Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'aka z pamiętnika elektryka' .
-
Ciao, dawno mnie nie było. Przy okazji tej 'piwnej' historii pozdrowienia dla starej gwardii W końcu udało się znaleźć chwilę na kilka zmian w instalacji. Radio na pokładzie, wzmacniacz podmieniony, zwrotki polutowane, wszystko pospinane do kupy. Wstrzymanie oddechu, magiczny przycisk 'power', dreszczyk emocji jakby to było pierwszy raz.... uff, źródło działa, wzmacniacze się wzbudzają, dźwięk płynie - na pierwszy rzut oka nie ma powodów do histerii. Balance/fader w ruch - całość gra w miarę równo, zatem skrócona faza POST za nami, można coś więcej pokręcić gałkami. No i po kilku minutach oswajania vol idzie w górę, po kolejnej chwili nawet bardzo w górę... Ale chwila, jakaś średnica zaczyna się drzeć, i to coraz bardziej zdecydowanie, co więcej raz pojawia się, raz znika... Kurcze, teraz już w ogóle nie chce zniknąć, któryś przetwornik się ewidentnie drze Pewnie słabo zwrotkę polutowałem i coś przerywa na dziurach. Nic, wyłączamy, jutro za dnia się sprawdzi luty. No to sprawdzamy... W nieszczęściu takie szczęście, że się na tym skończyło (oprócz przypuszczalnych strat w sprzęcie). Zbiornik z LPG pół metra dalej Co ciekawe, druga zwrotka nienaruszona.