Woofer GMS 2600 - furgocze po swojemu

[stroozyk]

Witam

Mam problem z głośnikiem niskośrednio- z zestawu GMS 2600. Głośnik trzeszczy i furgocze już przy niskim poziomie głośności. Okazało się, że trze karkas cewki o nabiegunnik. Po odklejeniu kopułki ochronnej doszedłem do tego że w szczelinie pomiędzy karkasem a magnesem, znajdują się jakieś opiłki itd pewnie dostał trochę wody i coś zaczęło reagować. Po dość dokładnym oczyszczeniu szczeliny głośnik nie trze już prawie wcale. Byłem pewien że osiągnąłem sukces ale po zamontowaniu znowu gra po swojemu.. Dodam, że cewka wizualnie wygląda na idealną, karkas i zawieszenie również nie uległo żadnej deformacji. Wiem, że nie jest to głośnik najwyższych lotów i pewnie małe chińskie rączki coś skopały, ale zależało by mi na jego naprawieniu bo idealnie nadaje się pod skromny mocowo ale oldskulowy wzmacniacz jaki mam, do tego jego brat bliźniak z zestawu gra całkiem zadowalająco. Pytam Was bo sam nie mam już pomysłu, jesteście ostatnią deską ratunku bo inaczej muszę szukać czegoś innego pod 30W wzmacniacz.

pozdrawiam

[maxtz]

stroozyk, przerabiałem jakiś czas temu problem opiłków w szczelinie i powiem Ci tyle żeby ich się pozbyć do końca trzeba głośnik rozebrać na czynniki pierwsze

Koniecznie trzeba wyciągnąć wszystkie ponieważ nawet najmniejszy opiłek może powodować bardzo głośne i nieprzyjemne dla ucha efekty

[stroozyk]

Chyba już wiem o co chodzi, kolega mnie uświadomił. Te głośniczki mają neodymowe magnesy, które są powlekane warstwą np. chromu co ma zapobiegać kruszeniu się magnesu.. jednak pod wpływem wilgoci taki głośnik neodymowy może korodować, co się pewnie zaczęło i obojętnie jak bym go nie oczyścił to szybko będzie znowu to samo