Witajcie. Piszę bo już sobie nie radze. Niby podłączenie wzmacniacza wydaje się proste. Kable zasilające LgY 16mm puszczone lewym progiem bezpośrednio z akumulatora. Sygnał i głośnikowe środkowym tunelem. Miałem podłączonego Axtona c509 i wszystko śmigało do czasu aż nie przykręciłem go do oparcia. Po włączeniu radia, był jedno wielkie buczenie i niestety wzmacniacz się uszkodził - nie działa jeden kanał , a drugi cyklicznie buczy. Pomyślałem mój błąd, - doczytałem że nie powinno się podawać na obudowę innej masy z auta. ( choć mój stary blaupunkt w poprzednim aucie był przykręcony bezpośrednio do oparcia foteli i nic mu nie było, może przez to że masa była brana z bagażnika ze śruby ). Kupiłem kolejny wzmacniacz, taki sam. Po podłączeniu i odtwarzaniu płyty CD słychać w głośnikach jakby prace napędu, lasera, jak się przesuwa i czyta płytę. Po zamknięciu drzwi jak lampka oświetlenia samochodu zaczyna przygasać z głośników wydobywa się buczenie. Po odpaleniu silnika to już w ogóle kaszana, buczy , trzeszczy. Co mam zrobić? Co posprawdzać, bo już mi się powoli nerwy kończą i skłonny jestem podłączyć głośniki pod samo radio ....