Skocz do zawartości

Śmiech to zdrowie


greg-si
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 3,6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Mi osobiście troszkę brak słów :szok: Bezczelność ludzi nie zna granic, a teraz idz i kup samochód :rotfl:

- Panie, profesjonalnie korygowany licznik. Mam nawet paragon!

 

To też troszkę pokazuje podejście policji do tego typu spraw, jest to tak bezkarne że bez obaw można zakładać strony tym się zajmujące, ba nawet reklamować się ulotkami w mieście :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejedź sie autem od granicy np ze Świecka. Ale nie autostradą a starą 2-ką :) takie ulotki to nic. Tam są billboardy i neony co pare km :rotfl:

Co tu sie burzyć. Prawa rynku. Jest popyt to jest i podaż. Wszyscy chcą jak najtańsze auto po płaczącym niemcu :rotfl: zeby mial max 180 k km to maja. :)

 

A co najśmieszniejsze to to ze jak ktos kupi takie odmlodzone padlo i go zapytasz o przebieg to mowi "No 180 k ale pewnie troche cofnięty :rotfl: ciekawe ile ?" :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


jest to tak bezkarne że bez obaw można zakładać strony tym się zajmujące, ba nawet reklamować się ulotkami w mieście

 

Przecież korekta licznika jest w pełni legalna , tak jak kasowanie błędów ABS, Airbagu itp ...jak sprzedaż jabłek ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W warsztacie serwisowym mechanik kończy składanie silnika po kapitalnym remoncie. Wszystko już zmontowane, jeszcze tylko dokręcić głowicę, podłączyć resztę bebechów i gotowe. Zadowolony z efektów pracy, otarł zroszone czoło i zauważył, że do warsztatowego sklepiku wszedł zamożny klient, w którym rozpoznał światowej sławy kardiochirurga. Mechanik machając przywołująco ręką, krzyczy do klienta przez całą halę:

- Hej doktorku! Pozwól pan tu na momencik!
Kardiochirurg nieco zaskoczony obcesowym potraktowaniem, lecz przyzwyczajony do tego, że różni ludzie rozpoznają jego twarz, podszedł do mechanika i pyta uprzejmie:
- Tak, słucham, o co chodzi?...
Mechanik wskazując na świeżo naprawiony silnik, zagaja z przekąsem:
- Popatrz pan na ten silnik, "serce" tego wozu... Rozebrałem go do ostatniej śrubki, wymieniłem olej i wszystkie zużyte części, poskładałem i teraz jest jak nowy. Powiedz mi pan, jak to możliwe, że za taką samą robotę pan bierzesz wielki szmal, a mnie ledwo starcza na podatki?
Sławny kardiochirurg uśmiechnął się i powiada:
- Więc niech pan spróbuje to zrobić na pracującym silniku...

 

 

Arthur Davidson, założyciel fabryki motocykli Harley-Davidson umarł i poszedł do nieba. Święty Piotr pyta się go w bramie niebiańskiej:
- Ponieważ byłeś dobrym człowiekiem, możesz sobie wybrać takich kolegów w Niebie, jakich chcesz. Z kim chciałbyś się zapoznać?
Arthur odpowiada:
- Chciałbym się rozmówić z Panem Bogiem.
Zaprowadzili go do sali tronowej i Bóg uścisnął Arthurowi rękę.
- Ty jesteś wynalazcą kobiety? - pyta Arthur.
- Tak - odpowiada Bóg.
Na to Arthur:
- Twój wynalazek ma parę poważnych wad: po pierwsze, robi za dużo hałasu na wysokich obrotach. Po drugie, wtrysk paliwa jest za blisko rury wydechowej. Po trzecie, koszty napraw i utrzymania są ogromne.
Na to Bóg wystukał coś na komputerze i drukarka wyrzuciła statystykę.
- Popatrz... - mówi Bóg - możliwe, że mój wynalazek ma wady, ale więcej mężczyzn na nim jeździ niż na twoim!

 

 

Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie szybkości.
- Dzień dobry. Widzi pani co to jest? (tu pokazuje na radar)
- Dzień dobry. Nie. Co to?
- Suszareczka, he he he.
- Nie, proszę panią. To radar. I co my tu mamy? Widzi pani te cyferki?
- 140. Widzę.
- No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu.
- Nie mam.
- Jak to pani nie ma?
- No, bo widzi pan tak to wszystko się tak szybko dzisiaj działo.... i ten samochód nie jest mój.
- Jak to nie pani?
- No tak, ukradłam go. Bo jak zabiliśmy tamtą kobietę, to trzeba było jakoś pozbyć się zwłok, a nie chciałam brudzić swojego, więc ukradłam ten i zapakowałam zwłoki do tego bagażnika. I teraz tak szybko jadę, aby jak najprędzej pozbyć się ciała.
- To ma pani na dodatek trupa w bagażniku???? Proszę stać, ręce na maskę i nie ruszać się!!!
Policjant dzwoni po wsparcie.
- Mam tu trupa w bagażniku, kradzież samochodu i przekroczenie prędkości.
Za chwilę na miejscu jest cała ekipa z ostrą bronią. Dowodzący podchodzi do kobiety.
- Ma pani jakieś dokumenty?
- Mam, ale w samochodzie, w skrytce. Mogę wyciągnąć? - po czym sięga do skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny samochodu. Wszystko w największym porządku.
- Jak to, to samochód nie jest kradziony?
- Nie, oczywiście, że to mój samochód.
- To proszę otworzyć bagażnik.
Blondynka otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na miejscu, koło zapasowe itp.
Dowódca zdezorientowany:
- No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód kradziony, w bagażniku trup....
- I co jeszcze naopowiadał, może że niby prędkość przekroczyłam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...