Skocz do zawartości

Cirdan

Użytkownik
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Cirdan

  1. Jeśli interesuje Cię coś z fantasy to polecam jegomościa Stevena Erikson`a i jego sagę Malazańska Księga Poległych. Jest co czytać, bo póki co wydano jeśli mnie pamięć nie myli 9 tomów plus 3 opowiadania. Łącznie jakieś 6-7k stron :D

     

    Jeśli klasyka to polecam Mistrz i Małgorzata Bułhakowa - fajnie się czyta, a i humor całkiem przyjemny.

  2. Tak jak w temacie - szukam jakiegoś sprawdzonego elektronika lub osoby, która naprawia deski rozdzielcze. Konkretny pacjent to deska rozdzielcza z Renault Midlum - jak samochód jest zimny na desce mamy piękną choineczkę. Po rozgrzaniu auta efekt ten zanika, ale odcina nadal gaz. Jeśli miałby ktoś jakieś namiary na sprawdzoną osobę, to będę wdzięczny.
  3. Tylko spróbuj reklamować towar (nawet bóg wie jak zabezpieczony) bez takiej naklejki, to zapomnij że uwzględnią Ci reklamację. Również miałem taki przypadek, że przesyłka dotarła do klienta bez wgnieceń/zadrapań itd na opakowaniu, a w środku wysyłka w częściach. Odpowiedź DPD ? Negatywna, bo nie było właśnie naklejki "Ostrożnie".
  4. Dużo osób nie wie o pewnym fajnym legalnym przekręcie :rolleyes: Jeśli ojciec nie chce wziąć na siebie auta syna, bo boi się o zniżki, to auto rejestrujemy na ... matkę. Ona z racji posiadania tegoż męża :rolleyes: , ma identyczne zniżki (jedynie ten mąż się musi pisemnie do niej przyznać, co jest jeszcze zabawniejsze). Jeśli nikt z najbliższej rodziny nie ma pełnych zniżek, to szukamy dobrej cioci i robimy z niej współwłaściciela. W momencie jeśli taki małolat spowoduje wypadek, to ojciec ma nadal pełne zniżki, a mamusia ? No cóż - i tak nic nie ubezpiecza na siebie :rolleyes:

     

    Jeśli chodzi o mniej 'legalne' przekręty z ubezpieczeniem, to ten który za chwilę opiszę, jest najlepszym wyjściem, jeśli ktoś rozwali samochód w pobliżu jakieś wsi, ew. zabudowań rolniczych. Jest takie ubezpieczenie, które nazywa się OC Rolnika (w różnych firmach wariacje nazwy, ale chodzi o to samo), którego nie opłaca się nie płacić, bo kosztuje ~20-50 zł. Cały myk polega na tym, że w tym ubezpieczeniu osoba która opłaca składkę, nawet po zgłoszeniu jakiejś szkody, nie płaci potem zwyżek z jej tytułu. No i przechodzimy do sedna sprawy - jedziemy sobie samochodem, coś się stało i wjechaliśmy do rowu, uderzyliśmy w drzewo itd. Zgłaszamy zdarzenie na policję i rozpoczynamy historię, jak to pies wybiegł nam z takiego podwórka (które ma to ubezpieczenie) i żeby w niego nie uderzyć, wjechaliśmy w drzewo itd. Osoba, która ma te ubezpieczenie OC Rolnika, jedynie MUSI powiedzieć, że pies się zerwał z łańcucha. I w tym momencie zostaje Wam wypłacone odszkodowanie. Nawet jeśli się z taka osoba podzielicie odszkodowaniem po połowie, to nie muszę mówić, że się opłaca :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...