Cześć. Już kiedyś o tym pisałem, ale problem niestety się nie rozwiązał. Żeby nie było wątpliwości nie mam wzmacniacza w instalacji FM. Na początku winiłem złączkę na dachu łączącą kabel z batem i faktycznie tak było. Przewodność była tam praktycznie zerowa. Wymieniłem na nową w nadziei na lepszy odbiór, ale niestety się przeliczyłem. Prawdę mówiąc nie zauważyłem żadnej różnicy. Radio to 9887r zresztą to samo działo się na d106r i innych. Żadna stacja nie chodzi mi czysto, co chwile szumy, zmiana stereo/mono... Po prostu katastrofa. W czym szukać przyczyny? Kabel ma przewodność na całej długości, nie ma zwarcia masa, przewód. Czy kabel może być jakoś inaczej uszkodzony? Ręce opadają... Myślałem czy nie kupić jakiś oryginalny wzmacniacz FM np z Audi, czy to coś zmieni? Druga sprawa, czy bez wzmacniacza wam też żadna, ale to żadna stacja nie chodzi idealnie? Już pomijam jakieś małe szmery, ale u mnie to jest z grubej rury, albo mono, albo gra jak zza jakiejś kotary...