Escort mk7

[Darek23a]

Więc tak od nie dawna walczę z moim esiem i ca czytałem dość dużo i trochę już wiem ale to dopiero początek. Chcę pokazać co tam wymodziłem szału nie ma ale na pewno będzie lepiej.

Pacjent to Ford escort mk7 1996r. 1.4 bęzyna z zmienionym altkiem z 55A na 90A na razie działa.

A w środku : Radio: Clarion cz200e

Wzmacniacz przód: Autotek ss.300.2

Wzmacniacz tył : Ground zero gzha 2350mk2

Zestaw przedni: Rainbow sax 265.2

Sub : Ground zero 30spl 55@42hz

Kable : Sound quest 25mm2 ,rozdzielacz ghost ,kondensator sonda 3f ,wytłumienie stp i jescze jakieś ale nie pamiętam nazwy droższe było od stp.

Zdjęcia niestety tylko efektów w trakcie prac nie robiłem żadnych .

Saxy grają w tym autku bardzo ładnie tylko trochę góra dla mnie za ostra być może przez wzmak planuje jakiegoś gienka kupić dla nich. Skrzynia to przypadek miałem okazje kupić dosłownie za grosze i się skusiłem na razie gra i do puki jej nie skończę to na pewno zostanie .Jej poprzednikiem był jbl 1214 widać go na zdjęciach. Nie wiem co mogę dodać drzwi zrobię zgodnie z techniką blacha alu w otworach.Po zmianie alternatora nie wymieniłem aku i to są najbliższe plany oraz zabudowa jakaś skromna w bagaju żeby trochę tą elektrownie schować .Proszę pytać jeśli coś nie jasne pozdrawiam i czekam na słowa krytyki i nie tylko mam nadzieje.

[Emil]

Na słupkach materiał do skrzynek ? Też na swoich 1 słupkach tak zrobiłem

Bardzo ładnie jak to wszystko gra ?

[Darek23a]

No tak jakoś nie miałem pomysłu na obszycie tego . Saxy są bardzo dynamiczne grają o niebo lepiej niż poprzedni zestaw hertz dsk jaki miałem potrafią bardzo nisko zejść producent podaje że od 50hz ale myślę że nawet niżej . Skrzynia raczej do nich nie pasuje ale tragedii nie ma gz jest dużo szybszy od jbl. Takie połączenie przód raczej jakość a tył mucka ale jeszcze nie do końca wiem czego chce za pewne się znudzi i bedzie coś innego. Myślałem o bi ampie ale doszedłem do wniosku że najpierw ogarnę do końca zasilanie (wymiana aku na większy) a potem radio a na końcu bi amp.