I znowu problem się powtórzył, tym razem spalił się tylko mostek diodowy a konkretniej to się odlutował, alternator po 3 km był gorący, mechanik mówi że to przez wzmacniacz i jego rzekomo duży pobór mocy. Stało się to po około 2 tygodniach od ostatniej naprawy, przez ten czas nie słuchałem głośno muzyki. Jakieś pomysły?