Wreszcie ktoś napisał o sensie istnienia stratnych formatów. Tylko niestety FLAC/ALAC przyjął się i zakorzenił, a daleko od WAV rozmiarem często wcale nie odstaje na niekorzyść tego drugiego... Płyta CD może jeszcze długo nie zniknąć, co by nie mówić jest najbardziej uniwersalnym standardem. Największym problemem jest dziś chyba jakiś nieoficjalny konkurs na kompresję. Co jedna to do równego skompresowana, fajnie to gra na szerokopasmówkach... I tyle. W kręgach mocno audiofilskich srebrne lusterko już kilka lat temu przestało być jedyną słuszną normą na nośnik, wiele osób już przewaliło swoje zbiory na dyski i z grubsza co mogą to kupują lub ciągną z sieci. Tak jak nakamichi napisał, jaki jest dzisiaj sens ograniczania się do minimum przy względnie taniej pojemności dysków?