Skocz do zawartości

KABLE KABLE KABLE ! :)


ige
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Artykul zaczerpniety z: http://www.hifi-punkt.pl/articles/000001.html niestety stronka juz nie chodzi.

 

 

Trzeźwe spojrzenie - Okablowanie sprzętu HiFi

Jak z pomocą czasopism HiFi ludzie łatwo popadają w efekt placebo

Jeszcze przed około 15 latami nie przywiązywano do okablowania sprzętu HiFi żadnego nadzwyczajnego znaczenia. Używało się najzwyczajniej pospolitych gniazd CINCH i taniego kabla miedzianego (skrętki) dołączonych do zakupionego sprzętu. Za tych starych dobrych czasów nie było jeszcze żadnego HiFi Voodoo i sam tylko fakt, że praktycznie każdy najzwyklejszy kabel posiada nieistotny z punktu widzenia zastosowań HiFi opór elektryczny, nie dawał powodów do dalszych rozważań na ten temat.

 

Nikt dokładnie dziś już nie wie, skąd nagle nadszedł impuls do zmiany poglądów na ten temat, za którym ostatecznie poszła również cała scena HiFi. Nagle stało się jasne jak słońce, że każdy przewód w zestawie HiFi powinien być spostrzegany jako niezależny jego komponent, który również wnosi swój udział w charakter brzmienia i z tegoż powodu powinien być starannie dobrany. Możliwość indywidualnego tuningu brzmienia chociażby poprzez wymianę przewodów połączeniowych, została przyjęta z zachwyceniem. Każdy widział w tym dla siebie pasjonujące zadanie, aby poprzez testowanie przeróżnych przewodów móc zbliżać się do swojego wymarzonego brzmienia. Odnaleziono żyłę złota dla tych, którzy zrozumieli (i rozumieją do dziś) jak na tym dobrze zarobić. Dla wielu doradców HiFi stał się ten temat niejako ulubionym "konikiem". Od niektórych z nich płynie nawet przesłanie, że cały zestaw HiFi może brzmieć wyłącznie tak dobrze, na ile pozwalają na to jego przewody! Niezorientowany laik ufa, wierzy i kupuje. Jego decyzja poparta jest przecież szerokimi testami i porównaniami w magazynach HiFi.

 

Temat "okablowanie" rozwinął się niesłychanie szybko do postaci niezależnej dziedziny naukowej. Powstało wiele nowych firm, które specjalizowały się w produkcji przewodów i połączeń do zastosowań HiFi. Poprzez zastosowanie specjalnych materiałów oraz korzystniejszych technicznie rozwiązań, straty podczas przesyłania sygnału (!!!) miałyby być niejako zminimalizowane - a przez to jakość brzmienia polepszona. Nie pozostano jedynie przy tym na "zwykłych" połączeniach takich jak CINCH czy przewodach kolumnowych. W poszukiwaniu dalszych "słabych punktów" łańcucha HiFi odnaleźli wkrótce co sprytniejsi nowe punkty zastosowań, aby jeszcze zarobić. W ten sposób również przewody zasilające posiadają decydujący wpływ na brzmienie komponentów HiFi. Z tajemniczym wyjaśnieniem, które zarówno ani fachowiec ani laik nie jest w stanie zrozumieć, końcowe 1,5 metra przewodu zasilającego uważane jest za niezwykle istotne. Idąc dalej, odnajduje się również różnice w brzmieniu pomiędzy przewodami cyfrowymi (jeśli już coś rzewczywiście jest niemożliwe to właśnie to!). Czasopisma HiFi, w ciągłym poszukiwaniu sensacji, sięgają po te tematy bardzo chętnie. Interesujące jest, że mają one całkowicie inne wytłumaczenie na to, dlaczego określony przewód posiada specyficzny charakter brzmienia, niż sam ich producent.

 

Przemysł, media i pozwalają całemu temu tematowi "okablowania" wrzeć, ponieważ można na nim zarobić pieniądze. Tak długo, jak długo wszyscy uczestnicy wytrwale wygłaszają to samo, cały ten "czar" będzie trwał. Jest wręcz niewiarygodne, jak można pojedyncze osoby a nawet całe grupy ludzi manipulować! Ale ludzie, którzy zarabiają przez to pieniądze, mają wszelkie podstawy twierdzić, że za pomocą przewodów można uzyskać "niesamowite" skoki w poprawie jakości. Większość z nich kosztuje w procesie produkcyjnym prawie nic, najdroższe w nich są opakowanie i forma dostawy, jak również reklama i sponsorowane artykuły.

 

Niniejszym kilka wskazówek z technicznego punktu widzenia:

 

Przeciętnie wzmacniacz przy normalnej głośności pokojowej oddaje 1 W mocy głośnikom. Przy głośnikach ze słabą sprawnością ta wartość może się nawet podwoić.

Najniższa impedancja większości kolumn to ok. 3,5 Ohm. Przy napięciu pracy niecałym 2V daje to prąd ok. 0,6 Ampera.

Przy takim natężeniu prądu wystarcza teoretycznie przewód o przekroju 0,05mm (przy założeniu długości 10). Dla przewodu NF-Cinch wystarczyłby przewód o przekroju ludzkiego włosa! W rzeczywistości sygnał akustyczny przepływa w obwodach odtwarzaczy CD czy wzmacniaczy pomiędzy licznymi elementami przez wcale nie większe przekroje.Tylko w końcówce mocy wzmacniacza średnice dostosowane są do rzeczywistych natężeń prądu. Ale i tu z powodu panującego "show" silnie się przesadza. W tranzystorach mocy (kilka z nich nawet rozpiłowaliśmy), gdzie właśnie cały prąd płynie w kierunku głośników, stosuje się drut (głównie ze złota) o maksymalnym przekroju 0,2mm. Tu znajduje się zatem najsłabszy punkt całego łańcuszka HiFi!

 

Dla lepszego zobrazowania jakie średnice przewodów rzeczywiście są potrzebne, trzy przykłady z gospodarstwa domowego:

Grejnik elektryczny z wentylatorem ze stałym poborem mocy 2.200 Wat jest zasilany przewodem o średnicy 1,5 mm i o długości przewodu powyżej 10m ze względów bezpieczeństwa. Przy napięciu 230V i oporze 20-25 Ohm spirali grzewczej płynie w przewodzie prąd ok 10 Amperów. Suszarka do włosów o mocy 1300 Wat ciągnie energię poprzez kabel 0,75mm. Więcej jest nie potrzebne. W tym przypadku płynie prąd ok 5,6 A. Przewodem o średnicy 5mm przyłączona jest kuchenka elektryczna. Przy włączeniu wszystkich palników i piekarnika dochodzi do zużycia ok. 12.000W i płynie prąd ok. 52A. Całkowity opór przewodu grzejnego odpowiada wtedy impedancji kolumny głośnikowej. Ale powtarzając: aby uzyskać głośność pokojową potrzeba średnio maksymalnie 1 W mocy i płynie wtedy prąd ok. 0,6A. Pomimo tego wielu producentów przewodów głośnikowych oferuje produkty, których średnica wystarczyłaby do zasilania całego budynku. Wiele z nich ma rzeczywiście średnice węża ogrodowego.

 

W tym miejscu nie powinno jednak zostać nie zauważone, że do podwojenia siły głośności potrzeba około 10 krotnego zwiększenia mocy. Przy tych samych głośnikach musi wtedy wzmacniacz wytworzyć napięcie ok. 6V i natężenie prądu zwiększa się do ok. 1,7A. Przy następnym podwojeniu głośności musi wzmacniacz wytworzyć już napięcie ok. 19V co daje prąd 5,3A. Teraz powoli przekrój kabla zaczyna wchodzić w grę (4 krotność normalnej głośności pokojowej!). Ale ze średnicą 2,5mm przy długości 10m jest się wciąż na słusznej drodze. Dopiero przy jeszcze większych długościach przewodu i/lub głośnościach (jeśli rzeczywiście są wykorzystywane) jest konieczne użycie kabla o średnicy 4mm.

 

Co jednak jest dalej po kablu głośnikowym, tj. co dzieje się dalej w kolumnie?

 

W zwrotnicy każdej pasywnej kolumny głośnikowej przed głośnikiem basowym zostaje włączony filtr basowy w postaci cewki (do odfiltrowania wyższych częstotliwości). Ta cewka wykonana jest z emaliowanego przewodu miedzianego o przekroju 1mm, a więc o średnicy 0,75mm. W zależności od potrzebnej indukcyjności użyte jest do tego celu ok. 20 do 50 metrów drutu. Bardzo dobre cewki w drogich kolumnach (albo te z niska indukcyjnością) osiągają opór ok. 0,3 Ohm. Gorsze (lub takie z wyższą indukcyjnością) 0,7 do 1 Ohm. Ten opór powoduje, że również najlepszy współczynnik tłumienia High-Endowego wzmacniacza w dużej mierze pozostaje bezskuteczny i tylko w znikomym stopniu może coś wskórać w przypadku głośnika basowego. Nawet najdroższe kable nie mogą tu nic polepszyć. Do tego prosty przykład rachunkowy: zakładając, średnio "okazały" wzmacniacz tranzystorowy posiada współczynnik tłumienia 100 przy 8 Ohm (to odpowiada oporowi wewnętrznemu 0,08 Ohm). W przypadku kolumny 4 Ohm spada współczynnik tłumienia do wartości 50. Gdy się przyjmie, że cewka wraz z kablem głośnikowym wspólnie wykazują oporność 0,8 Ohm, daje to w rezultacie przy głośniku basowym 8 Ohm'owej kolumny (8 podzielone przez 0,8) wartość współczynnika tłumienia 10 oraz wartość 5 przy kolumnie 4 Ohm. W klasycznych kolumnach 3 drożnych również przed głośnikiem średniotonowym zostaje włączona cewka, jednak z mniejszą indukcyjnością a zatem z krótszym ale jeszcze cieńszym drutem.

Prawie zawsze zwrotnice montowane są na płytkach drukowanych. Znajdujące się na nich ścieżki przewodzące posiadają bardzo małe przekroje i wykonane są standardowo z miedzi. Nie inaczej jest przy sztywno montowanych końcówkach kondensatorów i rezystorów.

W kolumnach połączenia pomiędzy zwrotnicami i obudową głośnika wykonane są zwykle za pomocą relatywnie cienkiego kabla plecionki. Tylko nieliczni producenci używają do produkcji bardzo drogich kolumn "lepsze" przewody ze sceny HiFi (ale nie z przekonania, a jedynie aby uniknąć ewentualnych dyskusji). Ponieważ w spektrum muzycznym wyższe częstotliwości (od ok. 1kHz) zwykle występują z istotnie mniejszą intensywnością niż niższe, to okablowanie do głośnika średnio i wysokotonowego wykonuje się z jeszcze cieńszego przewodu niż w kanale niskotonowym i to również jest w pełni wystarczające.

 

Ustosunkowując się do sprawy "cewki" argumentują zainteresowani, że ten problem dotyczy przede wszystkim głośnika basowego, głośniki średnio i wysokotonowe mają krótsze drogi sygnału. To zgadzałoby się tylko w części, ponieważ szczególnie w przypadku głośnika średniotonowego, który potrzebuje filtra nisko i wysokotonowego, jest sytuacja jeszcze gorsza (cewka i kondensator na drodze sygnału). W przypadku głośnika wysokotonwego droga sygnału jest rzeczywiście krótsza ("tylko" jeden kondensator na drodze).

 

W zwrotnicy każdej pasywnej kolumny głośnikowej przed głośnikiem średnio i wysokotonowym zostają umieszczone jako filtry wysokotonowe kondensatory (do odcięcia niskich częstotliwości). Kondensator składa się z dwóch pasków foli metalowej odizolowanych od siebie i zwiniętych w cylinder z wyprowadzonymi końcówkami. W zależności od odstępu i powierzchni folii powstaje mierzalna wartość elektryczna, pojemność (jednostka Farad). Kondensator posiada nieskończenie wysoką oporność dla prądu stałego, czyli w ogóle nie istnieje żaden bezpośredni kontakt, w przeciwnym wypadku byłby uszkodzony. Ale to nie zmienia faktu, że kondensatory w zwrotnicach pasywnych kolumn są niezbędne. Posiadają one rosnący opór dla prąd zmiennego w przypadku niskich częstotliwości i malejący opór dla wysokich częstotliwości. Są one z elektronicznego punktu widzenia przeciwieństwem cewki.

Ponieważ głośnik średnio i wysokotonowy kolumny głośnikowej posiadają wyższa sprawność niż głośnik niskotonowy to ich poziom musi być osłabiony w zwrotnicy za pomocą rezystorów. Używane są w tym celu seryjnie produkowane rezystory o oporności ok. 2-5 Ohm. Jak mały jest w porównaniu z tym opór standardowego kabla głośnikowego! Przy średnicy 2,5mm i długości 10m dodaje się do tego wartość ok. 0,1 Ohm.

 

Czy elektryczne właściwości kabla mają jakieś oddziaływanie w zakresie niskich częstotliwości?

 

W różnych testach magazynów HiFi wciąż są testowane i porównywane przewody pod katem ich elektrycznych właściwości. W zależności od tego jak wykonany jest kabel, pojawiają się różne wartości oporu, pojemności i indukcyjności. Wszystkie te wartości mają jednak rzędy wartości, które w zakresie niskich częstotliwości nie odgrywają żadnej roli. W praktyce HiFi wartości te nigdy nie zbliżają się do wartości mających jakiekolwiek zastosowanie. Nawet jeśli te zmierzone wartości pomnożyć przez 100, a nawet przez 1000 to i tak nie będą one miały słyszalnych następstw. Ponieważ niskoomowe impedancje wyjściowe nowoczesnych urządzeń HiFi (10-100Ohm w przypadku wysokoprądowych urządzeń wejściowych i wzmacniaczy) i powszechne wartości impedancji kolumn głośnikowych (3-25 Ohm) powodują, że w słyszalnych zakresach częstotliwości nie może pojawić się żaden wpływ tychże wartości. Jest właściwie w ogóle śmiesznym dyskutowanie o tym, ponieważ czysto teoretycznie jakiekolwiek następstwa najwcześniej mogą się pojawić z zakresie kilkuset kHz. Nawet w przypadku urządzeń z lampowym stopniem końcowym, które w większości przypadków mają nieco wyższe impedancje wyjściowe, nie można oczekiwać najmniejszej utraty brzmienia. Na dodatek stopnie lampowe używają na wyjściu transformatora, który już w sobie posiada wysoki opór wewnętrzny, zatem impedancja kabla odgrywa tu jeszcze mniejszą rolę. Oczywiście w HiFi chodzi o jak najlepszą jakość odtwarzanego dźwięku. W związku z tym kable połączeniowe nie powinny powodować żadnej utraty jakości. Ale skąd właściwie powinny one się pojawić? Rzeczowo podchodząc do sprawy, przewód połączeniowy nie jest niczym innym, niż tylko nieznacznie wyciągniętym na długość kawałkiem metalu. Jest również faktem, że "rozkaz marszu" elektronów rozchodzi się w metalu z prędkością zbliżoną do prędkości światła. To odpowiada czasowi jednej sekundy na drodze z Ziemi do Księżyca! Jakie znaczenie ma tu kilka metrów? Są do tego rzeczywiście potrzebne koszmarnie drogie kable? Jest rzeczywiście sensowne inwestować jedną trzecią ceny zestawu w kable? Żaden rozsądnie myślący człowiek nie może tego potwierdzić. Kablom połączeniowym przywiązuje się taką uwagę, jakby musiały przenosić sygnały wysokich częstotliwości na kilometrowych odcinkach. Dla specjalisty od wysokich częstotliwości śmieszne 20kHz, którymi się tutaj zajmujemy, nie jest warte rozmowy, które żartobliwie uważane byłoby za prąd stały. Niektórzy z ezoteryków HiFi (którzy widocznie są w stanie usłyszeć jak "trawa rośnie") potwierdzają, że potrafią nawet dosłyszeć różnice we wtyczkach - czy lutowana czy skręcana! Również użycie różnego rodzaju lutu czy jeszcze inne pomylone pomysły. Tych ludzi powinno się chociażby raz poddać testowi z zawiązanymi oczami, żeby wyrośli ze swojego "transu". Sprawcami takich jeżących włos na głowie wypowiedzi są - prawie jak zawsze - wątpliwej natury informacje, które można na bieżąco odnaleźć w rozmaitych magazynach HiFi.

 

Jeśli się przedstawiłoby się graficznie całkowitą długość obwodu HiFi, to udział w nim kabli połączeniowych wyniósł by 3 do 5 procent. Nawet jeśli te kable są "najlepsze" nie zmienia to faktu, że sygnał akustyczny prowadzony jest poprzez w znacznym stopniu dłuższe odcinki i relatywnie niskowartościowe i cienkie materiały (wewnętrzne okablowanie urządzeń i kolumn, ścieżki drukowane, końcówki przyłączeniowe elementów montażowych, luty itp.). Są jednak jeszcze inne dalsze słabe punkty! Przykładowo stosowany jest w prawie każdym wzmacniaczu przed gniazdami wyjściowymi przekaźnik, który dopiero po kilku sekundach po włączeniu wzmacniacza przyłącza kolumny. Poprzez to kolumny są chronione przed przepięciem i załączeniowym impulsem. Powierzchnie styku takiego przekaźnika mają wielkość głowki od szpilki a mimo to przesyłają całą moc wzmacniacza!

 

Co więc to oznacza? Najsłabszy element łańcucha HiFi decyduje o jego łącznej jakości. Z pewnością nie będą to jednak kable, właściwie to są one jednak, już przy zastosowaniu całkiem standardowych - najsilniejszymi elementami łańcucha HiFi!

 

Niniejszym jeszcze ostatnia próba podkreślenia bezsensowności grubych i drogich kabli. W miejsce prądu elektrycznego weźmy wodę a kabli - rury. W "urządzeniu" wytwarzane jest ciśnienie wody (co ilustruje wzmacniacz) które na jego końcu płynie przez ekstremalnie cienki punkt (przekaźnik wyjściowy), następnie płynie przez bardzo grubą ale krótką rurę (kabel połączeniowy) a potem przez liczne ułożone jeden za drugim sitka, filtry i reduktory ciśnienia (odpowiadające elementom konstrukcyjnym pasywnej zwrotnicy), stąd z kolei płynie przez 2 (kolumna dwudrożna) lub 3 (trójdrożna) relatywnie cienkie rury (przewody łączące głośniki) i ostatecznie dochodzi do użytkownika końcowego (głośnik), gdzie wykonuje swoją prace w setkach cieniutkich zwojach rur (cewki głośników). Nie trzeba być fizykiem żeby rozpoznać, że krótkie i bardzo grube rury (kable głośnikowe) nie mają żadnego wpływu na łączną zdolność przesyłu całego łańcucha.

 

I ponieważ to również dobrze pasuje do tematu okablowania: dziś jest już powszechne wypalanie płyt CD przy użyciu komputera. Z technicznego punktu widzenia, jak i brzmienia, nie można temu nic zarzucić. Ale czy ktoś choćby raz pomyślał o tym przez jaki "kable", microchipy i twarde dyski to wszystko płynie??!! O tym magazyny HiFi nie zmarnowały ani słowa, ale za to są liczne testy o różnicach w brzmieniu przewodów cyfrowych! To samo dotyczy "lepszych" kabli zasilających, co niektóre kosztujące prawie jak dobry wzmacniacz. Jak jest możliwe tak zmanipulować mnóstwo ludzi do wydania na te cele takich sum? Brakuje słów ...

 

I jeszcze coś: wysokiej klasy słuchawkom przypisuje się (i słusznie) wyjątkowo precyzyjne oddawanie dźwięku, które nie jest w stanie zrealizować żadna kolumna głośnikowa. Kabel połączeniowy takich słuchawek jest wszystkim innym ale nie wysokowartościowym. Jest zwykle 3m długi i składa się z cienkiej standardowej plecionej linki. Znajdujące za nim gniazda i wtyczki we wzmacniaczu również nie można w żadnym wypadku uznać za wysokogatunkowe. Jak wyjaśnią ten fakt guru od kabli i wtyczek?

 

Ale teraz rzeczywiście do ostatniego punktu: w prawie każdym (w oryginale: "w prawie każdym niemieckim") magazynie HiFi (które zresztą i tak odpisują od siebie nawzajem) zwraca się uwagę na to, jak ważne jest zastąpienie mostków metalowych na zaciskach głośnikowych poprzez odpowiedni kabel. Dźwięk powinien poprzez to w istotny sposób zyskać na jakości. Co za absurd! Przed (w elementach elektroniki) i po (w zwrotnicach kolumn) tych masywnych blaszkach metalu znajdują się setki innych (o wiele mniejszych) w formie ścieżek przewodzących na płytkach montażowych. I tutaj wymiana 2 grubych 5 centymetrowych blaszek na kabel nie może niczego poprawić! Zdaniem niektórych różnice nawet robi, czy kabel jest przyłączony na dolnych czy górnych zaciskach. Jak można w coś takiego wierzyć?

 

Wszyscy którzy twierdzą, że istnieją różnice w brzmieniu pomiędzy licznymi kablami znajdującymi sie obecnie na rynku (importerzy, testerzy, handlowcy i użytkownicy końcowi), powinni choć raz przeprowadzić test z zamkniętymi oczami. Nikt nie musi się wstydzić, kiedy nagle nie stwierdzi żadnej różnicy, o której był święcie przekonany. Ten efekt placebo jest ludzki i wpada w kategorię "pobożne życzenia".

 

Na koniec tego tematu dobra rada: lepiej zamiast drogich kabli kupić lepsze kolumny, to przyniesie nieporównywalny zysk na jakości. I/lub zainwestuj te same pieniądze w akustykę pomieszczenia. Potwierdzamy: metr kwadratowy materiału wytłumiającego we właściwym miejscu pomieszczenia odsłuchowego, da o wiele więcej niż wymiana standardowych kabli na kosmicznie drogie super kable!

 

Autor: David Messinger

Źródło: HiFi Aktiv, Austria

Oryginalny artykuł: Realistische Betrachtungen Verbindungskabel

Tłumaczenie: HiFi Admin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
że zbędnym jest dawanie np dla 50-70W 2,5mm2

popieram w 100% zobaczcie jakie przekroje uzywa sie w naglosnieniu estradowym i jakiej dlugosci sa przewody , jakie moce przez nie plyna i to w sposob ciagly np 12h...

 

Przypominam ze po stronie glosnika wystepuje prad zmieny a nie staly jak w przypadku zasilania.

 

A na deser zamieszczam jeszcze jeden fajny artykul+tabelka ktory kiedys znalazlem w sieci.

 

 

 

 

 

Dobór kabli do zestawów głośnikowych

Jednym z częstych tematów pytań na forum Audio jest zagadnienie wybrania właściwych kabli do podłączenia zestawów (kolumn). Zagadnienie to można rozpatrywać co najmniej z trzech aspektów: elektrycznego, mechanicznego i audiofilskiego. Ostatni z nich nie będzie tutaj zupełnie omawiany, stąd proszę nie szukać tu odpowiedzi na pytanie na ile wzbogaci dźwięk kabel firmy XXX.

 

Z punktu widzenia elektrycznego, kabel zasilający wnosi ze sobą niepożądaną obecność pomiędzy źródłem a odbiornikiem szkodliwej impedancji, której efektem jest:

a) zmniejszenie sygnału (spadek mocy) wynikający ze strat na kablu (wydzielanie ciepła)

:kwasny: rozstrojenie zwrotnic pasywnych w zestawach

c) ograniczenie pasma (poprzez pojemność kabli i ich impedancję).

 

W rzeczywistych instalacjach dominującym ograniczeniem jest (:/ oraz (a). Przyjmuje się umownie, że sytuacja w której niepożądana impedancja połączeń sięga 10% impedancji kolumn, jest wartością graniczną dla zastosowań estradowych i domowych. Podejście audiofilskie skłania się ku zmniejszeniu tej wartości do 1% i mniej, co jednak jak zaznaczono już wyżej nie będzie brane pod uwagę. Niniejsza tabelka może być pomocą w doborze kabli głosnikowych zarówno z punktu widzenia obciążalności prądowej przewodów jak i wprowadzaniu przez nie szkodliwej impedancji. Trzecia i czwarta kolumna pozwalają określić jaka maksymalna moc (znamionowa RMS) może być przenoszona do kolumny o impedancji 4 lub 8 om by nie doprowadzić do przegrzania kabla. Druga część tableki podaje rezystancję obu żył kabla dla kilku długośći. Wartości oznaczone na żółto spełniają kryterium 10% zarówno dla impedancji zestawu 4 jak i 8 om. Wartości pomarańczowe tylko dla obciążenia 8 om.

 

 

 

 

I teraz moje pytanie kto ma na przodzie zestaw o mocy 2kW ze uzywa 2,5mm2? :) Kto ma chodz polowe z tego...

 

Co do tabelki mysle ze wiekszosc zauwazyla zasade ze nie moc sie liczy a impendancja(wyzsza impendancja=mniejszy prad i w wypadku tych samych mocy jak dla nizszej impendancji wyzsze napiecie) wiec analogicznie do podanych wartosci 4 i 8ohm mozna sobie policzyc dla 2 i 1ohm.

tabelka.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Świetny artykuł. Ja też dorzucę swoje 3 grosze. Sam kiedyś mocno przesadzałem z przekrojami przewodów głośnikowych. Obecnie jestem już przekonany, że niepotrzebnie! Przejmowałem się głównie takimi aspektami jak rozstrojenie zwrotnic pasywnych a w drugiej kolejności również spadki mocy. :hyhy: Jednak kilka teoretycznych kalkulacji wystarczyło, żeby się uspokoić. Ale wiadomo, teoria teorią... Dlatego przeprowadziłem mały test:

Porównałem dwa przewody. Oba miedziane (nie OFC), po 7 metrów, ze starannie odizolowanymi końcówkami. Pierwszy o przekroju 2x0,75mm^2, drugi 2x2,5mm^2.

Ustawiłem sobie na środku pokoju kolumnę tonsil maestro 130. Wzmacniacz to dość wysoki model starszej yamaszki. Płytka oryginalna (Anny Marii Jopek). I w kółko puszczałem pierwszą minutę pierwszego utworu z płytki. Najpierw kilka razy na cinszym przewodzie, potem kilka razy na grubym. Zero wysłyszalnej różnicy... Potem ustawiłem drugi utwór, zawierający sporo basowych uderzeń i delikatnych wysokich dźwięków (miotełki itd.). Na playerze zapuściłem pętlę pierwszych 10 sekund. Na stałe podłączyłem cienszy kabel a ręką dołączalem bananka od grubszego kabla. Czyli na zmiane miałem sam cienki przewód i obydwa jednocześnie (równolegle). Testowane przez wiele minut na różnych głośnościach... Nie udało mi się wysłyszeć różnicy. (A podobno mam dość czułe ucho. :?: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy przykład do tematu z CAS:

 

http://www.audiocar.pl/forum/viewtopic.php...e2648388c#44650

 

chodzi mi tylko i wyłącznie o kabelek do tweetera i różnice między modelami Skyline oraz Silver Special. Przekroje kabli oraz model kabla na woofer jest już wybrany. :)
Skyline czyli sama miedź da Ci rzeczywisty wygląd sytuacji. Jakoś tak się dzieje ze sprzętem, że nie ma gotowej recepty na to jaki materiał zastosować. Srebro jest lepszym przewodnikiem i od zawsze ktoś tam twierdzi, że stosując srebro góra będzie lepsza, lecz nic bardziej mylnego. Wszystko zależy od sprzętu. Empirycznie sprawdzone jest, że kabel trzeba dobrać do klocków bo parametry producentom wychodzą z konstrukcji i w zależności od tego co im się uda to efekt będzie różny. Czasem srebro faktycznie zabije bas, ale na wysokich nic się nie zmieni, czasem bas zostanie, a góra zrobi się wrzeszcząca. nic prócz testów nam nie pozostaje. Z ostatnich testów mogę powiedzieć, że średni i wysoki Brax Matrix w połączeniu z Brax'em 2400 jest zdecydowanie przyjemniejszy na miedzi niż na srebrze. Srebrne połączenie wg mnie wprowadza nieprzyjemny szelest ...

 

:oczami: :oczami: :oczami: Powiem jedno - ja tyle wypić nie potrafię

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś to naprawde słyszy, to respekt dla niego. Pytanie w jaki sposób porównywał te przewody. Jeśli ktoś w bagażniku przekładał konektorki raz po razie a osoba "złotoucha" mówiła mu, który gra lepiej i na dodatek była konsekwentna w tym co mówi to OK! Ale jeśli ktoś rano posłuchał sprzętu połączonego przewodami Skyline, a w południe skończył przekładać przewody na Silver i dopiero wtedy odsłuchał ponownie to może sobie taki odsłuch darować. Słuch ludzki zmienia swoje właściwości w skali kilku godzin. Ja na przykład zupełnie inaczej odbieram brzmienie mojego zestawu home-audio o różnych porach dnia. A słucham z niego muzyki często i gęsto od 10 lat więc mogę to powiedzieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Ależ zaufany i sprawdzony jest właśnie Raadek

Ostatnio rozszyfrował mnie D.W.W

Wracając do kabelków to coś tam testowałem.Jeśli chodzi o systemy budżetowej i średniej klasy to głównie chodzi żeby kabelki były solidnie wykonane i odpowiednio zabezpieczone przed zakłóceniami.

W systemach wysokiej klasy brzmienie interkonekta(kabel RCA) ma spore znaczenie.Najbardziej zauważalną różnice mamy między kabelkami miedzianymi(łagodne brzmienie) a srebrnymi/posrebrzanymi(rozjaśnione). Doświadczony montażysta dobiera odpowiednich "sygnałówek" w celu np.rozjaśnienia ospałego i mulastego systemu i odpowiednio przy ostrych łagodzi miedziakiem.Oczywiście nie każdy z danego materiału brzmi jednakowo...ogólnie temat rzeka :wstyd:

 

[ Dodano: 2009-04-08, 19:17 ]

Miedz to miedz i czy ma napisane na gumce "Shit" czy "Oelbach" będzie to ta sama miedz..

czy cocacola smakuje tak samo jak pepsi czy inna polocola...odpowiedz sobie sam :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałeś to na ślepo? Wychodziły te różnice niewątpliwe?

Podam jeden dość prosty przykład.Przyjechał do mnie kolega z forum na małe co nieco.Wsadziliśmy do jego auta Alpine 7906,przód Morel tempo6 i piecyk Sony XM...naturalnie drzwi przygotowane i zrobione słupki pod tweeterki.Instalację już miał wiec nie chciał żebym nic ruszał.Wszystko zmontowane,czas na ustawienia i ewentualne korekty w zwrotkach.Ku mojemu zdziwieniu system przedni grał mulasto i bez wyrazu.Początkowo pomyślałem że radio/piecyk jest trafione.Szybka przekładka kolejno radia i wzmacniacza(akurat miałem na stanie i 06 i XM'a :P) nic nie dała.Po dłuższej pogawędce okazało się że kolega ma na przodzie sygnałówkę Sinus'a.A że miałem na stanie DLS'a ultimate silver,szybka przepinka i...szok :wstyd:

Dodam że gdybym tego nie doświadczył to bym nie uwierzył,zagrało na tyle inaczej że ktoś w ślepym teście wskazałby że to inne auto z innym systemem.Sinus wylądował w koszu a na jego miejsce trafił catarsis-posrebrzany(miałem na stanie).

 

[ Dodano: 2009-04-08, 22:08 ]

Coca i Pepsi maja inne skladniki, to wiadomo.. Ale wydaje mi sie, ze jak kabel jest z miedzi, to nie bedzie mial innych wlasciwosci niz inny kabel z miedzi..

A co jeśli producenci karmią klientów opisem"miedź" a w rzeczywistości to stop zawierający znikomy % miedzi i ten % decyduje o przewadze jednego produktu nad drugim.Tak jak z cola nie wiesz co pijesz tak samo jak nie wiesz czym doprowadzasz sygnał.

Ale oczywiscie moge sie mysli

Nie ma ludzi idealnych każdy ma prawo...

mam za slaby sprzet

Ja wychodzę z założenia że nie sprzęt jest słaby lecz montażysta go aplikujący.Z podpisu wynika że nie jest do końca tak jak mówisz :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczyściłem temat ze zbędnego spamu a zostawiłem najistotniejsze rzeczy związane z tematem.

Wszystkie postu są tutaj: http://strefacaraudio.pl/forum/topics3/wyd...76,30.htm#47327

Każde następne niewnoszące nic w ten temat posty będą usuwane/przenoszone oraz adekwatnie 'nagradzane'.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 9 miesięcy temu...
wicemistrz polski w klasie beginer mini 2009 niebieski golf racepola

Jeśli chodzi o tego G5 to nie było do końca tak jak mówisz.Hama były na sub'ie a Dietz'e nie były tanie-wyższa średnia półka producenta.

Odnośnie tego miszcza to również nie prawda.Na finałach sędzia-pajac zmieszał to auto z gównem oceniając system na ostatnie miejsce(systemy których ciężko było słuchać miały lepsze oceny).To nie jedyny taki przypadek.Konsekwencją takich zagrywek jest nieobecność dobrych autek na tych imprezach.Sami możecie ocenić jakie auta przyjeżdżają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...