Skocz do zawartości

Sposób na kuny wchodzące do komory silnika...


tony_tr
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Czy ktoś z was próbował walczyć z tymi szkodnikami? Niestety parkuję w dość dużej aglomeracji miejskiej i niewątpliwie w okolicy mojego auta zadomowiły się kuny... Kilka dni temu musiałem lawetować auto do mechanika, a już dziś widziałem na sąsiadującym obok mnie miejscu parkingowym, powydzierany filc wygłuszający komorę silnika!  Kuna niewątpliwie dalej tam grasuje... Ktoś miał zwyczajnie więcej szczęścia ode mnie i nie dobrała mu się do kabli!

Auto mam ciągle pod oknem ale zastawianie klatki raczej nie wchodzi w grę bo albo ktoś ukradnie albo zdemoluje. Jak narazie posiłkuję się kostką WC w komorze silnika ale nie wiem ile czasu będzie to działać. Chciałbym się dowiedzieć po pierwsze co można zastosować (jakieś urządzenie itp) by odstraszać je od silnika oraz co ewentualnie zastawić pod autem by się złapała lub "dostała po mordzie" i już więcej tam nie wróciła..?

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć .często widzę w Niemczech jak oni sobie z tym radzą ,tez na początku byłem ciekaw po co kładą pod samochodem siatki aluminiowe (takie stosowane do zbroienia np drzewa przed tynkowaniem)w końcu zapytałem i okazało się ze to właśnie przed kunami.Z tymi co rozmawiałem mówili że w 99% pomaga.Widocznie boji się tej siateczki ,dodatkowo ona jest poszarpana a co za tym idzie jest ostra i pewnie też to skutecznie odstrasza.niestety minus taki ze codziennie po jeździe i przed jazda trzeba to ustrojstwo podkładać i wyciągać .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno był program na TVN Turbo i testowano jakieś elektroniczne cudo ... tchórzofretka dosłownie po tym chodziła i nawet je obgryzała  :rotfl:

Pozostają domowe środki własnie kostka WC , czy też znajoma stosowała sierść psa (wyczesana z jego kojca) w płóciennych woreczkach w kilku miejscach komory silnika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


własnie kostka WC , czy też znajoma stosowała sierść psa (wyczesana z jego kojca) w płóciennych woreczkach w kilku miejscach komory silnika.
to też stosowałem i pomagało, najlepiej byłoby wyczesać jakiegoś lisa albo wilka :hyhy: te wszystkie elektroniczne ustrojstwa to tylko na przekąskę ;) niektóre nadają na takiej częstotliwości że wszystkie psy wkoło by ci śpiewała całą noc 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kostka WC domestos - sprawdzone, mamy plagi kun z poligonu, ostatnio nawet jedną "chowałem" bo mi padła na ogrodzie.

 

najlepsze to sierść jakiegoś drapieznika trytką do weża od chłodnicy doczepiona, żeby ciepło zapach roznosiło, ale trzeba wiedzieć skąd to i od jakiego stwora, co by siersci jakiejś samicy z cieczką nie załadować :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuna na dobre zaczęła grasować :| Dzisiejszej nocy zjadła wygłuszenie silnika w aucie, które stoi obok mojego! Na razie zawiesiłem sobie domestosa w komorze i tak się ratuję. Raczej nie uśmiecha mi się w chłodne poranki coś demontować i montować znowu po powrocie. Słyszałem, że są takie elektryczne pastuchy, które aktywuje się po zgaszeniu auta ale ile w tym prawdy... Nigdy nie miałem z tym problemu i teraz trochę mnie przeraża ta ciagła kontrola czy aby domestos nie wywietrzał itp itp... masakra jakaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te kuny to jakąś zorganizowaną ogólnopolską akcje mają :szok::przestraszony:  hehheehh

Dziś moje autko firmowe coś zaczęło dziwnie  "szarpać"  - po oględzinach okazało się że przewody musiały smakować wybitnie małemu szkodnikowi….

Jutro próba z kostką toaletową i zakup nowych przewodów.

Dam znać po jakimś czasie czy patent sie sprawdza ;)


 

 


Ja mam taką jedną zarazę 2,5 r mnie nęka, ale odkąd kot się przyplątał troszkę temat ucichł. Jednak klatka do łapania szkodnika zakupiłem, ale tylko dwa razy kota przybłędę złapałem

Wychodzi na to że trzeba kota przywiązać niech biega za autem hehehe  :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem wam  nasłuchałem się o tylu sposobach na kuny i gryzonie od klientów ,że głowa mała

 

ale największym  hitem był gość od stosowania lwich lub tygrysich odchodów ;) jak ktoś nie wierzy niech zadzwoni do zoo w poznaniu tak posiadają to w sprzedaży

 

 

a tak zdrowo rozsądkowo to albo dobra płyta pod auto albo spreparować jakąś osłone na cewkę i  peszle na przewody wysokiego napięcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde ale skąd Polska kuna ma wiedzieć że zapach tych odchodów może oznaczać dla niej niebezpieczeństwo? Rozumie że taka kuna może była kiedyś ganiana przez psa/kota i kojarzyć jego zapach  ale o biegającym tygrysie lub lwie za kuną w PL nie słyszałem  :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie z tym "G" tygrysa to drugi przypadek o którym słyszę heheheh  :szok:

Mój dobry znajomy - kierowca w dużej firmie został wysłany przez swojego szefa do Zoo w Chorzowie po odbiór pszesyłki…..

Heheheeh Padłem jak mi opowiadał swoją reakcję kiedy dowiedział się co jest w dwóch dużych worach które miał zabrać swoim świeżo wypucowanym autkiem  :rotfl:  :rotfl:  :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

najlepsze jest stwierdzenie w tym artykule

"Bardzo łatwo dają się także oswoić."

może się z nimi zaprzyjaźnić?

 

a tak poważnie to może warto spróbować z odgłosami jastrzębia lub innego drapieżnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o osłony pod silnik to też raczej trudna sprawa bo owe zwierze potrafi wcisnąć się w niewielkie szczeliny :D

 

Koło domu ojciec stosował żywołapki na okoliczne koty sra**ce w naszym ogródku i całkiem nieźle mu to szło (jak się zawziął to potrafił stać przy oknie ze sznurkiem pół nocy). Niestety potem próbował tego samego z kunami i z tego co pamiętam nie szło mu już tak dobrze :)

 

Kostka teoretycznie na razie działa. A jakby tak zamontować w komorze silnika czujkę alarmu aktywowaną na ruch i dość głośny alarm? Powinno wystarczyć by odstraszyć taką kunę? Pytanie tylko czy takie czujki można stosować w miejscu gdzie może się zabrudzić itp itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o osłony pod silnik to też raczej trudna sprawa bo owe zwierze potrafi wcisnąć się w niewielkie szczeliny :D

 

Koło domu ojciec stosował żywołapki na okoliczne koty sra**ce w naszym ogródku i całkiem nieźle mu to szło (jak się zawziął to potrafił stać przy oknie ze sznurkiem pół nocy). Niestety potem próbował tego samego z kunami i z tego co pamiętam nie szło mu już tak dobrze :)

 

Kostka teoretycznie na razie działa. A jakby tak zamontować w komorze silnika czujkę alarmu aktywowaną na ruch i dość głośny alarm? Powinno wystarczyć by odstraszyć taką kunę? Pytanie tylko czy takie czujki można stosować w miejscu gdzie może się zabrudzić itp itp...

 

z takim alarmem na osiedlu będziesz ulubieńcem sąsiadów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja problem z gryzieniem przewodów wysokonapięciowych rozwiązałem kupując osłonę na przewody. Producent (w moim przypadku Skoda) musiał mieć multum takich przypadków, bo kiedy doradca usłyszał o problemie od razu zaproponował osłonę. Koszt może i wyższy niż kostki toaletowej ale po założeniu problem zwyczajnie ustał :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...