Witam, kupiłem kilka dni temu w jednym ze sklepów internetowych nowy wzmacniacz Heliksa, E10, niestety niezbyt miał ochotę na działanie, zdjąłem obudowę, moim oczom ukazał się taki oto widok, sterownik (jak mniemam) mofsetów zmieniony niezbyt fachowo, do tego wszystkie 17 mofsetów. http://fotem.pl/data/b94b307ea7aa30f996982df2afe162.jpg Dzisiaj kupiłem drugą sztukę na allegro, używaną (bo akurat taki mam budżet na zawody na napędzenie suba), niby w idealnym stanie technicznym, jeszcze na gwarancji, a po otwarciu... w zasadzie podobny problem. http://fotem.pl/data/743cb71acb4d186b35a10409b34.jpg Czy to jakiś standard w E10tkach, że padały sterowniki? Czy po prostu mam pecha?