Skocz do zawartości

Na ostro! Czyli juby vs kapsaicyna


juby
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Joł joł :)

 

Jako iż bardzo lubię ostre żarcie (pieprz już dawno nie robi na mnie wrażenia, ale lubię jego smak), np czarny rosołek, papryczki legalnie sobie zagryzam (nie wiem jakie to są, ale smyrają), postanowiłem spróbować czegoś nowego...

 

Kumpel załatwił mi kapsaicynę. Nie wiem skąd to wziął, ale wziął :)

 

 

Trochę o kapso:

 

To jest to. Wyścig skończony. Chemicznie nie jest możliwe stworzenie bardziej ostrego sosu. Tak naprawdę nie jest to ani sos, ani nawet dodatek do potraw. Produkt ten, nie powinien być nie tylko spożywany, ale nawet otwierany; jeśli już to tylko w specjalnych rękawicach i goglach ochronnych. Został wyprodukowany jako obiekt eksperymentalny i kolekcjonerski.

Eksperci medycyny ostrzegają, iż substancja ta, może zabić astmatyków oraz być bardzo niebezpieczna dla osób, u których dojdzie do kontaktu z wrażliwymi częściami ciała.

Produkt ten dostępny jest w  limitowanej serii 999 butelek.

 

Pierwsze miejsce w zestawieniu zajmuje Blair’s 16 Million Reserve. W rzeczywistości nie jest to ani sos, ani ekstrakt, lecz kapsaicyna w czystej postaci. „Sosy” te powstały głównie jako produkty kolekcjonerskie. 

 

 

Info: http://www.ostrakuchnia.pl/content/blogcategory/23/71/ (ostre sosy).

 

 

Miałem już ją parę dni, ale jakoś nie było do czego dodać sosiku, bo przecież nie będę lał do gorącej herbaty :)

 

No ale była fasolka po bretońsku (czy jak ona się tam zwie).

 

 

Na mała patelkę wrzuciłem porcję fasolki (taki może trochę głębszy talerz), podgrzałem i dodałem kilka, no może trochę więcej, kropelek. 

 

Najlepsze, że jak dodałem te kilka kropel, to na buteleczce trochę zostało i chciałem to oblizać...  :mur: 

 

Dobra, mleko jest w lodówce, czas zacząć walkę :)

 

Pierwsza łyżka- pfff, jak dobry pieprz...

 

Druga łyżka- ło qrwa, ogień!

 

Trzecia łyżka- i to była ostatnia łyżka...

 

Do lodówki po mleko, a tu mleka nie ma!

 

Złapałem jakiś kompot, ale to nic nie dało. Ale był jakiś jogurt owocowy. Siedziałem przed kompem z pełną gębą jogurtu i szukałem info, czym ugasić pożar. Mleko, alkohol, albo sok grejpfrutowy. Super...

 

Jogurt dość szybko się skończył. W gębie dalej piekło. No to do łazienki i płukanie gęby. Nic nie daje. Myślę- zaraz wezmę trochę wody do butelki i pójdę do sklepu po mleko. Ale przypomniało mi się, że majonez trochę gasi pożar. Faktycznie- zjadłem kilka kromek z masłem i majonezem i puściło.

 

No więc juby vs kapso 0:1     :looka: 

 

Ale to nie było moje ostatnie słowo w temacie.

 

Drugiego dnia postanowiłem zaopatrzyć się w mleko i zwiększyć proporcje... fasolki.

 

 

Dodałem, podgrzałem i jazda. Kpaso chyba dopiero się dobrze rozeszła, bo mimo większej ilości fasolki był jeszcze większy ogień. Zjadłem może kilkanaście łyżek. Całości nie dałem rady...

 

Komisja w składzie ja i ja uznaliśmy, iż był remis, więc wynik 2:1 dla kapso (...)

 

Ale jak to mówi stare przysłowie- ostra potrawa piecze dwa razy.

 

Ehe, żeby tylko dwa razy  :zakrecony:  

 

Trzy razy i to strasznie trzy razy! I zaznaczam, iż trzeci raz nie jest po analu, jak to gdzieś w necie krąży historia  :wstyd: 

 

Tego drugiego dnia poszedłem w pracy na srańsko. Powiem Wam, że strasznie piekło... Ale to jest pikuś.

 

Później byłem się odlać. No i to jest ten trzeci raz... To było najgorsze :rozpacz:

 

 

 

 

Cóż. Poniosłem porażkę straszną... Muszę trochę potrenować na czymś słabszym i zrobić kolejne podejście. Może za jakiś czas...

 

 

 

 

Dałem trochę kumplowi, bo taki sam kozak jak ja w tym temacie. Dzwonię jakoś do niego- i jak, próbowałeś? Powiedział, że trochę o tym poczytał... i się boi.

 

 

Jak będzie kolejne starcie, podam wyniki :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alkohol rozpuszcza kapso najlepiej jednakże pamiętaj, że ostrość ostrością ale nazbyt duże ilości ostrych rzeczy mogą ci wykończyć żołądek, dwunastnice, jelita o odbycie niewspominajac :) uczyłem się o tym w szkole i widziałem jakie są skutki (od środka organizmu)... Tak czy siak ja też lubię pikantne jedzonko z tym, że z dużym umiarem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahah... Jesteś moim Miszczem... :rotfl: :rotfl: :rotfl:  Osmarkałem się... http://1.2.3.12/bmi/www.strefacaraudio.pl/public/style_emoticons/default/bag.gifhttp://1.2.3.13/bmi/www.strefacaraudio.pl/public/style_emoticons/default/cheers.gif

 

ps.Aby nie było ja także kiedyś zaliczyłem podwójne wrażenia na dolocie i wylocie, kolega mi zamówił pizzę "Diablo"... Siedząc na tronie myślałem ,że go zajeb... :D  Anusiak wył jak wilk do księżyca "auuuuu"... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahah, Juby zniszczyłeś mnie :rotfl: Nie mniej z mlekiem się zgadzam, to najlepsze na gaszenie 'pożaru' :wink: Jak masz konkursy jedzenia najostrzejszych papryczek w usa, to własnie tam gaszą to galonami mleka. Bo mleko neutralizuje 'kwasy'.

Nie raz mleczko mi du*e uradowało, nie mniej by nie było zdarzyło się że akurat mleka nie było, a zjadłem coś ostrego...i było pożar 2x :D Na szczęście 3x jeszcze nie doświadczyłem.

 

Przypomniało mi się że jeden znajomy z pracy hoduje własne ostre papryczki, robi z nich dżemy...tak dżemy :hyhy: Ale raz przyniósł swój najostrzejszy twór, to szef dał mu bana na przynoszenie papryczek do pracy, bo skasował jednego pracownika....musiał do domu pójść :rotfl: (na full day)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też lubię na otro.

 

Juby, przecież kapsaicyna to właśnie to co piecze w papryczkach.

 

Ja inteligentnie kiedyś pokroiłem sobie świeże ostre papryczki na kanapkę na śniadanie. Ziewnąłem, przetarłem ślimaka z oczu i tyle se popatrzyłem... Szczypanie i morze z oczu. Po kilku piekących sekundach i opanowaniu dałna poszedłem po ścianie do kuchni, jako że kapsaicyna rozpuszcza się w tłuszczach, to zabrałem mleko i poszedłem umyć twarz i płukać oczy w wannie. Po 3-5 długich minutach walki pomogło! A mama mówiła - myj zawsze ręce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ostatnim pikniku ten Twój czosnkowy był lajtowy, ale zainspirował mnie do robienia sosu czosnkowego z ostrą papryką lub chilli, wcześniej nie pomyślałem o tym.

Też kiedyś hodowałem ostre papryczki. Potem je suszyłem i do słoika. Świetna jest jajecznica z taką papryczką wcześniej zmieloną w moździerzu :wink:

W ostatnim czasie lubię jalapeno. Na drugie śniadanie w kanapeczce kilka plasterków nieźle orzeźwia  :hyhy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłem w Meksyku i poszliśmy z kumplem wieczorkiem na przechadzke i szamę.

Spotkaliśmy kolesia z motorkiem i przyczepioną do niego płytą do smażenia wiec zamówiliśmy u niego 2 tradycyjen tortilki...

Ja pierdziele co to sie działo... pierwszy kęs przeszedł bez problemów ale przy drugim zaczeło się...

Myślałem że ducha wyzionę, kiedyś piłem tabasco z butelki i to był pryszcz w porównaniu do tego.

Ja to ja ale kumpel myślałem że zejdzie... zrobił się purupurowy, gały mu wyszły i dobrą chwile nie mógł oddechu złapać.

 

Dobrze że obok był sklep - wypiliśmy po 5-6 bronxów i zaczeło odpuszczać... A na drugi dzień powrórka :(

szczerze od tego momentu wyleczyłem się z tak pikantych potraw...

 

A na innej wycieczce byłem na plantacji pieprzu.

Kurcze jaki dobry, taki zerwany prosto z krzaka - miodzio. Wpierdzielałem jak pożeczki. Świerzy ma smak pieprzu ale wogóle nie był pikantny (ostrość łapie dopiero w czasie suszenia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też lubię na ostro, nie mniej jednak obecnie nie jest już to samo co kiedyś ... nie mniej jednak w czasach świetności miałem okazję spróbować jakiejś dziwnej odmiany ( jak się później okazało ) papryki.

Mała pękata kulka przypominająca niedojrzałego pomidora ... jakie było moje zdziwienie jak się nim nie okazała xD

15 min ogień z buzi, jak by mi ktoś granat wysadził ... tabasco przy tym to był istny pikuś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...