Skocz do zawartości

Granie z plików (nie MP3)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

to mój pierwszy wpis na forum. Forum czytam od dość dawana, mam podstawową wiedzę o audio.

 

Przyszedł jednak czas na przecieranie nowych szlaków, a nie chcę robić tego zupełnie "w ciemno". Jestem posiadaczem iPod Classic 160GB i sukcesywnie zgrywam swoje płyty do grajka w formacie Apple Lossless.

 

Dźwięk przez słuchawki jest więcej niż dobry. Postanowiłem skończyć z CD w samochodzie. To postanowione !

 

Rozglądam się za urządzeniem, które dobrze gra z plików - dobrze dekoduje - wysyła dobry sygnał z przedwzmacniacza. Nie ma tego dużo na rynku, a jeszcze mniej opinii. Dla ustalenia uwagi, zainteresowały mnie następujące jednostki:

Alpine iDA-X305S 1 200 zł.

Kenwood KIV-700 1 200 zł.

Pioneer MVH-8300BT 1 300 zł.

Sony DSX-S300 BTX 900 zł.

 

- dalej będzie wzmacniacz Audison LRx4.300. Muzyka różna: od dynamicznej po barokową.

 

Czy ktoś z forumowiczów "przerabiał" już taki temat ? Jakieś opinie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alpinka na pewno kozysta ze swojego dekodera. Co do innych to nie wiem wiec sie nie wypowiem.

 

Tak Alpina korzysta ze swojego DAC'a. Problem z nią jest taki, że max. napięcie na wyjściu pre-out to 2V, jak w budżetowym sprzęcie - nie rozumiem tego. Czy przy graniu z plików to wystarczy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przy graniu z plików to wystarczy ?

 

A co to ma do rzeczy ? :) Po to jest pokrętło gain we wzmacniaczu, by go do takiego napięcia przystosować :) Wyższe napięcie to : wyższy stosunek sygnału do szumu, możliwość ustawienia mniejszej czułości wejścia wzmacniacza co może przełożyć się na "mniejsze zakłócenia". Ale nie można popadać w paranoje - nie zawsze da się to nawet zauważyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaką mają filozofie.. może chcąc utrzymać cenę na odpowiednim poziomie zrezygnowano z czegoś, może to 4V to chwyt marketingowy .. ważne jak radio gra a nie jakiej amplitudy daje sygnał. iPad może i szumi i z jakością różnie ale w przypadku np. tej alpinki staje się tylko "zewnętrznym dyskiem" - dekodowanie sygnału do analoga zajmuje się samo radio.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba ograniczyć prędkość dla AAC do 320Kbit/s, czyli i tak będzie kupa, troszkę lepsza niż w mp3.

 

Nie wiek skąd opinia kolegi, że 320 to kupa. Ostatnio zrobiłem sobie kilka testów ze zgraniem wav i mp3 320, 192, 128... Ten sam kawałek odsłuchiwany przez muzyka i dwóch innych kolegów. Praktycznie nikt nie był w stanie odróżnić jakości ani w powtarzalny sposób wskazać które nagranie to wav a które 320. 128 kb tak, ale poprzednie dwa... Mówię tutaj o sprzęcie domowym pt. Maranzt jako źródło, yamaha A2 wzmacniacz i głośniki Mirege. Powiedziałbym wyższa średnia półka. Wniosek jest dla mnie taki, że jestem na prawdę pełen podziwu dla słuchu ludzi uważając, że 320 kb to kupa:-)

Jak dołożyć do tego jeszcze szumy z towarzyszące jeździe samochodem... Fakt, że sama świadomość, że to MP3 to pewien dyskomfort, ale nie popadajmy w skrajności :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiek skąd opinia kolegi, że 320 to kupa.

Drugą sprawą jest to, że 320kbps dla mp3 jest osiągalne w trybie cbr, a standardowy tryb to vbr, czyli 320 to maksymalny bitrate w ciągu sekundy, a prawdziwy to ok. 260-280kbps.

Jeżeli nie widzisz różnicy, to nie musisz kupować oryginałów, ściągaj mp3 o wysokim bitrate i rozkoszuj się muzyką, ja natomiast pozostanę przy cda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a co powiecie o takim składaku:

Pioneer P88RSII + moduł CD-IB100II + iPod

 

Oczywiście mowa tylko o Apple Lossless. Ma to szansę się sprawdzić, czy mimo wszystko będzie transfer/bitrate ograniczony do 320kbps ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy od dekodera - skoro urządzenie przewiduje odtwarzanie plików z iPoda ( transmisja cyfrowa ) to myślę że przewidziano że plikami odtwarzanymi badzie format Apple Lossles.

 

Wszystko co mam w IPodzie jest w formacie Apple Lossless - wszystkie ww. urządzenia w opisie technicznym mają "made for iPod" - mam nadzieję, że to jest równoznaczne z możliwością odtwarzania AL.

 

Ja mam dokładnie taki układ i słyszę różnice pomiędzy Apple Lossless a MP3 (320 kbps) i nie sądzę aby transfer był ograniczony.

 

a jak wygląda funkcjonalność takiego zestawu - "przyjazność" obsługi - co jest wyświetlane na wyświetlaczu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale niektóre urządzenia "pobierają" analogowy sygnał audio z iPoda - oznacza to, że dekodowaniem zajmuje się sam iPod.

 

Wniosek jest dla mnie taki, że jestem na prawdę pełen podziwu dla słuchu ludzi uważając, że 320 kb to kupa:-)

 

Jestem w stanie zauważyć zdecydowaną różnicę w dźwięku odtwarzając ten sam utwór z ori płyty i rip'a do mp3 320kbs na sprzęcie z mojego podpisu a więc niezbyt górnolotnego. Nawet kobieta nie znająca się kompletnie na "sprawach audi" zauważyła i potrafiła nazwać conajmniej dwie główne różnice. Sprawdzane różne gatunki muzyczne. Nawet jadąc samochodem, przy odpowiedniej głośności da się zauważyć różnice chociażby w sposobie odtwarzania niskich tonów. Więc nie jest to wyczyn porównywalny ze słyszeniem detaliczności kabla zasilającego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak wygląda funkcjonalność takiego zestawu - "przyjazność" obsługi - co jest wyświetlane na wyświetlaczu ?

 

Tak jak już Sinsemillaa wspomniał u mnie jest tak samo, wszystko jest wyświetlane na "wyświetlaczu Radio" Funkcjonalność w stosunku do "USB" jak dla mnie jest znacząco lepsza. Za pomocą radia możesz wybierać sobie playlisty w bardzo prosty sposób, no i ta pojemność ale też trzeba brać pod uwagę, że moduł CD-IB100II nie współpracuje z każdym ipodem bo chyba tylko do 5 generacji. Ja mam 4generacji 30Gb i wszystko jest super natomiast iPhone już tak nie było :) Rozładowanego nie załączył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrym przykładem odróżniania jakichkolwiek kopii/ripów jest porównanie oryginalnej płytki do tego czegoś. Ma II pikniku z Tomkiem słuchaliśmy jego flaków z focali i moich oryginałów. Różnica była kolosalna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, bo nawet między FLAC a oryginałem jest różnica,

 

Ja się już w tym pogubiłem - dawniej też tak myślałem ale - flac to format bezstratny. Niedawno była o tym dyskusja i było porównanie np. do formatu .zip - czy po rozpakowaniu archiwum różni się czymś od tego przed pakowaniem ? ;) Jeśli była zauważalna jakaś różnica to myślę że nie była ona spowodowana utratą jakości po kompresji do formatu flac, ale może np w wyniku jakiejś normalizacji przy nagrywaniu/ripowaniu czy tym podobnych historii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrym przykładem odróżniania jakichkolwiek kopii/ripów jest porównanie oryginalnej płytki do tego czegoś. Ma II pikniku z Tomkiem słuchaliśmy jego flaków z focali i moich oryginałów. Różnica była kolosalna.

Zgadza się

 

Ja się już w tym pogubiłem - dawniej też tak myślałem ale - flac to format bezstratny

Nie tak do końca. Jak bitrate się zmienia to jakość też. Samo ripowanie do flacka zmniejsza bitrate. Tu jest podobna dyskusja na ten temat.

Oczywiście można walnąć ripa do wava albo ewentualnie flacka 24bit, który zajmie jakieś niecałe giga:) ale do tego trzeba mieć już oryginał, bo w sieci raczej jest mało rzeczy takiej jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrym przykładem odróżniania jakichkolwiek kopii/ripów jest porównanie oryginalnej płytki do tego czegoś. Ma II pikniku z Tomkiem słuchaliśmy jego flaków z focali i moich oryginałów. Różnica była kolosalna.

Takie porównanie ma sens tylko wtedy, jeżeli sam zgrasz sobie oryginalną płytkę do Flaca za pomocą odpowiednio skonfigurowanego EACa z uwzględnieniem parametrów napędu którym zgrywasz.

Następnie wypalasz tego Flaca na dobrej jakości nośnik CD przy odpowiedniej prędkości.

Dopiero porównanie w ślepym teście oryginału i tak skopiowanej płytki może być miarodajne.

W innym przypadku (Flac z internetu lub nieznanego pochodzenia) różnica pomiędzy nagraniami o niczym nie świadczy, bo skąd możesz wiedzieć kto, z czego, i w jaki sposób wykonał kopię, a to ma duże znaczenie.

 

Piszę to, żeby niektórzy pomyśleli chwilę zanim stwierdzą, że bezstratny FLAC jest stratny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...