Witam Od kilku dni staram się podjąć decyzję co kupić i mam mętlik w głowie. Zainteresowałem się tematem, gdy okazało się, że lewa strona w moim Golf-ie 5 nie gra a po naprawie utwierdziłem się, że to co mam fabrycznie nadaje się na złom. 15 letnie Radio rcd300 i system trójdrożny bez zwrotnic, Woofer 8om ;-). Ignorowałem temat bo toksyczny perfekcjonizm każe mi unikać nowych hobby czy zainteresowań ;-). No i wszedł temat poprawić to mega ekonomicznie aby dało się w końcu słuchać muzyki w tej moje niemieckiej puszce. Kupiłem maty, dystanse, radio alpine ute-92 bt. Uznałem, że na razie bez wzmacniacza, zwłaszcza że w kolejnym etapie będą chciał wyciszyć podłogę/nadkola i wtedy jak się zdecyduję to pociągnę kable. Moje doświadczenie z audio to wyłącznie słuchawki i wiem, że ciężko coś przyzwoicie grającego w takim budżecie u uznanych producentów, ale też wiem, że kilkukrotnie tańsze chińczyki potrafią mieć rasowe przetworniki i zagrać jak hi-fi. Stąd wiara, że za 500zł da się kupić głośniki akceptowalnie grające. Słucham głównie r&b, rock ,jazz i wokale są dla mnie priorytetem, zahaczam też o metal czy elektronikę ale nie interesuje mnie mocne zejście basu tylko jego punktowość i dynamika -dlatego też suba nie rozważam w przyszłości. Celuję wiec w neutralne brzmienie, może lekko rozjaśnione ale przyjemnie i nie zimne. Wiem, że oczekuję cudów w tej cenie i bez wzmacniacza ale spróbujmy... Do rzeczy, moi trzej muszkieterowie: 1. Audio System M165 Evo - zagrają najdynamiczniej bez wzmacniacza, z najmocniejszą średnicą i basem ale czy nawet w tym będą technicznie akceptowalne czy raczej BUM BUM BOOM? I jak z górą, czy będzie chociaż przejrzysta i niecofnięta? Jest regulowany tweeter na zwrotnicy ale nie mam pojęcia czy brać to pod uwagę. Trochę buduję sobie wrażenie, że są to "dyskotekowane" głośniki. 2. Stąd spojrzenie w kierunku FOCAL AUDITOR RSE-165. Tu boję się opinii o kłującej górze. Chcę, żeby była przejrzysta, zwłaszcza średnie-wyższe (wokale) na głównym planie ale bez prze-ostrzenia i kłucia. Z drugiej strony na przykładzie Nina Simone -I put a spell on you, fortepian powinien lekko dzwonić po uszach a trąbka wwiercać się w mózg a nie grać stłumione jak w remizie obok, czy pod grubym kocem . 3. Morel Maximo 6.2. Z opinii które czytam to mega ekonomiczny sprzęt, który potrafi grać muzykę i dość zrównoważony tonalnie? Czy zagra to bez wzmacniacza i lepiej od powyższych przy moich preferencjach? Bo wygląda mi to na najbezpieczniejszy wybór. Zaznaczę, że już nie mam czasu i nerwów ani też możliwości, żeby posłuchać czegoś na żywo a poprawić to co mam teraz nie będzie trudno. Mam jeszcze dodatkowe pytanie, wybiegające w przyszłość ale strasznie mnie nurtuje! : Zasilanie do wzmacniacza z bagażnika ciągnie się jedną stroną auta, a kable sygnałowe drugą, czyli do jednych drzwi przednich muszę ciągnąć kable w poprzek kokpitu i będą dłuższe o powiedzmy 1,5? Czy potem to koryguje się czasówką czy nie ma to wpływu na odbiór dźwięku? A może kable mają być równej długości i upchane w drzwiach? .