Skocz do zawartości

tony_tr

Użytkownik
  • Postów

    1 090
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tony_tr

  1. Temat już zamknięty więc mogę podzielić się moim rozwiązaniem.

    Niema co się spinać jeśli chodzi o kuchnię. Najpierw kupiłem nieduże monitorki i polowałem na wzmacniacz.. Ciężko jednak było znaleźć coś dobrego i małego do tego jeszcze w dobrej cenie :D Koniec końców zdecydowałem, że trochę żal wsadzać te głośniczki do kuchni i zostawię je sobie na jakąś inną okazję np. mini audio do 2-giego pokoju. Zacząłem szukać typowej mini wieży i kupiłem takie o to cudo (wieża jeszcze z czasów gdzie jako tako te sprzęty grały...):

     

    post-85-0-24390000-1473663826_thumb.jpg

     

    Radio FM sprawdza się w 100% jestem w szoku ile stacji teraz łapie... dźwiękowo jest również dużo lepiej niż na starej unitrze + tonsilowskie duże kolumny. Gra to na prawdę bardzo przyjemnie i nie jednego by zaskoczył fakt co te maleństwo potrafi. Sama wieża jak i głośniczki są miniaturowe, dosłownie. O to mi chodziło. Do tego pilocik... żyć nie umierać. Oczywiście niema tu czego porównywać do poważniejszych sprzętów. Koszt to 140zł więc chyba nie ma pytań :D

     

    post-85-0-20593100-1473664452_thumb.jpg

  2. Jeśli już po ptokach to i można na spokojnie podyskutować.

    Osobiście byłem z narzeczoną rok temu w Chorwacji (wyjazd autokarem)i płaciliśmy coś 1300zł za osobę, wyjazd na 10 dni (noclegów chyba 9 lub 10 nie pamiętam). Moje wrażenia jak i wspomnienia są mega pozytywne. Pogoda, woda, okolica, widoki... Wypożyczenie skutera i jazda między samochodami w korkach, coś pięknego. Mega fajne i piękne wspomnienia ale...po czasie człowiek zawsze pragnie czegoś nowego.

     

    W tym roku po prostu nam się nie chciało... ta podróż, daleko od domu itp. Wybraliśmy polskie morze. Wyjazd marzenie, powrót do korzeni! Parawaning, plażing, browaring! Polskie morze ma swój urok ale i również swoje minusy... Musisz trafić w pogodę :D To jest duuuuży minus. Kolejna sprawa to syf żarcie i chińszczyzna na "bazarkach". Nad polskim morzem trzeba samemu robić sobie jedzenie i to nie z oszczędności... Śmiać się chce, że tylu ludzi w tych barach itp. Płacisz grubą kasę za jedzenie a dostajesz syf. Jak raz zobaczyłem swojego hamburgera za 14 zł to myślałem, że ich tam rozniosę... Nie wspominam już nawet o świeżych smażonych rybach, które to Bałtyku nie widziały nawet na oczy. To samo lody, kupujesz jakieś drogie badziewie i liżesz dosłownie samą wodę. W dniu wyjazdy narzeczona chciała kupić sobie jakąś pierdółkę typu koraliki na rękę, mówię: jak chcesz to jasne uciesz się(choć zna moje podejście), tylko pozwól, że przed kupnem coś sprawdzę... oczywiście zrezygnowaliśmy z zakupu bo narzeczona po kilku minutach noszenia miałaby czarną rękę!

    Prawda jest taka, że prawdziwe polskie morze skończyło się jakieś 10 lat temu. Teraz polskie morze kojarzy mi się z tandetą, chińszczyzną i wyzyskiem. Ale i tak lubię tam wracać :) Wyjazd nad morze? Jeśli ma być pogoda to oczywiście ale trzeba się trzymać jednej zasady: kupuj tylko to co jest Ci niezbędne i nie daj się robić w H**

     

    Ja przykładowo preferuję wyjazdy raz nad polskie morze, a przykładowo za rok do Chorwacji i na odwrót.

  3. Akurat forum jest chyba ostatnim miejscem gdzie znajdziesz odpowiedź na swój problem. Ja mam podobnie z buczeniem bo pojawia się powyżej 3000 RPM. Cholera wie o co chodzi... Idą jakieś wibracje od silnika bo czuć to nieraz na podłodze u pasażera. Też mnie to wnerwia bo z obrotami wychodzi tak, że ciszę mam przy 90 km/h - następnie buczy - i dopiero przy 120 km/h spokój - potem od 140 km/h znowu lipa. NA niższych biegach tak samo bo chodzi tu o obroty.

     

    Generalnie pomysłów mam kilka:

    - skrzynia biegów (sprawdzę przy wymianie sprzęgła kiedyś)

    - pęknięcie na kolektorze (dużo zachodu by sprawdzić)

    - złe pozycjonowanie poduszek

    - coś się wypaczyło i zmieniło położenia

    - może jakieś luzy na osprzęcie

    - wibracja wychodzi gdzieś od spodu bo górna łapa nie przenosi rezonansu

     

    Sprawę odpuściłem i tak jeżdżę, żaden mechanik nie podejmuje się naprawy bo sprawa wymaga przemyślenia i czasu. Osobiście to gdybym miał dostęp do kanału to doszedłbym skąd idzie ta wibracja. A jeśli chodzi o mechaników... to niektórzy minęli się z powołaniem, takich głupot i bzdur jakich się nasłuchałem... jeden mi chciał koła wywarzać! Już wymieniłem wszystkie poduszki i powiedziałem koniec, żadnych wymian w ciemno już nie zrobię.

     

    Rzecz jest do zrobienia ale chyba nie warta zachodu. Są tacy mechanicy-dłubacze, rozmawiałem z takim jednym i mówił, że jest to do zrobienia ale trzeba pokombinować kilka dni. Później opowiadał, że dla niego liczy się właśnie taka dłubanina bo ma z tego kasę, a jak wymienia komuś wahacz to ma to w d****. Oczywiście odpuściłem bo jakby mnie podliczył to wyszłoby na to, że mógłbym nowe auto kupić.

     

    Niektóre usterki są takie, że jak sam nie pokombinujesz ta każdy ma to w d****. Jak nic strasznego się nie dzieje to po prostu jeździj dalej.

  4. Ogólna zasada jest taka , że po myciu na bezdotyku w ogóle nie dotykasz lakieru mikrofibrą , czyli ani go nie wycierasz , ani nie nakładasz QD , bo po takim płukaniu auto jest brudne i dopiero umycie rękawicą i szamponem pozbawia go brudu z z lakieru i wtedy stosujemy QD .

     

    O no właśnie, czyli zmierzamy w dobrym kierunku :D I teraz biorąc pod uwagę to co napisałeś oraz soft99 Fusso Coat 12, jaki szampon użyć ;) Pytanie...

  5. Wiec fusso coat 12 miesiecy.

     

    Mam takie pytanie, na co ten wosk nie jest odporny?

     

    Kilka dni temu wypróbowałem sposób z mydłem w płynie, które rozrobiłem w litrze wody oraz mikrofibrą (mydło jakieś o neutralnym PH pachnące, niby nawilżające). Na myjnie wziąłem ze sobą 1,5 litra wody ale generalnie to starczy 0,5 litra. Najpierw opłukałem całe auto za 2zł zmiękczoną wodą, następnie oblałem mikrofibrę moim roztworem no i umyłem dookoła autko, co jakiś czas polewałem by zachować pośłizg. Jak na 2 miesiące nie mycia auta (oprócz takiego płukania za 2zł co jakiś czas) to mikrofibra nawet jakoś zbytnio się nie ubrudziła. Sam lakier natomiast to niebo a ziemia. Po wszystkim znowu szybkie płukanko za 2zł i autko jak nówka. Później za to spotkał mnie deszcz i wjechałem w błoto... cóż życie...

     

     

    Pytanie mam następujące, czy ktoś ma jakieś doświadczenie jak taki roztwór wpłynie na trwałość tej powłoki? Nie chciałbym po kilku takich myciach nakładać znowu wosk...

     

    Albo spytam inaczej (nie chodzi mi tu już o mycie na sucho itp,od tego założenia odchodzę). Biorąc pod uwagę fusco coat 12 months to jaki środek używać do mycia, który nie usuwa tego wosku? Wiem już o QD ale jednak raz na 1-2 miesiące trzeba jakoś czymś te auto zmyć jak nagromadzi się więcej osadu.

  6. Ogólnie z tym problemu nie będę miał, jednak schody zaczynają się ciut później to znaczy:

     

     

     

    - Sterownia z kierowcy - dzwoniłem do sklepu car audio, otrzymałem informację, że nie potrzeba żadnego konwertera, radio ma "kable- wyjście" na sterowanie z kierownicy. Jak to podłączyć aby wszystko działało?

     

     

    - Alfa wyposażona jest w fabryczny system BOSE, ze wzmacniaczem i głośnikiem niskotonowym w bagażniku. Czy te radio będzie kompatybilne z BOSE?

     

     

     

    Czyli co - tak czy siak - uda się podłączyć Bose z tym radyjkiem i nie będzie to wymagało jakiegoś magicznego dłubania?

     

     

    Nie licz na to, że podłączysz to wszystko w 5 minut. Co do Twoich telefonów do firm car audio to powiedzieli Ci pewnie to wszystko tylko i wyłącznie z grzeczności, to nie są instytucje charytatywne i bądź pewny, że nikt nie poda Ci krok po kroku co masz zrobić.

     

    Pilot z kierownicy to też nie jest prosta sprawa. Trzeba zrobić konwerter tylko, że z tego co wiem to są 2 rodzaje: musisz ciągnąć kable od przycisków w kierownicy lub taki, który wpina się w instalacje za radiem. Pytanie tylko czy ktoś robi takie konwertery do Pylinga.

    Co do Bose to tu również nie będziesz miał prostej przeprawy. Wydaje mi się, że będzie Ci trochę ciężko to samemu ogarnąć... Po pytaniu "czy da się to podłączyć z tym radyjkiem" widzę, że nie za bardzo się w tym odnajdujesz. W podłączeniu nie ma żadnej różnicy w porównaniu do innych producentów radioodtwarzaczy bądź tak jak w tym przypadku "kombajnów multimedialnych" (pomijam kwestię pilota tak jak pisałem wyżej).

     

     

     

    - Kamere cofania w ramce

     

    Czy ta kamerka posiada jakiś system otwierania i zamykania obiektywu w zależności czy jest używana? Zastanawia mnie to, a nigdy nic o tym nie czytałem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...