Wątpię żebyś coś zaradził gdybyś się do niego wybrał. Zresztą wszystko jest już zgłoszone i mógłby to uznać za groźby, najścia, itp. Niech zajmą się tym odpowiednie służby. Czekam na pismo od tamtejszej prokuratury ze wskazówkami co robić dalej. Podobno lepiej jak kazali mi wysłać te papiery do prokuratury - krócej będzie to trwało, bo zanim z posterunku by to wypuścili to można by było węgiel na nowo posadzić Najgorsze jest to, że nie wiem gdzie będę musiał założyć sprawę sądową w razie co - czy w moim miejscu zamieszkania, czy tam u niego. I co będzie jeśli koleś nie będzie miał kasy i nie będą mieli mu z czego 'ściągnąć'? Dzięki chłopaki za wsparcie i zainteresowanie