W sumie zabawnym jest, że mnie się MP nigdy nie podobały, w żadnym aucie, w którym ich słuchałem. Niemniej po namowach postanowiłem ich spróbować w moim systemie, z moimi komponentami towarzyszącymi, co zaowocowało diametralną zmianą zdania.
Michał w zasadzie powiedział wszystko co jest do powiedzenia. Ślimaki oferują bardzo wiele za relatywnie niewiele. Nie są może ósmym cudem świata, niemniej ciężko znaleźć równie wszechstronny a przy tym prosty w aplikacji i wiele wybaczający przetwornik do systemu dwudrożnego. Jeśli kiedykolwiek zapragnę powrócić do niefabrycznego grania w aucie, z pewnością MP będzie moim typem. I jeszcze drobna uwaga - MP mają większy, nieco niestandardowy kosz - trzeba wziąć to pod uwagę przy montażu.
I ja również wybrałbym MP. Miałem Lotusy, miałem też Mastery. Oba przetworniki będą wymagały niemało pracy by poprawnie zagrać, dodatkowo Master w moim odczuciu jakimś demonem kick'a wcale nie jest (w każdym razie w pełnych drzwiach) a do tego bardzo lubi prąd. Jeśli chcesz nieco bardziej oryginalnie ale nie przekreślasz konstrukcji już nieprodukowanych - Focal Utopia 6W2 (niemniej i tak wybrałbym MP).
Jeśli priorytetem nie jest możliwie najniższe zejście (choć i tego w mojej ocenie specjalnie mu nie brak), to można wziąć jeszcze pod uwagę Seas Lotus SW250.
Na A1 między Piotrkowem a Łodzią karambol, w obu kierunkach: http://lodz.onet.pl/lodzkie-karambol-na-a1-zderzylo-sie-kilkanascie-samochodow/rcw0m2m Swoją drogą, że zamieścili film ludzi operujących takim językiem ... No cóż, news jest news, forma nieważna.
Widzisz Jacku, na żonę nie mam co liczyć - pomimo edukacji muzycznej, zainteresowania jakąkolwiek formą nagłośnienia, zarówno domowego jak i samochodowego nie wykazuje Podsumowując i ucinając dyskusje w kwestii grania w kolejnym aucie powiem jeszcze raz - priorytetem jest dla mnie odpowiednie auto. Jeśli przyjdzie mi jeszcze kiedyś ochota na dłubanie w CA to tak się stanie, natomiast z góry takiego scenariusza nie zakładam.
To nierealne Grzesiu Odzyskanie okablowania i innej biżuterii zajmie sporo czasu, potem sprzedaż samego auta a wreszcie poszukiwania kolejnego - nastawiam się na przyszły rok
Głos zza grobu niemalże Być może tak trzeba będzie zrobić. Pomyśli się. Cudów po fabryce nie oczekuję, choć Laguna grała zupełnie przyzwoicie gdy ją kupiłem. Priorytetem jednakże jest dla mnie funkcjonalne, bezpieczne i pojemne auto w założonym budżecie, graniem będę się martwił później lub wcale.
Być może moja dostatecznie zaawansowana nie jest. Lub wykształciłem skuteczne przeciwciała Inną sprawą jest, że remisji wykluczyć nie można, myśląc zdroworozsądkowo. Natomiast decyzję wspomóc można świadomie decydując się na niesprzyjający materiał. Tak czy owak nie ma sensu dyskutować o tym co przyniesie przyszłość, w tej chwili to wróżenie z fusów.