Skocz do zawartości

Philips DAP900


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka dni temu stałem się szczęśliwym posiadaczem Philips'a DAP900. Dzisiaj sobie go podłączyłem pod przedni zestaw, wystroiłem i przyznaję podobało mi się jak zagrał...Wróciłem do domu, minęło trochę czasu i musiałem gdzieś pojechać...całą drogę słuchałem muzyki i to nawet niespecjalnie głośno, powiedział bym nawet, że dość cicho. Wysiadając z samochodu zauważyłem, że nie zgasła kontrolka zasilania na moim nowym wzmacniaczu (przykręcony jest do oparcia tylnego siedzenia, a ono było rozłożone bo jeszcze jutro miałem coś poprawiać). Postanowiłem to od razu sprawdzić bo przyznacie, że to bardzo dziwne...obejrzałem wszystko dookoła i wszystkie podłączenia ok (jeśli było by przebicia na remote to drugi wzmacniacz też byłby wzbudzony, a nie był). Chcąc mieć pewność, ze wina nie leży po stronie remote postanowiłem odkręcić na szybkiego i zobaczyć co się stanie. Odkręciłem ale kontrolka świeciła nadal. Strasznie ciekaw tego byłem i sam nie wiem dlaczego chciałem sprawdzić czy wzmacniacz zagra...i to był mój błąd bo po włączeniu radia wzmak poszedł z dymem :P zakopciło się zdrowo, myślałem że się skubany zapali :)w życiu tak szybko nie odkręcałem zasilania :P nie odważyłem się go podpinać ponownie...odkręciłem obudowę i moim oczom ukazał się taki oto widok:

http://images40.fotosik.pl/277/6f6cb9c4191bf03am.jpg

http://images50.fotosik.pl/282/26e741462495c3d8m.jpg

 

Pytania:

1. co poszło nie tak?

2. czyja to mogła być wina?

3. da się go odzyskać?

4. i co się upaliło...

 

Dodam może jeszcze, bo to może okazać się istotne...wzmacniacz ma juz swoje lata (przypuszczam, że jest pelnoletni) ale wygląda skubany jak nowy...dosłownie jakby nigdy nie był podłączany, nawet dookoła otworów montażowych na śruby pół ryski nie ma...

dodam jeszcze, że drugi wzmacniacz zasilający suba dziala bez zarzutu

z góry dziękuję za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś już późno i z trzezwosxia ciężka wiec konkrety odloze na jutro gdy znajdę servisowke do tego pieca. Na wstępie co mogę powiedzieć po Twoim opisie to ze siadlo coś w sekcji zasilania - jakiś tranzystor sterujacy wzbudzeniem przetwornicy musiał się przebić przez co wzmak działał nawet po zaniku napięcia na remote. No a potem dupną chyba klucz przetwornicy. Niemajac klockach w ręce ciężko diagnozować ale pomyslimy :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście ja od nikogo cudów nie wymagam i nie liczę na to, że ktoś go ozdrowi przez internet ale bardzo mocno jestem ciekaw co mogło się stać bo pewny jestem, że wszystko było podłączone jak należy, a wzmacniacz dosłownie minutę przed śmiercią normalnie grał... Nie wiem czy ja się do tego przyczyniłem odłączając remote (w którym w czystej teorii prąd nie płynął przecież) czy stało się to samo z siebie...

waski, jeśli potrzebujesz jakieś dodatkowe zdjęcia (te co wrzuciłem to robione po ciemku na szybkiego wczoraj) to pisz, a ja jak wrócę z pracy to zrobię i wrzucę

pozdrawiam i szczerze dziękuję za zainteresowanie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niefart po prostu, nie był wczesniej kopany? Ze zdjec nie widac...
ja go nie kopalem...ale nie wiem jak byo z poprzednim wlascicielem...
A wyrwij 25mm2 z klemy w panice
prawie, ze tak to wlasnie wygladalo...dwa ruchy wkretakiem i troche na sile ale wyszedl...niestety juz bylo za pozno :P swoja droga to bylo traumatyczne przezycie...tak patrzec jak plonie i byc bezradnym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę ze poleciały klucze w przetwornicy, jakieś okopcenia przy rezystorach bazy, pozostaje Ci sprawdzić te klucze i sterowniki które wyglądają na dobre, a te które widać ze poleciały wylutować i wywalić. Widzę też jakieś okopcenia w okolicach rezystorów bazy, to też należy sprawdzić, no i szukać po kolei, ale radzę ze jak nie masz chociaż podstaw elektroniki oddaj go fachowcowi, bo po wlutowaniu nowych elementów gdy wina będzie leżała po stronie czegoś innego uwalisz tylko kase po pójdzie spowrotem z dymem, po naprawie piec należy testowo uruchomić przez zasilacz z ograniczoną mocą, żeby sprawdzić czy nie wali przy uruchamianiu wysokim prądem który właśnie spowodował Ci dziurę w kluczach. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brać się za to samemu na pewno nie będę, bo z zasady nie tykam się rzeczy jak nie mam chociaż podstaw wiedzy. Temat jest po to abym mniej więcej dowiedział się co się stało, a co ważniejsze dlaczego tak się stało...to podstawowe pytanie, bo wydaje mi się, że wszystko było poprawnie podłączone, dzisiaj podłączyłem z powrotem Kenwood'a i gra bezproblemowo...

Kolejne pytanie to ewentualnie co zrobić aby zapobiec podobnej sytuacji w przyszłości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wydaje mi się aby poprzedni właściciel przyczynił się do awarii...wzmacniacz, chociaż pełnoletni jest dosłownie w idealnym stanie...nie zdziwił bym się jakby nigdy nie był podłączany i to mogło mieć znaczenie, a nawet jeśli ktoś go używał to naprawdę musiał go traktować z szacunkiem, że przez tyle lat nie powstała żadna ryska...może po prostu w trakcie transportu paczka komuś upadła i tyle...

Tak czy inaczej idzie do specjalisty aby go przywrócił do życia bo wiem, że jest tego wart :?:

A swoją droga nie zna ktoś jakiegoś speca od elektroniki w UK...bo jeśli tutaj nie znajdę to będzie musiał zaczekać do mojego urlopu w Polsce czyli do drugiej połowy lipca :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I z nowym sprzetem może się tak stać. Niestety. I nie da się przed tym uchronić. Przy tak dużym pradzie plynacym w obwodzie przetwornicy wystarczy mały szczegół by lawiniwo posypalo się dużo rzeczy. Na 100% nie była to Twoja wina. Po prostu niefart. Co do servisu w UK - jesli jest tam podobnie jak w IRL to może być ciężko - z doświadczenia wiem ze ludzie po prostu wyrzucaja rzeczy i kupują nowe niż idą z nimi do naprawy. Także serwisów jest jak na lekarstwo. Poszukaj w Yellow Pages i tym podobnych, może akurat coś znajdziesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 100% nie była to Twoja wina
uspokoiłeś mnie trochę bo już zacząłem wątpić w swoje umiejętności http://localhost/strefa/ipb/public/style_emoticons/default/tongue.gif
Co do servisu w UK - jesli jest tam podobnie jak w IRL to może być ciężko - z doświadczenia wiem ze ludzie po prostu wyrzucaja rzeczy i kupują nowe niż idą z nimi do naprawy
tak właśnie jest...
Poszukaj w Yellow Pages i tym podobnych, może akurat coś znajdziesz.
nie oddam nikomu niesprawdzonemu...zależy mi na tym wzmacniaczu bo to klasyk w idealnym stanie i partaczowi nie oddam...zaczeka do mojego urlopu chyba, że ktoś poleci mi kogoś naprawdę sprawdzonego w UK :]

dziękuję wszystkim za rady i pomoc pozdr

 

[ Dodano: 2010-05-11, 11:55 ]

Winny jestem podsumowanie...właśnie rozmawiałem z moim specem od elektroniki i stwierdził, że na pewno 8 tranzystorów jest do wymiany :rotfl: (40zł szt. jak od to powiedział...można to zrobić dużo taniej ale to już nie będzie to samo) i nie gwarantuje mi, że na tym się skończy...zapadła decyzja, że nie naprawiam bo to nieopłacalne tylko kupię coś innego na przód...i kupiłem :?: szczegóły w podpisie :oczami:

raz jeszcze chciałem podziękować wam za pomoc i zainteresowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...