żadnych zwitków kabli zaciągniętyh opaską, wlew koło benzyny, rurki puszczone korytkiem wraz z hamulcowymi itd.

 

A co do stacji, austria faktycznie zaopatrzona w nie nie jest może idealnie, ale zasięg na butli 250km pozwala jechać od stacji do stacji, i to chyba jedyny kraj w EU gdzie ten problem jest, w Czechach jak u nas, Słowacja podobnie, Słowenia też, tak samo Chorwacja (PLIN) no i Niemcy bo to największy kraj, tam już stacje na banie są co 50-80km

Zeby za chwile ktoś nie obalił tej tezy mówiąc o "planowanych" podwyżkach akcyzy na LPG, nasz ukochany rząd męczy się nad tym już 15 lat, i co roku to samo, co roku gazety rozpisują się o planach, i rok w rok gaz to 50% pb95, jak cena lpg pójdzie do 3zł, pb95 będzie za 6zł. Ja w mojej rodzinie gaz pamietam jak miałem z 7-8 lat, czyli 30 lat na podwójnym gazie :) ojciec, wujas, dziadek, teść już też w 4tym kolejnym aucie, i przebiegi po 200-300k km. nawet w motorze ostatnio opisywali lexusa z przebiegiem 750k km z tego ponad 560 na lpg, bez remontu i stale chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, ja też stałem przed podobnym dylematem. Co tu kupić w tych niepewnych czasach. Po głowie chodziło nowe mondeo 1.8 TDCI (z racji braku DPFa i w miarę rozsądny chip), Astra III 1.9 CDTI (z racji fiatowskiego silnika, który bez problemu robi się na 400nm), nawet w salonie byłem oglądać Insignię i Astre IV, ale tu już raz, inne pieniądze, dwa silniki nieodpowiednie dla mnie (1.6 - 100km, 1.6 turbo 200km :\ - ten drugi to totalne ryzyko za kilka lat). Za insignię 4x4 trzeba dać kosmiczne $, a Opel dopiero tak prawdę mówiąc testuje ten napęd. Dodatkowo do wyboru albo ekologia, małe spalanie = EcoFlex, albo osiągi i na dzień dobry 2 L więcej. Na audi patrzeć już nie mogę (mam flotę audi w pracy, od A3 po Q7 i dziękuję za serwisowanie tego...). Passata nie chciałem, z wiadomych względów (B6 król lawet). Francuzy mnie nie interesowały. Za to rozglądałem się za E60. I tu powiem, że te wszystkie po 50k PLN to porażka - przebiegi po 400kkm, zbitki z dwóch lub trzech, cieknące silniki itp historie. Na forum bmw pisują, że jak za E60 nie dasz przynajmniej 70k pln, to nie ma jazdy, a raczej jest, do serwisu. W sumie, im droższego auta szukałem, tym bardziej się obawiałem zakupu niespodzianki ulepy. Oczywiście uzbrojony w znajomych mechaników z ASO, z komputerem diagnostycznym, miernikiem lakieru, bazami w stylu ETKA, EPC, TIS itp. ruszyłem w kraj w poszukiwaniu pojazdu... Postawiłem sobie założenia:

 

- ponad 200 KM,

- kombi,

- duże i wygodne auto,

- żadnych przesilonych silników w stylu 1.6 200KM.

 

I w sumie przypadkiem trafiłem na Vectre C kombi z V6 pod maską. Dylemat miałem straszny, czy to auto zakupić. Wszak benzyna, a człowiek całe życie klekotami jeździł (prywatne, służbowe, wszystko turbo klekot). Oczywiście najpierw sam pojechałem na rekonesans z miernikami i komputerem. Klient jak mnie tylko zobaczył, że ma do czynienia z osobą, która Opla zna na wylot, zaczął się spowiadać co i jak z autem. Mierniki i komp potwierdziły tylko jego zeznania. Pozostała mi tylko wizyta u znajomych w ASO ;) Tu oczywiście koledzy z ASO trzymali moją stronę i wytykali każdą, nawet najmniejszą pierdołę do wymiany. Było kilka mankamentów, jak to przy aucie używanym, jednak cena była adekwatna do stanu technicznego. Tak więc decyzja była w sumie dość trudna, ale szybka. Naczytałem się o tym silniku ile tylko było w sieci, zrobiłem bilans za i przeciw i więcej było za.

Dodatkowo auto ma założony LPG, co w sumie średnio mi jest przydatne, z racji problemów, jakie powoduje... Niestety, ale poprzedni właściciel poszedł po bandzie i założył lipną instalację (komp jest OK, cała reszta do wymiany), w stylu zwykłe wtryski zamiast tych do 250 KM itd. Do tej pory odbija mi się ten gaz czkawką.

 

Tyle plusów. Teraz minusy posiadania "niestandardowego" silnika w szablonowym aucie. Przede wszystkim połowa mechaników nie ogarnia tych dwóch dodatkowych cylindrów w silniku. Jak widzę tylko przerażoną minę mechanika, zwyczajnie uciekam. Serwisowanie w ASO w ogóle w moim przypadku nie wchodzi w rachubę (ASO Opel ma ceny z kosmosu w stylu 4k PLN za rozrząd!). Kolejna sprawa - dostępność części zamiennych. Z racji tego, iż silnik był wkładany tylko do 3 roczników (nie spełniał EURO 4 to go wywalili i dali 3 wersje 2.8 V6 Turbo, mimo, iż ten silnik ma 3 katalizatory), części używanych jest jak na lekarstwo. Dodatkowo większość części występuje tylko w oryginale, brak jest zamienników, a i oryginalne części są raz, że drogie, dwa bardzo słabo dostępne w ASO (większość części jest w głównym magazynie GM w DE = minimum 10 dni oczekiwania na część - wystarczy, że padnie pierdoła, która unieruchamia auto, a mamy ponad 2 tygodnie czekania na naprawę). Tak więc przydaje się dobre assistance z autem zastępczym lub drugie auto.

 

Teraz fun. Auto daje bardzo dużą frajdę z jazdy. Jak na V6, minimalne spalanie (jazda emerycka po 80km/h V bieg, trasa) wyniosło mi 7.0L - 200km tak przejechane, średnia jazda w cyklu mieszanym jest zależna od tego, na której stacji zatankuje... i waha się od 9,5 do 12L... (najlepiej wychodzi na paliwie z LUK, najgorzej na orlenowskim) - testowane w sposób empiryczny - zalanie tej samej ilości paliwa i jazda po tej samej trasie - praca - dom. Maksymalne spalanie, jakie "udało" mi się osiągnąć, to 17,9L, ale to już średnia prędkość w trasie po DE wynosiła >180km/h. I tu kolejna niespodzianka - waha "polska", a waha "niemiecka". Nikt mi nie wmówi, że nasze paliwo jest takie samo jak paliwo na stacjach w DE. Ta sama trasa = 600 KM w jedną stronę, ta sama średnia prędkość na trasie, jeden bak zalany w PL, drugi w DE, efekt - na paliwie zalanym w DE zrobiłem pawie 100 KM więcej, niż na baku z PL. W PL tankowane na Luk, w DE Aral.

Ale nie o spalaniu. Bardzo duża dynamika na wszystkich biegach. Po kilku zabiegach można spokojnie zejść do 6,8 do setki. I ten ryk. Gdy pierwszy raz odpaliłem ten silnik, nie wiedziałem, czy on chodzi, czy nie. W środku jest tak cicho. Silnik budzi się dopiero przy 2500 obrotów, a to, co tygryski lubią najbardziej pojawia się w okolicach 4 tyś obrotów. W sumie, to jak laki są zimne, to ESP ma co robić, aż do 4 biegu. Najlepszy bieg to II - odcinka przy 120KM/h daje niesamowity fun, szczególnie, że silnik ciągnie bardzo ładnie od samego dołu (brak laga). 1.9 CDTI po chipie na 200km/400nm wymięka.

 

Podsumowując, bardzo ciężko jest w tych czasach kupić auto, które nie będzie sprawiało problemów, a im droższe, tym lepiej będzie "podrobione" i tym bardziej trzeba uważać. A jeśli ktoś kupuje auto typowo sportowe, np. Subaru Impreza, to powinien być jeszcze bardziej czujny i sprawdzać auto na wszystkie sposoby! Po PL jeździ tyle składaków Imprezy, że to jest szok. Dobre imprezy schodzą od ręki, to, co było ze 3 razy na allegro albo otomoto, można sobie darować (wiem po sobie, ponad 50 subarynek obejrzanych, żadna nie została zakupiona...). Za dobrą, niebitą, zdrową, zakutą (tak, ten silnik trzeba zakuć) imprezę trzeba dać minimum 75-80k PLN, mówię tu o MY04 i wyższych.

 

Ok, ładnie się rozpisałem, ale być może powyższe informacje pomogą w wyborze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem co większość tak za tym BMW = Będziesz Miał Wydatki auto drogie w eksploatacji są inne marki nie tylko bmw :)

Będziesz Mógł Wyprzedzać , Będziesz Miał Wszystkie to jest odpowiednie rozwiniecie skrótu :) a na przykładzie e46 328 powiem ze eksplatacja nie jest wcale tak droga , u mnie tansza niz poprzednia vectra B fl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tanio w BMW skończyło się na e46, e39, potem jak weszło kodowanie czyli e60/87/90, x3 od 06r x5 od 07 itd. już tak tanio nie jest.

 

Prosta sprawa co siada najczęsciej - pompa wody, elektryczna turbinowa, 1800zł, kupisz używaną może pochodzić rok, może miesiac a kosztuje 800zł, ja kupiłem nową, gdyż moje auto miało 15 miesiecy i 28k km przelotu i pompa siadła..... potem był ABS, też pompa, can tak siał że nawet wspomaganie się blokowało, koszt nowego nawet nie chciałem wiedzieć, używane kupisz od 500zł, bo jest bezuzyteczne nawet z tym samym kodem, ma wbity VIN do pamięci, trzeba go wymazać i wpisać nowy, w wlkp potrafi to zrobić tylko jeden człowiek, kasuje 1000zł za kodowanie, serwis ma zablokowany soft do tych zmian, przynajmniej tak mówi mój kolega w aso bmw.

Sąsiad kupił nową x5 w 09r, niby nic się nie dzieje z tym autem, chodzi jak zegarek, ale co 15k km serwis kosztuje krocie, jak widzą że on robi takie przebiegi w 5-6 tygodni, faktura rzadko schodzi poniżej 4k zł. Przy 200k wymieniał turbinkę + wtryski bo zaczeły lać, 12k po rabatach.

ak więc każde auto jest bezproblemowe, i jedzie od przeglądu do przeglądu, pytanie tylko ile one kosztują i jak są robione ;)

 

Ja mam starego olds'a silnik od lat 80 ten sam, niby ameryka, problem z klamotami itd. ale robiłem serwis skrzyni, wszystko weszło nowe, tarczki, przekłądki, uszczelki, uszcelnienia zaworów i nowe spręzynki, koszt częsci 1100zł... świeca zapłonowa bez promocji 1,15 usd, klocki po 12usd, tarcza po 18 usd, więc nikt mi nie powie że jego serwis jest tańszy :) a dostępność w PL, w 5-7 dni po zamówieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 6 lat nawet klocków nie zmieniałem w moim VW T4 ... tylko olej , filtry ,sworzeń dolny, bo to bolączka tego modelu (2x22zł) no i tłumik , a właściwie rurę (49zł), bo sam rozwaliłem na jakimś krawężniku , no a webasto to samo się naprawiło jak mu zagroziłem wycieczką do "lekarza" :hyhy:

Jak czytam te ceny i koszta to w szoku jestem! Oj kochane moje stare wozidełko :padam:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...