Skocz do zawartości

djcycu

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Jasło
  1. Witam kolegów. Zakupiłem wczoraj "utility car" i zastanawiam się nad głośnikami do niego. Seryjne głośniczki niestety zostały już wypierdziane przez poprzedniego właściciela i grają tragicznie... Samochód to Renault Megane II które mieści cztery głośniki po 130mm średnicy. Radyjko to jakiś Pioneer więc szału nie ma tym bardziej że nie przewiduję montażu wzmacniacza. Takie bajery mam we flagowym aucie xD Do rzeczy... Co byście mi poradzili kupić do tego wózka aby możliwie fajnie kopało i czysto grało? Jeździłem kiedyś w robocie Oplami "bida werszyn", Scaniami itd i seryjne głośniki grały spoko więc wiem że można uzyskać zadowalające brzmienie na byle radiu. W necie jest pełno ofert, pełno opisów a w związku z tym pełno łgarstwa na temat brzmienia. Niby podana moc, pasma a w rzeczywistości gunwo gorsze od serii... Cena nie gra roli, ważne by nie wymagały wzmaka i chciały grać jak wspomniałem, możliwie głęboko i czysto ;)
  2. Na pewno nie RCA. Wszystkie próby to wykluczyły więc albo instalacja elektryki w aucie albo ten alternator.
  3. No to tak panowie... Udało mi się dziś zrobić diagnozę. Wziąłem prąd z innego autka ściślej BMW E60. Cała instalacja została u mnie. Na wyłączonych autach cisza, zero świstów. Odpalam BMW i... Cisza. Dźwięk czyściutki, zero dziadostwa. Odpalam zatem swój samochód do kompletu by sprawdzić czy nie posieje przez RCA i kable głośnikowe i o dziwo także cisza. Okazuje się zatem że albo mam za cienką masę z alternatora albo sam alternator kaszani sprawę. Właściwie wcale bym się nie dziwił bo auto 14 letnie a do tego sporo czasu stało bez ruchu i mogło przyśniedzieć. Instalacja wydaje się być w porządku. Dzięki oczywiście za rady i za potwierdzenie że kable się kwalifikują. Zamówiłem dziś dodatkowy odcinek żeby dorobić braki tak że w poniedziałek powinienem wszystko mieć. Dodam że woltomierz na kondensatorze pokazuje mi w trakcie działania silnika 12.5 czasem 13 woltów z groszem... Chyba mało coś bo powinno być 14 z górką. Czytałem na forach Chryslera na temat pracy alternatora w ich autach i faktycznie zdarzały się modele z dość słabą wydajnością urządzenia. Podobno można kupić o zwiększonej mocy wyjściowej więc jeśli mój nie podoła to zrobi się wymianę. Padło pytanko o masę więc tak, biorę ją bezpośrednio z klemy minusowej akumulatora (pokazywałem typ tej klemy parę postów wcześniej). Próbowałem brać z karoserii ale nic to nie pomogło. Przewody zasilające wzmacniacz są jednakowej długości i grubości. Masę samochodu pomiędzy akumulatorem a karoserią wymieniłem na grubszą lecz też bez efektu. Jak wyżej wspomniałem przyjdzie mi pogrzebać przy alternatorze. Jeśli grubszy kabel nie pomoże to w ruch pójdzie przegląd alternatora i ew. wymiana jeśli czyszczenie nie pomoże. Zapomniałem przerzucić jeszcze akumulator z beemki na próbę ale i tam występuje kwasowy tak jak u mnie więc nie sądzę by wyszła różnica tym bardziej że na wyłączonym silniku świstów u mnie też nie ma. Słyszałem że niby akumulator żelowy pomaga w takich kwestiach. Prawda to w ogóle?
  4. @raflip: Przepraszam, mój błąd bo napisałem tylko że biorę prąd z akumulatora zamontowanego w bagażniku. Zatem wzmacniacz to Phoenix Gold Z600.5 podpięty bezpośrednio pod akumulator. Klemy jakie zastosowałem wyglądają tak: https://allegro.pl/oferta/gold-klema-akumulatora-plus-do-wzmacniacza-car-7301117272 Tak, za późno się jorgnąłem że nie musiałem odwalać fabrycznych... Wystarczyło przecież dokręcić kable z konektorami do klem za pomocą śrub przy zaciskach. Nie zmieniałem tych wynalazków ale raczej wątpię by coś pomogło. Standardowe klemy były stalowe prasowane i dodatkowo lutowane. @szymin89: Próbowałem ten numer wczoraj. Po przeniesieniu kabla na karoserię żadnej poprawy. Spróbuję jeszcze w całkiem inne miejsce być może śruba z której idzie masa także do akumulatora nie jest najlepszym rozwiązaniem. @nakamichi: Fajny pomysł ale niestety mieszkam na lekkim zadupiu... W okolicy mało kto się tym już zajmuje a "lepsiejsze" zakłady są niestety dość daleko od mojego miejsca zamieszkania. Twierdzisz zatem że kabelki są ok? W takim razie sprawdzę numer z pogrubieniem mas idących od alternatora, może tu leży przyczyna. Jeśli to nie pomoże sprawdzę poprawność instalacji po raz enty ale słowo daję wszystko zrobione dość sterylnie i możliwie książkowo jeśli nie całkiem książkowo. Skoro tamtym (nie oszukujmy się) partaczom buja bez świstów no to ja już nie wiem. Nadmienię że moi znajomi składali to na pałę odgapiając od innych bez żadnych for czy poradników. Jeden za to koleś co się faktycznie na tym zna zasugerował mi filtr przeciwzakłóceniowy ale to nie zdało egzaminu bo to nie wina RCA. Obecnie mam też drugi samochód pod domem więc spróbuję podebrać prąd stamtąd. Przestanie świstać tam to przerzucę akumulator na próbę do siebie. Zobaczymy jak to pójdzie.
  5. Pytałem tutaj, na innych forach, ludzi w okolicy i rzecz była taka że ciągle powtarzały się te same porady. Ja mówiłem że RCA jest wypięte, radio uśpione lub całkowicie rozłączone a ktoś dalej podpowiada czy sprawdziłem radio czy RCA które przecież NIE DZIAŁA, jest wypięte od wzmacniacza. Świst występuje po odpaleniu samochodu i faluje bądź nasila się z obrotami. Samochód z automatyczną skrzynią jeśli komuś to coś mówi, kable ekranowane, wszystko puszczone z dala od innych kabli nie licząc prawego głośnika który idzie obok wiązki. Problem w tym że lewy nie ma żadnych kabli obok, sub także nie ma takiej opcji a wszystkie głośniki zwyczajnie odtwarzają świst. Naczytałem się trochę w tym temacie że może kable złe, że alternator zły, że może żelowy akumulator kupić... Spoko, da się zrobić ale czy jest sens się ładować w koszty na ślepo? Stąd pytam o kable bo jadąc przygasają lekko światełka a 2 faradowy kondensator także jest w zestawie co z resztą nie pomogło ani grama. Gdybym nie widział instalacji moich znajomych to temat miałbym w (_._) ale niestety jest jak w jakiejś dziwnej komedii... Instalacja zrobiona solidnie bez cebulowania, zachowane zasady dotyczące długości oraz przekrojów (tak myślę) a to choć gra dobrze to jednak świszczy przy czym znajomi mają poplątane, pomieszane byle jakie kable bez terminali tylko na jakichś skrętkach często z byle jakim wzmacniaczem w zestawie być może z piątej ręki... Ten opis o ich sprzęcie to nie żart, szwagier mojego kumpla ma właśnie taki ulep i nie słyszałem u niego żadnych dziwnych dźwięków. Nie chodzi mi o to żeby mieć najgłośniejsze auto w okolicy tylko o porządny dźwięk bez świszczenia i przygasania. Stąd moje pytanie czy te kable które zainstalowałem mają rację bytu bo jeśli tak to dokupię kolejny metr tego samego i dorobię grubszą masę z alternatora a jeśli te kable są do kitu to zwyczajnie zainwestuję w coś co powinno się sprawdzić. Jeśli już kable nie pomogą to w grę pójdą inne środki.
  6. Dzięki wielkie ale już w tym temacie szukałem. Mój temat dotyczy bardziej zweryfikowania czy zastosowałem dobre kable pod podane dane techniczne wzmacniacza lub jakie ewentualnie kupić. Świsty i inne "atrakcje" będę próbował usunąć już sam więc jak dojdę z tym końca to i podzielę się tym doświadczeniem.
  7. Mhm... Zatem po co jest to forum? Szukajkę panie ładny to ja już zjeździłem troszeczkę i widząc tyyyyyle różnych opinii i porad to wylądowałem tutaj z nadzieją że dostanę konkretną odpowiedź od ludzi którzy znają temat od podszewki no ale jak widać nie wolno spytać ale zaśmiecać eter głupkowatą odpowiedzią już tak Audio składałem wg poradnika Nazara i różnych innych podpowiedzi, obawiałem się że źle obliczyłem kable lub użyłem niewłaściwe (temat o możliwości zastosowania kabli spawalniczych znalazłem w szukajce właśnie - czy słusznie?). Po to wypisałem dane techniczne wzmacniacza bo potrzebuję opinii kogoś kto przerabiał temat wielokrotnie, zna się na tym, potrafi dobrać odpowiednie okablowanie i jego typ więc jeśli dalej chcesz mnie odsyłać do wujka gugla to daruj sobie... Nie jestem 18 letnim sikiem który chce sobie zrobić z auta dyskotekę za pińć złoty tylko od kilku miesięcy borykam się z wrednym świstem i nikt nie jest w stanie rozwikłać problemu więc stąd zapytałem o cholerne kable czy to właśnie one nie stanowią problemu.
  8. Dobry wszystkim choć deszczowy dzień! No to jak w temacie mam pytanko w sprawie kabli. Jakie grubości zastosować do takowego wzmacniacza? Moc maksymalna: 2400 WattLiczba kanałów: 5Moc RMS @ 4 Ohm: 4 x 60 W + 1 x 200 WMoc RMS @ 2 Ohm: 4 x 75 W + 1 x 300 WMoc RMS po zmostkowaniu @ 4 Ohm: 2 x 150 WKlasa A/BFiltr LPF dla subwoofera: 50 Hz - 400 Hz @ -12dB / oktawęFiltr HPF (subsoniczny) dla subwoofera: 10 Hz - 40 Hz @ -12dB / oktawęPłynnie regulowana faza subwoofera: 0 - 180 stopniFiltr HPF dla głośników przód / tył: 50 Hz - 250 Hz @ -12dB / oktawęBass Boost @ 45Hz: 0 - +18dBCzułość wejść RCA: 350 mV - 10 VCzułość wejść Hi input: 1 V- 30 VPasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 000 HzStosunek sygnału do szumu: > 50 dBTerminale zasilające na kabel o przekroju 4 GARekomendowana wartość bezpiecznika: 80AObecnie zastosowałem do niego kable spawalnicze rzekomo OFC o przekroju 4GA 25mm2. Podczas pracy nic się nie grzeje ale występują świsty. Próbowałem poradzić dokładając kondensator, zmieniając masę samochodu na grubszą ale przymierzam się także do zmiany/dołożenia masy przy alternatorze gdyż "plus" jest dość gruby a masa już niezbyt. Zanim jednak to nastąpi muszę jakieś kabelki zamówić stąd mam dylemat... - Kontynuować na tych spawalniczych domawiając brakującą mi ilość? - Zmienić okablowanie na jakieś dedykowane pod CarAudio i zastosować większy przekrój. Co zatem wybrać? Prąd ciągnę z akumulatora który znajduje się w bagażniku. Długość przewodów bodaj po niecałe 2 metry w jednakowych długościach tak dla "plusa" jak i "minusa". O świsty już pytałem i żaden sposób nie działa. Świszczy oczywiście także po wypięciu RCA ze wzmacniacza więc radio nie ma z tym nic wspólnego no chyba że robiło by jakieś zakłócenia w samej elektryce tyle że po wyłączeniu radia z pilota świst jest dalej. Tak czy owak temat dotyczy samego okablowania, świstami zajmę się później.
  9. Mam znajomego elektryka więc pogadam z nim o tym. Jutro wsadzę wzmacniacz do innego auta bo mam na podwórku jeszcze dwa rodziców i sprawdzę co się wydarzy. Ew jeśli się nie uda nic naprawić pozostanie jak jest i nie będzie grało z pełną mocą. Trudno, nie można mieć wszystkiego Grunt że obecnie jest powiedzmy, satysfakcjonująco w porównaniu do oryginalnego audio.
  10. Tak, remote wziąłem z radia ale mam możliwość manualnego włączania wzmacniacza. Przy teście bez radia i RCA na samym wzmacniaczu musiałem się posiłkować właśnie tym manualnym włącznikiem by całkowicie pominąć jakiekolwiek połączenia z radiem. Podkręcając gain bez wpiętych RCA mam coraz głośniejsze świsty więc aby można było jakoś to strawić to mam ustawione na 1/3 tak że przy grającej muzyce świsty zlewają się i wydają się być niesłyszalne (zagłuszone). Gorzej kiedy jadę bez muzyki na samej nawigacji bo niestety słyszę udawane turbo w postaci świstów.
  11. Po odpięciu radia i kabli sygnałowych świst dalej słychać o czym pisałem wcześniej więc wykluczył bym tu winę radia. Dla pewności wspomnę że to jest stacja multimedialna do aut typu Chrysler/Jeep/Dodge. To typowy chińczyk więc model też nigdzie nie jest opisany. Alternator chyba w porządku bo nie miałem z nim nigdy problemów. Co prawda auto prawie 14 letnie przy czym 8 lat stało w garażu nie ruszane, może to spowodowało jakieś cuda w alternatorze i wymaga przeczyszczenia. Jeśli zatem jest to wina alternatora to co można zrobić? Instalacja kondensatora jest w stanie przefiltrować te świsty? Wyjęcie zwrotnic na zewnątrz w niczym nie pomogło.
  12. RCA wypinałem całkowicie od wzmacniacza żeby sprawdzić czy to wina radia czy samego wzmacniacza ale świst nadal występował. Wykluczam zatem radio i kabel. Wzmacniacz leży sobie na podłodze bagażnika i nie styka się z żadnym elementem metalowym. Kable ułożone tak by się nie stykały ze sobą, są ułożone wręcz możliwie najdalej od siebie. Zwrotnice nie powinny zbierać zakłóceń z instalacji bo leżą z dala od okablowań o około 20 centymetrów. Lewa zwrotnica nie ma żadnych kabli w pobliżu a z obu tweeterów płynie jednakowe natężenie świstów. Robiłem też próbę na przekręconym zapłonie bez uruchomionego silnika i świstów nie było. Występują jedynie podczas pracy silnika.
  13. Wydaje się być sprawny. Jeśli wszystko jest pogaszone to żadnych szumów czy świstów nie słychać, dźwięk jest czysty, moc też niczego sobie. Dopiero po uruchomieniu silnika i podczas jazdy słychać świst a im więcej gaina tym głośniejsze świsty. Głośniki: Phoenix Gold SX65CS Wzmacniacz: Phoenix Gold Z600.5 Sub: ALPINE SBE-1244BR RCA: Kicx RCA06/4xRCA długość 5 metrów Kabel zasilający: Spawalniczy po 2 metry na biegun, grubość 25mm2
  14. Siemanko, jak wyżej mam problem ze świstem po uruchomieniu silnika. Tak, wiem że na forum są już porady w tej kwestii ale niestety nic nie znalazłem odnośnie mojego problemu więc już go szybciutko opisuję. Podpiąłem wszystko i można powiedzieć że gra ładnie. Niestety po uruchomieniu silnika z tweeterów pojawiają się wyraźne świsty które modulują się wraz z prędkością obrotową silnika. Kable są całkowicie odseparowane od siebie a zatem lewy i prawy głośnik idą progami, kabel sygnałowy środkiem a zasilające są zamontowane z tyłu gdyż tam mam akumulator. Dodać muszę że samochód ma automatyczną skrzynię biegów a sygnałówka biegnie obok kilku kabli sterownika. Jednakże testowałem RCA i to nie on jest problemem gdyż po wypięciu ze wzmacniacza nadal słychać świsty tak że i radio by odpadało. Przy zwiększeniu gaina na wzmacniaczu świsty robią się jeszcze głośniejsze a więc nie mogę wykorzystać w pełni mojego zestawu... Sprzęt jaki zainstalowałem jest fabrycznie nowy więc zaglądanie do środka także odpada. Jeśli chodzi o kable zasilające i masę to wpinałem się pod klemy. Klema minusowa jest fabrycznie zmasowana do karoserii kabelkiem o długości 10 centymetrów. Jak to naprawić? Co tam może być źle? Zwrotnice nie leżą w pobliżu kabli. Z obu tweeterów słychać świsty. Zaznaczę że nie mam zainstalowanego kondensatora gdyż nie miałem problemów ze spadkiem mocy. Czy dołożenie tego bajeru mogło by wyeliminować świsty?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...