Witam, Posiadam sprzęt budżetowy Lanzar Max 12 w skrzyni i wzmacniacz Soundwave bo1100. Trzaskały mi potencjometry, więc użyłem Kontaktu PR, aby je 'zregenerować', psikłem także w przełączniki, żeby lepiej chodziły. Po skręceniu wzmaka podłączyłem go, włączyłem radio i co? Cisza. Wzmacniacz chodzi, ale w trybie SUB nie.. Gdy przełączam na stereo (muzyka+bass), to wszystko gra. Macie jakieś rady dlaczego tak się stało? Zwykłe psiknięcie zabiło przełącznik? Ale cóż, powiedziałem - trudno. Podkręciłem gaina w trybie 'Stereo', podbicie bassów w radiu 60, na wzmaku 80 i fajnie grało.. Odpaliłem samochód i słysze pisk w głośniku. Wiem, że to może być masa problemów, masa rca, przeciąganie kabli itd itp. Radio nowe, Kenwood 120Y, więc raczej nie jego wina, w głośnikach z przodu nic nie słychać podobnego, tylko w głośniku w skrzyni. Jak widzicie kilka problemów w jednej operacji naprawczej. Macie jakieś pomysły co do tych problemów, czy pozostaje kupienie wzmacniacza? Wzmacniacz tani, ale mnie nie stać w tym momencie na nowy.. Chciałbym jakoś na nim pograć, jeśli to możliwe, ale chyba to już trup dla mnie.. bo z piskami trochę mi się nie uśmiecha jeździć, a na "sub" ich nie było. Z góry bardzo dziękuję!