witam, jak w temacie, podlaczylem glosniki prawej i lewej strony, zaznaczam, ze wzmak byl odpiety od pradu. dopiero gdy wszystko podlaczylem na samym koncu +/- i remote do wzmaka, wlaczam radio... wzmak nie odpalil sie. poszedl bezpiecznik. i tutaj nie wiem czy poszedl przy wlaczeniu czy wczesniej, wydaje mi sie ze wczesniej gdy rozbieralem wzmaki bo zamienialem i kable od zasilania byly luzem przez chwile, wiec moglo nastapic zwarcie, ale wtedy zaden wzmacniacz ani glosnik nie byl podlaczony do pradu! pozniej zawinalem izolacja. w zasadzie skoro poszedl bezpiecznik to nic dalej sie nie dzialo bo odcielo prad i juz. wymienilem bezpiecznik. wlaczam znowu radyjko gra elegancko ale tylko lewa strona... nawet jak scisze na 0 to slychac zawsze takie leciutkie syczenie w glosnikach co jest po lewej stronie nie ma po prawej... ;/ zamienilem zwrotnice - obydwie sprawne zamienilem wejscia chinchow - sprawne zamienilem kable na wzmaku - wzmak sprawny zamienilem kabel zasilajacy glosniki (wzmak-zwrotnica) - sprawny glosniki w ogole nie graja nawet nie sycza... co moze byc powodem takiego zachowania?? Panowie musiscie mi pomoc, kto jak nie wy;) PS koncowki na glosnikach sa polutowane wiec zerwanie mocnego lutu na tweeterze i midbasie jednoczesnie tak ze zaden z nich nie gra, graniczy z cudem wiec to tez wykluczam... nie mam wiecej pomyslow co moze byc nie tak! ;/