M@riusz Opublikowano 25 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2010 Znajdz sobie temat w ktorym Grzegorz opisywal jak zrobic bilans energetyczny w aucie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gazownik Opublikowano 25 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2010 Oczko w futurce nie jest picem na wode . Jak porządnie naładuje aku i jeżdżę dłużej to trzyma zielone bez problemu. Że chyba coś brzdęknę kilka minut na zgaszonym , jakiś różowy szum czy auto TA i EQ to wtedy znika na dzień lub dwa.Minusem tego rozwiązania jest to , że jest to podgląd z jednej celi.A białe oczko nie oznacza "akumulator do wymiany" tylko dolej wody dest.A jeśli oczko Ci się nie sprawdza to może zinterpretuj to inaczej.To że rozrusznik kręci , to nie znaczy że aku jest doładowany.Użytkowanie niedoładowanego aku zmniejsza drastycznie jego żywotność , zresztą tak samo jak głębokie jego rozładowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid-ss Opublikowano 25 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2010 No w sumie tak. Warto sprawdzić miernikiem cęgowym pobór prądu na postoju, prąd pobierany instalke i dawany przez altek, oraz napięcie na aku. Jeżeli altek by nie doładowywał go to mrozy wykończyłby nawet nowy aku. Chętnie przeczytam ten bilans, u siebie jednak nie planuje nic zmieniać bo jest dobrze a auto ma zapotrzebowanie tak małe i dołożenie sprzętu który ciągnie max 60A u mnie w stresie nie bedzie źle robić dla mojego auta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greg-si Opublikowano 25 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2010 Jak już była mowa elektrownia podukuje tyle prądu ile odbiornik potrzebuje. To mówią ksiązki w szkole w technikum, na studiach itd.Nie pisz takich głupot w kraju w którym większość prądu elektrycznego pozyskiwana jest ze spalania węgla. Czytaj również ze zrozumieniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
powalla Opublikowano 25 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Grudnia 2010 Mógł by to kolega bardziej rozwinąc bo ten temat mnie zaciekawił Proszę bardzo > http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic852323.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lord_wiader Opublikowano 26 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2010 Zacznijmy najpierw od alternatora. Alternator jest to generator synchroniczny (najczęściej trójfazowy).Na wirniku jest nawinięte uzwojenie wzbudzenia i jest ono zasilane z akumulatora. Wytwarza ono stałe pole magnetyczne, którego strumień zamyka się przez stojan, w którym pod wpływem zmiennego strumienia (pracujący generator obraca się) w uzwojeniach indukuje się siła elektro motoryczna (SEM).W alternatorze wpływ na wartość SEM mają dwa czynnyki: obroty prądnicy (szybkość zmiany strumienia) oraz wartość indukcji. Jeżeli wartość indukcji będzie stała, to napięcie na zaciskach alternatora będzie zależne liniowo od prędkości obrotowej. Aby wyeliminować tą niedogodność, stosuje się regulator napięcia. Reguluje on prądem wzbudzenia alternatora tak, aby na zaciskach alternatora napięcie wynosiło ~14V. Jeżeli obroty są duże, to prąd wzbudzenia jest mały i na odwrót. Jeżeli obciążymy prądnicę jakimś odbiornikiem, to płynący prąd powoduje spadek napięcia na uzwojeniach, czyli zmniejsza się SEM. Wtedy też działa regulator napięcia i zwiększa prąd wzbudzenia, żeby napięcie na wyjściu było w normie. Niestety, gdy obciążenie jest zbyt duże i regulator nie jest w stanie zwiększyć prądu wzbudzenia (zresztą zwiększanie wartości prądu wzbudzenia nie może trwać w nieskończoność, gdyż każda maszyna ma swoją indukcję nasycenia), to napięcie na zaciskach generatora zaczyna maleć. Głównym parametrem alternatora jest znamionowy prąd wyjściowy (wartość skuteczna) który określa nam jaki odbiór można podłączyć pod alternator, by napięcie nie spadło poniżej znamionowego, oraz zwyczajnie nie spalić alternatora. Oczywiście takie założenie jest spełnione tylko dla sprawnego alternatora, tzn. ze sprawnym regulatorem napięcia oraz dobrym stanem szczotek i pierścieni ślizgowych. Wobec powyższych dwóch akapitów, nie mogę się zgodzić z cytuję:Jak już była mowa elektrownia podukuje tyle prądu ile odbiornik potrzebuje. To mówią ksiązki w szkole w technikum, na studiach itd. Wątpie że się mylą bo wygląda to bardzo realnie. Tak, a wszystko dzieje się samo. Strumień pary w turbinie zmienia się sam i może rosnąć w nieskończoność, podobnie jak w nieskończoność mogą zmieniać się parametry turbogeneratora. Prąd obciążenia generatora wynika z zastępczej impedancji obciązenia, oraz napięcia wyjściowego. Jak zwykle działa podstawowe prawo Ohma. Swoją drogą, ciekaw jestem co to za książki, w których autor miałby wypisywać takie bzdury. Co do palenia się diod w alternatorze bez kondensatora. Na wyjściu alternatora mamy napięcie wyprostowane, ale jest to napięcie tętniące. Aby pozbyć się tętnień, potrzebny jest akumulator (podczas ładowania przez alternator działa podobnie jak kondensator, tzn ładuje się do napięcia szczytowego) lub właśnie kondensator. Dopiero teraz mamy napięcie stałe. Mam pewne wytłumaczenie przyczyny palenia się diod, ale jeszcze się nad tym zastanowię jutro (od kilku godzin siedzę w oparach żywicy epoksydowej i już mnie boli głowa). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.