Skocz do zawartości

Usuwanie klejów/smoły (chgw) po fabrycznym wygłuszeniu


QBA
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Dziś straciłem cały dzień na walkę z czarnym czymś, na co była przyklejona fabryczna pianka w moim blisko 25 letnim Fordzie.

Miałem wygłuszyć parę drzwi, a udało się tylko zmyć to draństwo z drzwi kierowcy.

 

Macie jakieś lepsze sposoby niż benzyna ekstrakcyjna (ponad litr na to zużyłem, także mało ekonomiczne) i tona szmat?

 

http://images82.fotosik.pl/16/abed588259ca1bee.jpg

 

Może używacie jakiś "magicznych" preparatów, które bardziej efektywnie sobie radzą z tego typu zabrudzeniami? Bo przyznam szczerze, że taka zabawa z benzyną to mocno założenia czasowe psuje, zwłaszcza że wygłuszam pod chmurką. W tygodniu dzień już za krótki na dłubanie, a w następny weekend lub za dwa, pogoda może już nie pozwalać na takie zabawy...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Butla benzyny 6 zł liczą. Na samą zewnętrzną blachę poszły dwie i pół, to już 15 ;) Do tego cały dzień w plecy... A i tak będzie trzeba jeszcze raz przetrzeć.

Jeżeli taki preparat ma wydajność, że nanosisz => czekasz minutę/dwie => wszystko schodzi bez łaski, to myślę że warto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale powiedzcie mi po co dokładnie to czyścić? Wg mnie to tylko i wyłącznie utrudnianie sobie życia. To tak jakby czyścić do cna ścianę przed położeniem tapety :D Jak już ktoś widzi potrzebę usunięcia tego kleju to okej ale po co to domywać do czysta skoro nakleicie tam matę? Tego już nie rozumiem. Zabawa w detaling, którego nie widać jest fajna ale skoro nic nie zmienia i tego nie widać to czy ma sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotego "g" moze sie mata nie kleic...

 

Generalnie w przypadku grubych zabrudzen rzeczami ciagnacymi sie zasada jest taka, ze trzeba najpierw usunac jak najwiecej mazi, zanim zaczniemy rozmazywac to szmata. Tzn. najpierw probujemy zebrac zylc przy pomocy szpachelki   (plastikowej), lub jakiejs drewnianej szpatulki (np szeroki patyczek od lizaka, obciety na plasko i troche zaostrzony na szlifierce). Walka z tak duza iloscia syfu przy pomocy zapychajacej sie w moment szmaty, to faktycznie katorga.

 

P.S.

Pogrzewanie moze pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale powiedzcie mi po co dokładnie to czyścić?

 

 

Ano dlatego, że tam również będzie naklejana mata. A tego shitu producent nie szczędził, to nie jest jak we współczesnych samochodach. Miejscami to z 0,5 cm grubości i szerokości i ciągnie się niemiłosiernie. 

W tylnych drzwiach tego nie ruszałem, nakleiłem tylko matę na duże powierzchnie blachy, żeby nic nie dzwoniło. Przednie będę starał się przygotować jak najlepiej, zanim zacznie coś w nich grać :)

Nie chcę potem poprawiać, bo lenistwo wzięło górę. "Dla siebie rób jak dla siebie" ;-) No chyba, że chcesz pokazać, że stać się na zlecanie komuś innemu robotę, to wtedy na odpi****l  :D

 

 

Generalnie w przypadku grubych zabrudzen rzeczami ciagnacymi sie zasada jest taka, ze trzeba najpierw usunac jak najwiecej mazi, zanim zaczniemy rozmazywac to szmata. Tzn. najpierw probujemy zebrac zylc przy pomocy szpachelki   (plastikowej), lub jakiejs drewnianej szpatulki (np szeroki patyczek od lizaka, obciety na plasko i troche zaostrzony na szlifierce). Walka z tak duza iloscia syfu przy pomocy zapychajacej sie w moment szmaty, to faktycznie katorga.

 

 

W niedzielę jak pogoda pozwoli to się wezmę za drugie drzwi. Dzięki za cenne uwagi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zasadę że rozpuchol tylko przed malowaniem bo jest agresywny i stosuje tylko benzynę ekstrakcyjną do czyszczenia powłoki można spróbować jeszcze ipa ale wątpię że to puści a jak komuś nie zalerzy na lakierze to bym się nie cackał tyko kupił agresywny środek w sklepie z lakierami samochodowymi i nie ma wała konserwacja zejdzie z lakierem lub bez. ;)

 

Wysłane z mojego LG-H815

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj bajecznie poszło :) Wziąłem starą szpachelkę drewnianą do ciast, w imię patriotyzmu gospodarczego zakupiłem Decabit (przypomniałem sobie, że z 10 lat temu elegancko poradził sobie ze smołą z tylnej klapy) i to co mi cały dzień zabrało, teraz może z 15 minut zeszło (oczywiści mowa o zmywaniu tego czarnego kleju czy czym to tam jest). Na timelapsie widać jak ładnie spływa.

https://youtu.be/1WQ79OVV_h4

Tak jak coobah napisał. Jak najwięcej zdjąć :) A to co nie chce, to rozetrzeć na większą powierzchnię. Po spryskaniu spływa momentalnie :-)

 

Jeszcze raz dzięki wszystkim za sugestie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Do przyklejania fabrycznych wygłuszeń w grupie vag są używane lepiki asfaltowe. Najlepiej to schodzi na gorąco a domowym sposobem najlepiej suszarką podgrzać, zeskrobać czymś możliwie nieinwazyjnym dla lakieru ile się da a później szmatka i benzyna ekstrakcyjna również cały czas grzejąc suszarką/opalarką. Rozpuszczalniki nitro lubią zjeść co nieco do blachy a ipa ani "uniwersalne" rozcieńczalniki nic nie dadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...