Witam. Temat dziwny moim skromnym zdaniem, ale mi się trafił. To że mnie okradli po raz kolejny. Wcześniej narzędzia, elektronika, rowery, motorowery.. Trudno, odrobię.. We wtorek rano wsiadam do bolidu. odpalam i słyszę.. no nie możliwe.. gaszę patrzę pod furę a tam brak katalizatora.. myślę dlaczego ja? jak żyć?! Przyjechało dwóch z polecenia z numeru alarmowego.. i Pan mi mówi "że ten tłumik nowy na aledrogo 170zł.." Zdaje mi się że fajnie, ceny chłopak ma dobre.. Pomógł. W serwisie vw ponoć tylko zamienniki koszt niecałe 400zł. oryginału brak. (pojazd 1996 rok) notatka na kartce, kosztorys.. profeska odbębniona.. po zgłoszenie w wersji papierowej trzeba do ich pałacu się zgłosić.. Za same wspawanie rury w to miejsce jeden "paproch" chciał 80 za 3h drugi 100-150 za tydzień.. co ciekawe od wycięcia kata rozpadł się cały układ wydechowy. co z przeglądami? analizą spalin?