Witajcie, nie cały rok temu wziąłem się za małe car-audio w moim pomykaczu. Jestem uczniem więc na cuda mnie nie stać ale na początek wpadło radio JVC + odseparowany JBL 165 w drzwi i tweetery. Następnie do kompletu doszła skrzynia basowa Magnata i wzmacniacz który okazał się najgorszym możliwym gdyż na aukcji nie zauważyłem że nie posiada odcięcia wyskokiego pasma. Tak więc po czasie zakupiłem do niego filtr dolnoprzepustowy firmy sinuslive SUB-50. I zaczęły się schody kupiłem do niego kawałek kabelka i po podpięciu(przed wzmacniacz, +-do plusa na wzmacniaczy, - do jego masy i chinche) okazało się że słychać trzaski z radia(laser, przełączanie piosenek, nawet pokrętło głośności). Zaznacze na początek że w konfiguracji bez SUB-50 wszystko działa dobrze. Próbowałem: - wymieniać ten dokupiony kabel(jest on marnej jakości), odpadło na kablach kolegi ten sam problem. - dać urządzenie zdala od wzmacniacz, mianowicie wpiołem je w kostke z radia - zmienić jego mase(podpinałem pod zapalniczke, wprost do blachy czy stacyjki Za każdym razem występuje ten sam problem. wymieniłem nawet kabelki zasilające na troszke grubsze bo oryginalne były włosowe. Powodem wydaje się być to że prąd na ta zwrotnice płynie dokładnie obok gniazd chinch a w zasadzie pomiędzy nimi na płytce są one całkowicie odsłonięte nieczym nie izolowane od siebie. Wrzucam fotkę samej zwrotnicy i jej kawałka płyty(mam przypadkiem na kompie, z powodu przepalonej ścieżki, zaznaczam że nie ma to nic wspólnego z problemem gdyż występował on również przed przepaleniem ścieżki) Kto wie jak rozwiązać problem? A czytałem również temat ZAKŁóCENIA, ŚWIST SILNIKA, SZUMY W GŁOŚNIKACH - PORADNIK . I wykluczyłem prawie wszystko poza właśnie kablem sygnałowym obok zasilajacego ale to wymóg na płycie.