Polecam od siebie po zimie co roku użyć "glinki". Zbiera ona dosłownie wszystko z lakieru, smołę, osady których się nie zmyło po umyciu, soki z drzew. Polecam fajna sprawa. Co prawda lepiej najpierw użyć jakiegoś środka od smoły żeby po prostu glinka miała mniej roboty PS. U mnie za samą lekka korektę lakieru biorą do 500 zł łącznie z zabezpieczeniem woskiem lakieru, opon, czarnych elementów i szyb.