Kupowałem auto w komisie w Niemczech(u Turka),kilka lat temu.Na około godzinę przed zamknięciem czyli ok.17.00.Brat Ahmmeda pobrał ode mnie 100euro oraz dowód osobisty ,pojechał na pocztę i po pół godzinie był z powrotem z tablicami zjazdu i ubezieczeniem ważnymi na 7 dni.W międzyczasie Ahmmed wystawił fakturę na sprzedaż auta.Autkiem do Polski,po drodze miałem kontrolę dokumentów,ale wsio było w porządku.Ufff.W Polsce najpierw tlumacz przysiegly przetłumaczył papiery(coś ok.100zl).Potem urząd celny,następnie kontrola techniczna na stacji diagnostycznej czyli I-wszy przegląd w kraju.Potem wydział komunikacji ("milion"opłat).W sumie tak jak kolego wyżej wyniosło mnie cos ponad 2k.Powodzenia.